18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sylwester - klapa we Wrocławiu

Marcin Rybak
Janusz Wójtowicz
Janusz Wójtowicz Miał być pokaz fajerwerków, jakiego Wrocław nie widział. Było gorzej niż w minionych latach
Na koncert na wrocławski Rynek przyszło mało widzów. Bawili się przy muzyce dwóch nieznanych kapel. Zapowiadany pokaz sztucznych ogni zginął w chmurach

Porażka sylwestra na wrocławskim Rynku. Bardzo mało widzów na koncercie dwóch nieznanych wrocławskich kapel. Lakoniczne życzenia prezydenta Rafała Dutkiewicza tylko puszczone z taśmy, a zapowiadany pokaz fajerwerków ("Będzie jasno jak w dzień") skończył się klapą.

"Ognisty pejzaż sztucznych ogni rozświetli niebo na przestrzeni około dwóch kilometrów" - zapowiadał wrocławski magistrat na swojej stronie internetowej. Przez pierwsze dwadzieścia minut 2010 roku widzowie mieli oglądać na niebie złote wodospady, palmy z kosmicznym pyłem i złotą kratownicę ogonów. Wszystko przy akompaniamencie muzyki.

Udało się niewiele. Rozpoczęty o godz. 21.30 koncert zespołów Lady Perfect i Optymistic zgromadził niewielką publiczność. - Od 500 do 1500 osób - ocenia Kamil Rynkiewicz z biura prasowego dolnośląskiej policji. To niewiele w porównaniu z przeszło stutysięcznym tłumem, który bawił się na ubiegłorocznej imprezie sylwestrowej. Znacznie więcej widzów przyszło na zabawę przy muzyce techno we wrocławskiej Hali Ludowej. Było tam kilka tysięcy osób. Kwadrans przed północą prowadzący koncert na wrocławskim Rynku Paweł Majewski ogłosił, że trzeba iść nad Odrę, bo tam czeka na nas wspaniały pokaz fajerwerków i życzenia prezydenta.

Życzenia puszczono o północy z głośników ustawionych na brzegu Odry w okolicach Hali Targowej. Tłum, który czekał przy moście Uniwersyteckim, nic nie słyszał. Nie było zapowiadanego przemówienia prezydenta ze sceny na Rynku. Planowano je na godz. 23.30. Rafał Dutkiewicz miał na zakończenie koncertu zaprosić na pokaz fajerwerków. Ten całkowicie się nie udał. Nie zrobił wielkiego wrażenia. Większość petard i fajerwerków ginęła w chmurach. Ci, którzy zdecydowali się zostać na Rynku, nie zobaczyli zupełnie nic. Po północy Rynek opustoszał.
Nie obyło się bez ofiar odpalania petard. Do szpitala przy ulicy Kamieńskiego trafił 30-letni mężczyzna z uszkodzonym okiem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto