MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Szach - VAT - Zapadł wyrok w sprawie podatku od książek wydawanych na płytach CD

Maciej Czujko
Pani Elżbieta Żółtak sprzedaje podręcznik do angielskiego, ale na CD-ROM-ie. Skarbówka nie wiedziała, ile pieniędzy z tej działalności należy się państwowej kasie.

Pani Elżbieta Żółtak sprzedaje podręcznik do angielskiego, ale na CD-ROM-ie. Skarbówka nie wiedziała, ile pieniędzy z tej działalności należy się państwowej kasie. Zdecydował sąd, a wydawcy w całej Polsce mają się czym martwić

Podręcznik, którego sprawę rozstrzygał wczoraj Wojewódzki Sąd Administracyjny we Wrocławiu, nazywa się „Angielski dla leniwych”. Jego autorka twierdzi, że jest on tańszy od innych papierowych podręczników i bardziej przyjazny dla środowiska:
– Ale widać, że izba skarbowa ma to w nosie! – denerwuje się właścicielka firmy ADL Publishing.

Książka, nie książka
Sytuacja jest skomplikowana, bowiem od książek płaci się 0 proc. VAT-u, a od CD-ROM-ów z zapisanymi danymi 22 proc. W przypadku książki na płycie CD pojawiają się niejasności.
– Urząd statystyczny w odpowiedzi na moją prośbę odpisał mi, że są dwie możliwości interpretacji i ja powinnam wybrać jedną z nich – mówi pani Elżbieta. – Zdecydowałam, że zapłacę 0 proc. VAT-u, bo według mnie mój produkt jest książką. Różnica polega tylko na bardziej ekologicznej formie – dodaje.
Urząd Skarbowy Wrocław-Fabryczna przychylił się do jej decyzji, ale już Dyrektor Izby Skarbowej we Wrocławiu był innego zdania niż jego podwładni.
– Nie mogłam się zgodzić, by płacić 22 proc. Oddałam sprawę do sądu! – opowiada pani Elżbieta.
Jej przypadek spotyka się z zainteresowaniem wielu wydawców, którzy tak jak ona borykają się z tym problemem. Na forach internetowych i w bezpośrednich rozmowach pani Elżbieta dowiaduje się, że w całej Polsce występują różnice w podatkowej ocenie książek na płytach CD.

Dwa przepisy, dwie stawki
Fakt, że ta sytuacja budzi emocje wśród wydawców potwierdza Michał Czerwiawski z firmy Licence Agency.
– Ja stosuję 22-procentową stawkę, by nie mieć z tym kłopotów, ale razem z kolegami z branży widzimy, że jest druga możliwość. Wyjaśnienie tego problemu, zostałoby przez nas przyjęte z radością – tłumaczy Czerwiawski.
Wszystko przez dwa przepisy prawne. Jeden pochodzi z 1997 r., a drugi, związany z wejściem Polski do Unii Europejskiej, z 2004. Gdyby stosować ten drugi, pani Elżbieta płaciłaby 0 procent VAT-u, pierwszy narzuca na nią 22-procentową stawkę.
Sąd oddalił skargę pani Elżbiety i tym samym nakazał jej zapłacić 22 proc. VAT, ponieważ uznał, że w tym przypadku obowiązuje prawo z 1997 r. Wyrok jest nieprawomocny i pani Żółtak ma prawo się od niego odwołać. – Nie wiem, czy to zrobię – powiedziała nam. – Naraża mnie to na dodatkowe koszty. •

Jedna interpretacja
Ministerstwo Finansów przygotowało pomoc dla podatników. Od 1 lipca to ono będzie wydawało interpretacje prawa podatkowego. Dzięki temu chce uniknąć sytuacji, w której urzędy skarbowe w Polsce wobec podobnych spraw zachowują się w różny sposób.
Jakub Lutyk, rzecznik resortu, powiedział nam, że osoba zainteresowana będzie mogła wystąpić do ministerstwa o opinię w konkretnej sprawie. Z nią pójdzie do urzędu skarbowego. Ostateczna decyzja zależy od niego, ale stanowisko rządu w tej sprawie powinno być brane pod uwagę.

od 7 lat
Wideo

Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto