Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szpital na Koszarowej najlepszy we Wrocławiu

Kinga Czernichowska
Kinga Czernichowska
Na 1. miejscu w rankingu "Bezpieczny Szpital 2009" uplasowała się olsztyńska poliklinika. Wrocławskie szpitale zajęły dalsze miejsca. Najlepszy, ale dopiero 30. jest szpital na Koszarowej.

Ranking przygotowało Centrum Monitorowania Jakości w Ochronie Zdrowia dla "Rzeczpospolitej". Ocenie poddało się łącznie 260 szpitali w kraju. Część z nich znalazła się w ogóle poza rankingiem. Pod uwagę wzięto następujące kryteria: zarządzanie, jakość opieki, opiekę medyczną, jakość usług, certyfikaty jakości, komfort pobytu pacjenta oraz analizę zdarzeń i skarg.

Wrocławski szpital im. Gromkowskiego przy ulicy Koszarowej zajął 30. miejsce na 100 możliwych, otrzymując 815 punktów (maksymalnie można było uzyskać 1000). Czy to dobra lokata?

- To dość wysoka pozycja. Zwykle plasujemy się między 29. a 31. miejscem, a to oznacza, że szpital ma ugruntowaną pozycję - ocenia Janusz Jerzak, dyrektor szpitala im. Gromkowskiego. - Poza tym, od 2002 roku nie zdarzyło się, żeby jakiś wrocławski szpital znalazł się w pierwszej dziesiątce. Wiadomo, że parę rzeczy trzeba poprawić, m.in. jakość usług, warunki, wewnętrzną organizację. Zawsze dąży się do ideału - dodaje.

Nie jest źle?

Za szpitalem na Koszarowej uplasowały się kolejno szpital na Kamieńskiego (na 46. pozycji) oraz na Traugutta (na 48. miejscu).

- Wrocławskie szpitale wcześniej zajmowały w tym rankingu gorsze miejsca - mówi Jolanta Bożyszka, dyrektor Wydziału Restrukturyzacji i Ochrony Zdrowia Urzędu Marszałkowskiego. - Uważamy, że to dobre pozycje. Poza tym, dolnośląskie szpitale cały czas się rozwijają. Zdobywają ISO, certyfikaty, środki unijne. Coraz więcej placówek jest akredytowanych. My możemy jedynie pomóc w realizacji inwestycji. Teraz pracujemy nad wdrożeniem programu unijnego, który obejmie m.in. modernizację i komputeryzację szpitali.

Zdaniem Arkadiusza Ferstera, rzecznika Akademii Medycznej we Wrocławiu wiele zależy od tego, czy szpital podlega akurat restrukturyzacji.
- Jeśli tak, z góry możemy powiedzieć, że nie ma szans na wysoką pozycję w tego rodzaju rankingach - twierdzi.

Najwyższe miejsce w rankingu polskich szpitali zajął ośrodek na ulicy Koszarowej


Rzeczniczka dolnośląskiego oddziału NFZ podkreśla, że na pozycję naszych szpitali w rankingu na pewno nie miało wpływu zbyt małe dofinansowanie. - Pod względem nakładów finansowych na jednego ubezpieczonego jesteśmy na trzecim miejscu w kraju, tuż za województwem mazowieckim i śląskim - mówi Joanna Mierzwińska z NFZ-u.

Lepiej wypadł Wrocław w rankingu "Rz", jeżeli chodzi o placówki niepubliczne. Wrocławski EuroMediCare znalazł się na drugim miejscu w Polsce, tuż za Pleszewskim Centrum Medycznym.

Co o wrocławskich szpitalach sądzą pacjenci?

- Powiem szczerze, lepiej po prostu nie chorować. Wystarczy się przejechać na ostry dyżur do klinik przy ul. Chałubińskiego i zobaczyć, jak to wszystko wygląda. Jakby czas zatrzymał się tam jakieś 20 lat temu - mówi Anna Chlorek.

Monika Paprocka ma złe doświadczenia z porodówki w szpitalu na Brochowie. - Rodziłam dziecko w lecie, kiedy akurat inne szpitale były w remoncie i na porodówce panował tłok. Najpierw zgubili mój dowód, potem lekarz, który wykonywał mi cesarkę, sprawiał wrażenie, jakby robił mi łaskę. Nie wspomnę już o położnych, które trzeba było niemal błagać o pomoc przy karmieniu dziecka. Koszmar.

Czekanie na operację
Paulina Leśniewska, mama trzyletniej Natalii ma z kolei dobre zdanie o szpitalu dziecięcym im. Korczaka. - Wiadomo, jest bieda i widać to na każdym kroku. Ale za to lekarze i pielęgniarki byli naprawdę w porządku - ocenia. - Niestety nie mogę tego powiedzieć o wyżywieniu w szpitalu. Czegoś takiego nie podałabym nawet swojemu psu.

Anna Dobrakowska leczyła się w Wojskowym Szpitalu Klinicznym we Wrocławiu.
- Pierwszą wizytę wspominam dobrze. Lekarz poświęcił mi dużo czasu, przeprowadził wywiad i skierował na operację - opowiada. - Potem jednak pojawił się problem. Okazało się, że muszę czekać ponad rok w kolejce. I tak jednak miałam szczęście, bo inni musieli czekać nawet po cztery-pięć lat na operację - dodaje.

Zdaniem Anny Dobrakowskiej sytuacja we wrocławskich szpitalach nie jest taka zła, biorąc pod uwagę problemy, z jakimi muszą się borykać.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto