Nie wiadomo kiedy biurowiec w Bielanach Wrocławskich zostanie dokończony
Zna go chyba każdy, kto choć raz robił zakupy w hipermarketach w Bielanach. Jednak mało kto wie co to jest. Mowa oczywiście o wielkim niedokończonym budynku stojącym niedaleko alei Karkonoskiej, tuż za granicą Wrocławia.
W czteropiętrowym biurowcu nie ma ani jednej całej szyby, nie znajdzie się tam także drzwi. Zanim przerwano prace, robotnicy zdążyli wznieść stalowy szkielet budynku, ułożyć podłogi z betonowych płyt i postawić ściany boczne z azbestu. Zamontowali też okna.
Na wszystkie piętra można swobodnie wejść - krata, która broniła dostępu jest wyłamana. Klatka schodowa, niegdyś przeszklona, dziś jest kompletnie niezabezpieczona.
- Ten biurowiec postawiło w latach siedemdziesiątych Przedsiębiorstwo Budownictwa Rolniczego. Po upadku komuny firma padła, a budynek został - opowiadają pracownicy jednej z firm, która mieści się na przeciwko szkieletowca.
Za daleko od Kobierzyc
W latach dziewięćdziesiątych właścicielem budynku był jednak Wojewódzki Zakład Weterynarii, dziś inspekcja weterynaryjna. W 1995 roku biurowiec został nieodpłatnie przekazany gminie Kobierzyce. Stoi już na jej gruntach, choć do granicy Wrocławia dzieli go ledwie kilkaset metrów. Gdy trafiał w ręce samorządu jeszcze miał szyby. Gmina jednak nie miała żadnych planów związanych z tym budynkiem.
- Nie można tam przenieść urzędu gminy, bo stoi za daleko od Kobierzyc. Dlatego zależało nam, żeby go sprzedać - tłumaczy Marta Borkowska, która odpowiada za nieruchomości w Urzędzie Gminy w Kobierzycach.
Udało się to w 1998 roku. W przetargu za ok. 2 mln zł kupiła go Wyższa Szkoła Zarządzania i Finansów z ulicy Pabianickiej. Szkoła chciała, żeby odbywały się tam zajęcia dla ponad 3 tys. studentów. Szkieletowiec miał otrzymać nową, częściowo przeszkloną elewację, a wokół miał powstać campus uczelni.
Plany kłamały
Problem jednak w tym, że uczelnia kupowała działkę z budynkiem w przekonaniu, że jest tam doprowadzony prąd, kanalizacja i wodociąg.
- To wynikało z dokumentów. Okazuje się jednak, że tych przyłączy nie ma, a przecież ścieki z budynku, z którego będzie korzystało trzy tysiące ludzi nie mogą trafiać do szamba - tłumaczy Adam Borberg, prezydent WSZiF. Dodaje, że ułożenie wodociągu i kanalizacji oraz ustawienie transformatora przekracza możliwości finansowe uczelni.
- Zwłaszcza, że energetyka i wodociągowcy pewnie chcieliby, żebyśmy przekazali im te instalacje w bezpłatne użytkowanie - stwierdza Borberg. Jest jednak dobrej myśli - okoliczna działka położona tuż przy Karkonoskiej powinna przyciągnąć inwestorów, podobnie jak planowana planowana droga Bielany-Łany-Długołęka. Może więc wraz przybyciem inwestorów, powstanie też infrastruktura. Inny pomysł na znalezienie pieniędzy to fundusze europejskie. Wstępny koszt remontu budynku, m.in. usunięcia azbestu uczelnia ocenia na 8 mln zł.
Póki co budynek ma być lepiej zabezpieczony.
- Nie wiedzieliśmy, że ta krata została wyłamana. Na pewno to naprawimy - zapewnia prezydent WSZiF.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?