MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Syn i awans, czyli wielkie szczęście

Michał Karpiński
– Alek jest maleńki. Choć ja też, jak się urodziłem, to wielki nie byłem – mówi Krzysztof Wołczek. Obok żona Karolina i córka Amelia.
   fot. Janusz Wójtowicz
– Alek jest maleńki. Choć ja też, jak się urodziłem, to wielki nie byłem – mówi Krzysztof Wołczek. Obok żona Karolina i córka Amelia. fot. Janusz Wójtowicz
Rozmowa z Krzysztofem Wołczkiem, obrońcą Śląska Wrocław • Dlaczego wrocławianin zadebiutował w Śląsku dopiero w obecnym sezonie? – Ja nawet zaczynałem w tym klubie, ale trochę nas zaniedbywano i w ...

Rozmowa z Krzysztofem Wołczkiem, obrońcą Śląska Wrocław

• Dlaczego wrocławianin zadebiutował w Śląsku dopiero w obecnym sezonie?
– Ja nawet zaczynałem w tym klubie, ale trochę nas zaniedbywano i w wieku 9 lat trafiłem do Wratislavii. Tam się rozwinąłem i kolejnym etapem była Ślęza. Jako zawodnika reprezentacji juniorskiej ściągnęło mnie Zagłębie, ale nie było różowo. Zaliczyłem kilka gier w ekstraklasie, ale nigdy od pierwszej minuty. Zacząłem jeździć po Polsce. Grałem w Świcie Nowy Dwór, a potem w Koninie.

• Piłkarzom z Wrocławia pobyt w Lubinie chyba nie służy?
– To jest tragedia! Prawie nikomu się nie udaje. Oprócz mnie wystarczy wspomnieć o Darku Sztylce, a całkiem niedawno musiało stamtąd wiać dwóch Krzyśków: Ostrowski i Ulatowski.

• Po tylu latach tułaczki chyba zadomowił się Pan w Śląsku Wrocław. Stabilizacja?
– Chciałbym, żeby tak było, bo zawsze chciałem grać w WKS-ie. Tydzień temu urodził mi się synek Aleksander, więc przeprowadzki są niewskazane. Jeśli się wszystko dobrze potoczy, to wolałbym występować w Śląsku jak najdłużej. Żona Karolina wprawdzie pochodzi z Głogowa, ale już wcześniej ustaliliśmy, że będziemy mieszkać we Wrocławiu.

• Masażysta Śląska – Jarosław Szandrocho stwierdził, że syn powinien mieć na drugie imię „awans”.
– No tak (śmiech). Zwłaszcza że Alek zgodnie z planem miał się urodzić 12 czerwca, czyli dzień po ostatnim meczu sezonu – z Polonią Słubice. No, ale przyszedł na świat trochę wcześniej więc będzie już bezpośrednim świadkiem awansu do II ligi.

• Ale na razie chyba jeszcze nie świętujecie?
– Nie, nie. Ale już jutro chcemy wygrać w Nowej Soli, żeby przed ostatnim meczem ze Słubicami było wszystko jasne. Nie nastawiamy się na spacerek, bo Arka już wielu klubom sprawiła kłopoty. My z nimi wygraliśmy wprawdzie jesienią 7:0, ale ja zapamiętałem ten zespół jako bardzo odważny i grający otwartą piłkę.

• Gdy dojdzie do awansu znajdzie Pan czas na fetę?
– Do pilnowania pociech na pewno kogoś znajdziemy i pójdziemy się bawić. Nawet coś słyszałem o autobusie bez dachu. Zapowiada się niezapomniany wieczór.

Krzysztof Wołczek
Urodzony: 17.04.1979
we Wrocławiu
Wzrost: 180 cm
Waga: 72 kg
Kariera klubowa: Śląsk Wrocław, Wratislavia, Ślęza, Zagłębie Lubin, Chrobry, Zagłębie, Świt Nowy Dwór Maz., Zagłębie, Pogoń Staszów, Aluminium, Śląsk
Rodzina: żona Karolina, córka Amelia, syn Aleksander

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Polska kadra w ośrodku w Hanowerze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto