W poprzednim tygodniu minęło 10 lat od Pana debiutu w Śląsku. To bardzo dużo czasu.
I bardzo szybko minęło. Wiele razem przeszliśmy ze Śląskiem. Były miłe chwile i bardzo złe, ale lepiej nie wracać do tych drugich.
Pamięta Pan swój pierwszy mecz w Śląsku?
To było spotkanie z Górnikiem Zabrze na wyjeździe; przegraliśmy 0:2. Z jednej strony się cieszyłem, bo zadebiutowałem w Śląsku, ale z drugiej strony wynik nie był powodem do radości.
To który mecz Panu szczególnie zapadł w pamięci?
Miło się wraca pamięcią do tych meczów, które dawały nam awans. Szczególnie do tego w Poznaniu z Wartą, który wygraliśmy 3:2 i awansowaliśmy do ekstraklasy. Na ten powrót czekaliśmy sześć lat.
WKS Śląsk Wrocław - serwis specjalny
Pan mógł nie czekać, bo po spadku Śląska miał Pan propozycje z kilku klubów z ekstraklasy, ale jednak Pan pozostał w Śląsku.
Wiele osób już mnie pytało, dlaczego zostałem w Śląsku. Zostałem, bo tu miałem rodzinę, dom i przyjaciół. Poza tym zawsze marzyłem o grze w Śląsku i nie chciałem odchodzić do innego klubu. I wcale nie żałuję, że zostałem. Moja kariera mogła się inaczej potoczyć, ale jestem zadowolony, że tak się to ułożyło. Były ciężkie chwile, jak byłem kontuzjowany, albo jak coś mi dolegało, a żaden lekarz nie potrafił powiedzieć, co, ale miałem wsparcie rodziny, przeszedłem to i teraz jestem silniejszy. I dalej gram w Śląsku.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?