Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szef sztabu WOŚP we Wrocławiu: Dorośliśmy, ale nadal gramy [rozmowa MM]

Redakcja
Piotr Bera
- Będę wolontariuszem do końca świata i o jeden dzień dłużej. Ktoś przecież musi posprzątać - mówi Maciej Szewczyk, szef wrocławskiego sztabu WOŚP.

Maciej Szewczyk od wielu lat jest szefem sztabu Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy we Wrocławiu. Na co dzień pracuje w Dolnośląskich Liniach Autobusowych oraz jako wolontariusz wspiera Stowarzyszenie Hobbystów Kolejowych.

Czytaj: WOŚP 2014 Wrocław. Kto zagra na Finale Wielkiej Orkiestry? [zespoły, wolontariat]

Podczas przygotowań do Finału WOŚP poznał pan swoją żonę.
- Poznaliśmy się na jednym ze szkoleń Pokojowego Patrolu, ponad 10 lat temu. Byłem wtedy instruktorem. Na początku w ogóle nie zwróciłem na Anielę uwagi, ale później jakoś to się potoczyło. Teraz wspólnie działamy przy Orkiestrze i jeździmy na Woodstock. Zabieramy ze sobą naszych synów: 5-letniego Szymona i 3-letniego Adama. Razem z innymi osobami z Pokojowego Patrolu śpimy w budynku dworca kolejowego, więc mamy lepsze warunki, niż te na polu namiotowym.
Jak zostaje się szefem sztabu Wielkiej Orkiestry Świątecznej pomocy we Wrocławiu?

- To było dawno temu. Zostałem szefem sztabu, bo najprawdopodobniej byłem najstarszy i najbardziej związany z Orkiestrą i Fundacją. Wśród znajomych ktoś wpadł na pomysł, żeby samemu rekrutować wolontariuszy. Początki były trudne. Brak laptopów, wszechobecnego dziś Wi-Fi... Działaliśmy w piwnicach na Szewskiej, na wypożyczonych z Urzędu Miasta komputerach stacjonarnych... Wolontariusze czekali na rozmowę z nami po 3-4 godziny na śniegu i mrozie.

Jakie obowiązki ma szef sztabu?

- To zależy od profilu sztabu. Np. harcerze są bardziej zamkniętą grupą. Z kolei nasz sztab jest otwarty i dostępny. Przyjmujemy wszystkich chętnych z Wrocławia, rekrutujemy wolontariuszy i koordynujemy ich pracę. Pomagamy m.in. przy organizacji koncertu w Rynku. Zadań jest wiele, ale nie robię wszystkiego sam. Sztab współtworzy co roku ok. 30 wolontariuszy, moich znajomych, członków Pokojowego Patrolu i ludzi z zewnątrz, którzy po prostu zgłaszają się do pomocy przy tym ogromnym przedsięwzięciu.

W trakcie najbliższego Finału WOŚP we Wrocławiu podczas koncertu zespołu Flit z Ukrainy będziecie wyświetlać na telebimie zdjęcia z Krymu, Lwowa i Kijowa. Wielka Orkiestra wspiera protesty opozycji na Majdanie?

- Nie chodzi nam o polityczne działanie, tylko o pokazanie atrakcji turystycznych Ukrainy. Miałem okazję zwiedzić Krym oraz Odessę i wiem, że są to piękne miejsca. Chcemy pokazać wrocławianom, jak wygląda Ukraina. W końcu lwowiacy są częścią Wrocławia. Często w rozmowie ze starszymi osobami na pytanie, czy jesteś z Wrocławia, pada odpowiedź: „Tak, ale również ze Lwowa”.

Nie jest tajemnicą, że artyści, występujący podczas Finału, otrzymują od was pieniądze. Zdaniem niektórych, to niedopuszczalne. W końcu WOŚP to organizacja charytatywna.

- Zwracamy tylko koszty dojazdu, techniki, wyżywienia oraz noclegu. To są koszty zdecydowanie mniejsze niż np. przy organizacji miejskiego sylwestra.

Rok temu L.U.C. otrzymał 6 tys. zł za występ w Oławie, a Lady Pank 7-8 tys. za koncert we wrocławskim Rynku...

- To jest zwrot kosztów. Podam prosty przykład: dziennikarze nie pracują w ten dzień za darmo. Tak samo jak obsługa techniczna czy pogotowie ratunkowe. To nie jest gratyfikacja za występ, gdzie np. w trakcie sylwestra gwiazda zagra 20 minut i otrzyma 50 tys. zł. Nie płacimy takich gaży. Niektórzy artyści mówią wprost, że nie zagrają tylko za zwrot kosztów. Trzeba to uszanować. Zawsze też prosimy menedżerów o przekazanie nam kosztorysu koncertu.

Jakie są maksymalne stawki, które WOŚP jest w stanie zapłacić za występ?

- Staramy się nie przekraczać 10 tys. zł za występ bardzo znanego zespołu. Np. ukraińska formacja Lift dostanie 4 tys. zł za noclegi, wyżywienie i zwrot pieniędzy za paliwo – zresztą zatankowane na Ukrainie, gdzie jest taniej.

O której godzinie rozpoczyna się dla pana Finał WOŚP?

- Zazwyczaj zaczynam Finał w niedzielę ok. godz. 7. rano. Większość spraw mam już przygotowanych. Wiem, kto jest odpowiedzialny za kontakty z mediami czy marketing. Chłopaki śmieją się ze mnie, że jestem panem od dokumentów, bo podtykają mi je pod nos, a ja muszę je tylko podpisać. Finał WOŚP kończę we wtorek, późnym popołudniem. W poniedziałek trwa jeszcze liczenie pieniędzy i zamykanie najdrobniejszych spraw.

Jest stres przed Finałem?

- Zawsze. Zwłaszcza podczas „światełka do nieba”. Używamy materiałów pirotechnicznych i boję się, że coś pójdzie nie tak.

Nawet przy najlepszej organizacji zdarzają się wpadki. Co pan czuje w momencie, gdy okazuje się, że ktoś np. okradł wolontariusza albo wolontariusz ma coś za uszami?

- To są incydenty. Spośród 120 tys. wolontariuszy w całej Polsce co roku wyłapujemy tylko dwie, trzy osoby, które coś przeskrobią. W każdym środowisku znajdą się czarne owce. Poza tym staramy się maksymalnie zabezpieczyć puszki z pieniędzmi. Wszystkie są zalaminowane folią i jakakolwiek ingerencja powoduje jej pęknięcie. W takim przypadku wolontariusz musi się tłumaczyć.

Ma pan za sobą wiele Finałów. Pojawiły się chwile zwątpienia?

- Zawsze są takie momenty, gdy coś nie wychodzi. Ale wtedy ktoś zazwyczaj przyjdzie i powie, że damy radę. Nie ma takiej złej rzeczy, która nie wyszłaby na dobre. Radość z kolejnego uratowanego życia jest bezcenna. Dzięki Wielkiej Orkiestrze umieralność noworodków w Polsce bardzo zmalała. Polska znajduje się również w czołówce państw, wykonujących badania przesiewowe słuchu u noworodków. Z doświadczenia wiem, że im więcej próbuje się wyrwać od życia, tym więcej się dostaje.

Największy kryzys?

- Kilka lat temu jeden z artystów zadzwonił do nas w sobotę, tuż przed koncertem, że nie będzie w stanie przyjechać na Finał. Nagle trafił do szpitala i w trybie awaryjnym musieliśmy wykonać mnóstwo telefonów, żeby ściągnąć do Wrocławia innego artystę. W dodatku koncert był zaplanowany na godz. 18. Ciężko wyobrazić sobie dziurę w takim momencie.

Nigdy nie pojawiła się myśl, żeby rzucić to w diabły?

- Na dobrą sprawę nigdy nie przyszło mi to do głowy. Każdego roku zastanawiam się nad tym, czy pozostać szefem sztabu, ale nie mam wyboru. Moja kandydatura jest zawsze wybierana przez aklamację.

Dlaczego WOŚP to taki fenomen? Jest wiele innych organizacji non-profit.

- WOŚP widać. 90 proc. społeczeństwa widziało w szpitalach sprzęt z serduszkiem fundacji. Ludzie wiedzą, że jesteśmy aktywni. Mogą korzystać z tego, co sami ofiarowali.

Do tego dochodzi jeszcze show, zabawa i koncerty.

- To ma być festyn. Spontaniczna, radosna i niezobowiązująca do niczego zabawa, a nie spotkanie grupy maruderów. Całość opiera się jednak na zaufaniu.

To będzie już 22. Finał WOŚP. We wrocławskim sztabie są wolontariusze, którzy „grają” z Orkiestrą od samego początku?

- W naszym sztabie są osoby, które pamiętają pierwszy oraz drugi finał. To osoby, na których w tej chwili opieram swój sztab, bo mają spore doświadczenie i rozeznanie. Dorośliśmy i nie mamy już dwudziestu lat. Założyliśmy rodziny, mamy więcej obowiązków niż 8-10 lat temu. Ale staramy się przez te dwa miesiące w roku poświęcić maksymalnie Orkiestrze.

Te dzieci, jak dorosną, również będą kwestować.

- Jak najbardziej, przecież nie mamy ograniczeń wiekowych. Najmłodszy wolontariusz miał kilka miesięcy, a najstarszy ponad 90 lat. Jedynym warunkiem kwestowania jest posiadanie numeru PESEL, który otrzymuje się po trzech tygodniach życia.

Jako wolontariusz działa pan również w Stowarzyszeniu Hobbystów Kolejowych.

- Pomagamy przy zabezpieczaniu różnych imprez, zaznajamiamy ludzi z topografią miasta. Można powiedzieć, że jesteśmy wolontariuszami, wykonującymi podobne zadania jak Straż Ochrony Kolei. Byliśmy na pogrzebie pary prezydenckiej w Krakowie, chcemy uczestniczyć na Światowych Dniach Młodzieży w 2016 roku, gdy przyjedzie papież Franciszek.

Jak długo będzie pan wolontariuszem WOŚP?

- Do końca świata i o jeden dzień dłużej. Ktoś musi w ten ostatni dzień posprzątać na tym świecie.

rozmawiał Piotr Bera

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto