MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Szczecińska tragikomedia

Michał Karpiński
Orange Ekstraklasa. Zagłębie Lubin znów strzeliło sześć bramek zespołowi z Pomorza Mimo, że trener Czesław Michniewicz zarzekał się, iż mecz z Pogonią nie będzie spacerkiem, to okazało się, że był.

Orange Ekstraklasa. Zagłębie Lubin znów strzeliło sześć bramek zespołowi z Pomorza

Mimo, że trener Czesław Michniewicz zarzekał się, iż mecz z Pogonią nie będzie spacerkiem, to okazało się, że był. W 29 minucie było 3:0 i kibice zastanawiali się tylko nad tym ile goli zdobędą miedziowi. - Tyle bramek w jednym meczu puściłem tylko raz, grając w lidze tureckiej - powiedział Radosław Majdan

Lubinianie nie mają w tym sezonie litości dla zespołów z północy. Aż 6:0 pokonali Arkę Gdynia, a w sobotę grając na wielkim luzie rozprawili się z Pogonią wygrywając 6:2. - Nigdy drużyna przeze mnie prowadzona nie straciła sześciu goli. Nigdy! - wrzał trener Pogoni, Bogusław Baniak.

Ślepy jesteś?
Pierwszy gol padł już w czwartej minucie. Sędzia Jarosław Żyro podyktował rzut wolny, karając Portowców za słowa ich bramkarza Radosława Majdana. - Zachował się tak, jak byłemu reprezentantowi Polski nie przystoi i krzyknął w moją stronę " Ślepy jesteś?! Jak mają wygrać to wygrają!" I za to gra została przerwana - tłumaczył Żyro. Chwilę późnie do odbitej na bok piłki po rzucie wolnym dopadł Mateusz Bartczak i rozwiązał worek z bramkami. - Bardzo się ucieszyłem z tego gola, bo już na początku spadła z nas presja. A to był mecz z takich, które trzeba wygrać i one nigdy nie są łatwe - mówił strzelec bramki.
Z Pogonią jednak trudno nie było. Już do przerwy Zagłębie prowadziło 4:1, jedyną bramkę tracąc z rzutu karnego po faulu Vidasa Alunderisa na Julcimarze. Litwin powetował sobie to przewinienie strzelając gola głową, po czym wykonał efektowne salto.
Swoją drugą bramkę dla Zagłębia zdobył także filigranowy Portugalczyk Rui Miguel, który pokonał Radosława Majdana strzałem głową, a po chwili podbiegł do naszego fotoreportera Piotra Krzyżanowskiego, wyrwał mu aparat i fetował zdobycie gola udając, że robi kolegom zdjęcia. - Potem oddał sprzęt, ładnie dziękując łamaną polszczyzną - powiedział fotografujący mecz Piotr.

Jak w hokeju
Ostatecznie skończyło się na 6:2, a ostatnie trafienie było dziełem rzadko pojawiającego się na boisku w tym sezonie Dawida Banaczka, który przepięknym strzałem głową wykończył dośrodkowanie Marcina Pietronia. - Zapytałem Dawida w szatni czy czasem za sąsiada nie ma Andrzeja Szarmacha - nie krył podziwu dla tego gola Czesław Michniewicz. Od ucha do ucha uśmiechali się także oglądający z trybun spotkanie kontuzjowani Michał Chałbiński i Robert Kolendowicz. - Co za wynik - jak w hokeju - rzucił do kolegi Chałbi, który we wtorek przejdzie kolejne badania. - Jeśli wszystko będzie ok, powinienem wrócić do treningów. A czuję się już dobrze - wyznał najlepszy snajper Zagłębia.
Po meczu Czesław Michniewicz mówił głównie o walce o mistrzostwo. - Dziś wygrał również GKS Bełchatów, ale do końca ligi zostały jeszcze trzy spotkania i wierzę, że jeszcze wiele się może w tej tabeli zmienić. Dzisiejsze zwycięstwo zagwarantowało nam w końcówce sezonu przynajmniej trzecie miejsce. Ale możemy być również na pierwszym, w co mocno wierzę.

Będą nowi - na Ligę Mistrzów
Chcąc, nie chcąc na oczach lubińskich kibiców odegrał się kolejny akt upadku Pogoni Szczecin według autorskiego pomysłu Antoniego Ptaka. Wściekłego Bogusława Baniaka, przed powiedzeniem co o tym wszystkim sądzi powstrzymał erzecznik prasowy Portowców - Piotr Baranowski. - We mnie siedzi wulkan, który w końcu wybuchnie. To jest jakaś tragikomedia. Nigdy nie spuściłem żadnego klubu z ligi. Wziąłem na swoje barki ten ciężar, nie będe uciekał z tonącego okrętu. I chcę zapewnić, że w ostatnim meczu sezonu - u siebie z GKS-em Bełchatów - tanio skóry nie sprzedamy nawet jeśli przyjdzie nam grać trampkarzami Pogoni - powiedział Baniak. W piątek dowiedział się, że Antoni Ptak w najbliższych dniach wyśle Brazylijczyków do domu, a sezon Portowcy dokończą graczami z rezerw i juniorami. Opiekun Pogoni zapytany na konferencji prasowej o zaciąg Brazylijczyków na nowy sezon, zachowując ogromną powagę, ale nie bez ironii wyznał. - No, ale oni to już będą ci szykowani do gry w najlepszych klubach, tacy na Ligę Mistrzów.
Od śmiechu nie mógł się powstrzymać żaden z dziennikarzy, łącznie z Michniewiczem.

Zagłębie Lubin 6
Pogoń Szczecin 2
do przerwy 4:1
Bramki: M. Bartczak (4), Miguel (15), Łobodziński (29), Alunderis (35), Jackiewicz (79), Banaczek (87) - Edi (32-k.), Tiago (82). Sędziował: J. Żyro (Bydgoszcz). Żk: Majdan. Widzów: 6000.
Zagłębie: Vaclavik - G. Bartczak, Stasiak, Alunderis (72 Żytko), Arboleda (80 Banaczek) - Łobodziński, Bartczak, Miguel, Iwański (76 Jackiewicz), Pietroń - Piszczek.
Pogoń: Majdan - Celeban, Julcimar, Otávio, Thiago - Kowal (46 Tiago), Campos, Marcelo, Tinga (19 Lilo) - Edi, Élton (75 Felipe).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wyjazd reprezentacji Polski z Hanoweru na mecz do Hamburga

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto