Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szpital polowy

Karolina Osińska
Dziewiętnastoletnia Magda Gołdyka przemywa chorym psom nozdrza. - Najgorsze jest to, że one są świadome tego, że umierają. Do samego końca - mówi dziewczyna.   FOT. KAROLINA OSIŃSKA
Dziewiętnastoletnia Magda Gołdyka przemywa chorym psom nozdrza. - Najgorsze jest to, że one są świadome tego, że umierają. Do samego końca - mówi dziewczyna. FOT. KAROLINA OSIŃSKA
W dzierżoniowskim schronisku Azyl psy padają na nosówkę, nie ma gdzie izolować zwierząt Wczoraj rano padł jeden z psów, a koło południa ze łzami w oczach z prowizorycznego szpitala wyszła wolontariuszka Magda ...

W dzierżoniowskim schronisku Azyl psy padają na nosówkę, nie ma gdzie izolować zwierząt

Wczoraj rano padł jeden z psów, a koło południa ze łzami w oczach z prowizorycznego szpitala wyszła wolontariuszka Magda Gołdyka. - Teraz szczeniak - powiedziała tylko

Epidemia nosówki trwa już kilka tygodni. Był juz moment, że sytuacja wydawała się opanowana. Niestety - pies od psa, zwierzęta zaczęły się zarażać na potęgę.
- Wszystko dlatego, że nie mamy gdzie ich izolować - mówi Robert Bienias, pracownik schroniska.
Polowy szpital, bo tak to tylko można nazwać, pracownicy schroniska urządzili na piętrze baraku.
Tam dotychczas spotykali się wolontariusze pomagający w schronisku, teraz pomiędzy stołami i krzesłami umierają zwierzęta.
- Ten już nie chodzi, ma padaczkę - wskazuje na jednego z psiaków wolontariuszka Magda Gołdyka. Magda ma 19 lat, od czasu wybuchu epidemii pomaga w schronisku od rana do wieczora. Za darmo. Chciałaby bardzo zacząć etatową pracę w Azylu. Zresztą rąk do pracy tu potrzeba. W schronisku pracuje pięć osób. Psów jest sto sześćdziesiąt. Do tego kilkadziesiąt kotów, z czego dwadzieścia kilka mieszka od jakiegoś czasu w biurze schroniska.
Chorymi psami trzeba się mocniej opiekować, a do tego zdrowych wciąż w schronisku przybywało. A te szybko zarażały się. Od wczoraj Azyl nie przyjmuje już nowych psów.
- Jeździmy tylko do wypadków - mówi Robert Bienias. - Choroba za szybko się rozprzestrzenia.
- Pies, który nad ranem padł, miał już objawy parwowirozy - mówi inny pracownik.
- Jesteśmy tu prawie całą dobę i i tak nie dajemy sobie rady - mówi Robert Bienias. - Najważniejsze dla nas to odizolowanie zdiagnozowanych chorych zwierząt i tych, które dopiero wyglądają na chore, a tych też jest dużo. •

Potrzebne materiały budowlane
Schronisko Azyl w Dzierżoniowie (ul. Brzegowa 151, tel. 831-18-00) musi mieć pomieszczenia dla chorych zwierząt. - Chcemy na to zaadaptować strych jednego z baraków, ale potrzebujemy materiałów budowlanych do zbudowania tam boksów - mówi Magdalena Marzec, członkini zarządu stowarzyszenia, które się opiekuje schroniskiem.
Przyda się wszystko: od cementu po ręce do pracy. Każdy, kto mógłby wolontarystycznie pomóc Azylowi, może się kontaktować ze schroniskiem lub z naszą redakcją w Dzierżoniowie, tel. (74) 832-31-99.

od 7 lat
Wideo

Kalendarz siewu kwiatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto