Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Syn wójta podwrocławskiej Żórawiny został oskarżony o atak na niepełnosprawnego kolarza. Przeczytaj szczegóły

Redakcja
Zdaniem prokuratury był to „występek chuligański”. Przeczytaj kulisy sprawy!

Do zdarzenia doszło w lipcu na drodze z Żórawiny do Wrocławia. Kolarz Rafał Mikołajczyk przygotowywał się do wrześniowych mistrzostw świata. Stara się też o kwalifikacje na igrzyska w Tokio w przyszłym roku. Roweru nie ma do dziś, bo nie stać go na zakup nowego. W mistrzostwach świata startował na pożyczonym. Oskarżony do winy się nie przyznaje i odmawia wyjaśnień.

Było to 12 lipca. Rafał Mikołajczyk jechał rowerem przystosowanym do potrzeb osoby z czterokończynowym porażeniem ciała.

- Całkowicie pusta, prosta droga, piękna pogoda, słoneczny dzień. O godz. 9 kończyłem trening, jechałem ok. 30 km/h, gdy z tyłu podjechał do mnie bardzo blisko samochód i zaczął trąbić – opowiadał nam w lipcu kolarz.

Wyprzedził go mercedes. Auto stanęło, wysiadł kierowca i zaczął krzyczeć, że kolarz nie powinien tędy jeździć i że jest niewidoczny. Mercedes stał na drodze w taki sposób, że trudno było go wyminąć. Gdy sportowiec podjechał do kierowcy, ten kopnął w tylne prawe koło roweru. Rafał Mikołajczyk razem z rowerem przekoziołkował i wpadł do rowu. Miał niegroźne obrażenia lewego łokcia, przedramienia i podudzia. Rower nie nie nadawał się do użytku.

Jest to – dodajmy – pojazd wyprodukowany na zamówienie. Specjalnie przystosowany do niepełnosprawności. Kosztował 70 tysięcy złotych. Prokuratura wyliczyła straty na przeszło 46 tysięcy. - Nie chcę mówić, że to zdarzenie pozbawiło mnie szans na wyższą lokatę niż siódma na mistrzostwach świata – mówi nam Rafał Mikołajczyk. Trenowałem i nadal trenuję oraz startowałem na rowerze pożyczonym.

Do przyszłorocznych startów musi jednak uzbierać na nowy rower.

- Będę musiał poszukać sponsora, uruchomić zbiórkę – mówi nam wrocławski paraolimpijczyk. - Niektóre części będzie można odzyskać z uszkodzonego roweru. W maju czeka go start, który będzie ostatnią szansą by mógł się zakwalifikować na przyszłoroczną Paraolimpiadę w Tokio.

Oskarżony dziś Wojciech Ż. - syn wójta Żórawiny - na pierwszym przesłuchaniu częściowo przyznał się do zarzutu. Przekonywał, że kopnął w rower po tym jak paraolimpijczyk go obraził. Na kolejnym przesłuchaniu nie przyznał się do przestępstwa i odmówił wyjaśnień. Grozi mu od 4,5 miesiąca do pięciu lat więzienia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto