Szanse na sukces ma się co najmniej dwie

Paulina Lenda jest świdniczanką. Ma 15 lat i kocha czarną muzykę. W niedzielę, na drugim programie telewizji polskiej będzie można zobaczyć kolejny sukces nastolatki. Drugi raz wygrała finałowy odcinek "Szansy na sukces". Do udziału zaprosiła ją Elżbieta Skrętkowska, reżyser programu. Gwiazdą była "Kasa chorych". Pierwszy raz wyśpiewała główną nagrodę w ubiegłym roku, z "Combi".
Dzień, kiedy zadzwoniła do niej reżyserka Paulina pamięta ze szczegółami. Zwolniła się akurat z lekcji, bo bolała ją głowa. Zobaczyła na telefonie nieodebrane połączenie. Zniechęcona oddzwoniła. Wszystkie bóle odeszły, jak ręką odjął, gdy usłyszała Skrętkowską. - Krzyknęłam: o jezu! Reżyser odpowiedziała, nie Jezus, tylko Ela i zaprosiła mnie do programu - Paulina do dziś nie może powstrzymać emocji.
Na nagranie pojechała z rodzicami. Mogli siedzieć na widowni w studiu. Przedtem, przez kilka tygodni ćwiczyła piosenki, które dostała od organizatorów programu na płycie. Nauczyła się kilkunastu utworów, bo uczestnicy losują tytuły w trakcie nagrania. Trzeba być przygotowanym do zaśpiewania każdego. Opowiada, że przed samym programem za kulisami jest szaleństwo. Są fryzjerzy, styliści. Cały czas wspierają ją rodzice. Przyznaje jednak, że niewiele by brakowało, a zrezygnowałaby ze śpiewania... przez muzykę ludową. - Na lekcjach musieliśmy śpiewać pieśni ludowe, których nie cierpię. Śpiewa się je wysoko, a ja schodziłam oktawę niżej - wspomina. - To nie podobało się nauczycielowi.
Kiedyś zapisała się do grupy ludowej. Jednak tylko dlatego, że zespół miał wyjechać do Indii. Długo jednak nie wytrzymała. Teraz szuka zespołu, z którym chciałabym współpracować. Jest zakochana w czarnej muzyce i kulturze. Zakręciła sobie nawet specjalnie włosy. Planuje spotkanie z Elżbietą Zapendowską, która osobiście kontaktowała się z dziewczyną. Liczy na to, że po programie będzie mogła wziąć udział w warsztatach.

Paulinę Lendę zaprosiła sama Skrętkowska. Jej głos powalił największych fachowców