Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Święta spędzą w zimnie, z grzybem na ścianach. Przy ul. Więckowskiego we Wrocławiu mieszkańcom zburzono piece, a ogrzewania wciąż nie ma

Michał Perzanowski
Michał Perzanowski
W lokalu pani Anny i pana Macieja w grudniu jest około 12 stopni Celsjusza. Od pół roku nie mają pieca kaflowego, grzejniki nie grzeją przez brak podłączenia do sieci i niedokończoną instalację. Tuż nad ranem temperatura spada jeszcze bardziej.
W lokalu pani Anny i pana Macieja w grudniu jest około 12 stopni Celsjusza. Od pół roku nie mają pieca kaflowego, grzejniki nie grzeją przez brak podłączenia do sieci i niedokończoną instalację. Tuż nad ranem temperatura spada jeszcze bardziej. Michał Perzanowski / Polska Press
12 stopni Celsjusza, 70 procent wilgotności, grzyb na ścianach i małe grzejniki konwektorowe. Lokatorzy przy ul. Więckowskiego 5 są zbulwersowani postępem prac nad centralnym ogrzewaniem gazowym w ich kamienicy. Twierdzą, że Wrocławskie Mieszkania nie dopilnowały, aby prace zakończono w terminie. Spółka wini za opóźnienia podwykonawców i gazownię, jednocześnie zarzekając się, że do końca grudnia wszystko będzie gotowe. A w niektórych lokalach nie rozpoczęto nawet prac!

Spis treści

Mieszkańcy kamienic przy ul. Więckowskiego 5 i 4 pozbawieni ciepła

W mieszkaniu pani Anny i pana Macieja jest około 12 stopni Celsjusza. Od pół roku nie mają pieca kaflowego, a grzejniki nie grzeją przez brak podłączenia do sieci i niedokończoną instalację. Tuż nad ranem termometry pokazują jeszcze niższą temperaturę.

- Nawet teraz, kiedy przychodzą cieplejsze dni, te mury są tak wychłodzone, że nic nie jest w stanie ich ogrzać. Ściany w dotyku są lodowate. W takich warunkach źle się śpi, człowiek nie może wypocząć przed pracą, w drodze do pracy marznie, choruje i nie może żyć w takich warunkach – mówi nam pan Maciej.

To jedno z najchłodniejszych mieszkań w kamienicy - za jedną ścianą boczną są niezamieszkałe pomieszczenia, po drugiej stronie strych.

To temperatura w lokalu około godziny 19:30, mimo uruchomionych dwóch grzejników.
To temperatura w lokalu około godziny 19:30, mimo uruchomionych dwóch grzejników. Michał Perzanowski / Polska Press

- W ciągu ostatnich dwóch tygodni na ścianach przy oknach i w rogu sypialni wyszedł grzyb. Nie mogę przebywać w takich pomieszczeniach, ponieważ choruję na przewlekłą obturacyjną chorobę płuc. Z rana wilgotność wynosi 70 procent, gdzie maksymalnie powinna wynosić 60. To również szkodzi na mój stan zdrowia – opowiada pan Maciej, lokator.

Mieszkańcy kamienic przy ul. Więckowskiego 5 i 4 w brutalny sposób zostali pozbawieni ciepła. Teraz czują się bezradni, ponieważ wykonawca nie kwapi się z dokończeniem projektu.

Opóźnienia i opieszałość wykonawców

Inwestycja Wrocławskich Mieszkań ciągnie się od grudnia 2018 r. Winę opóźnień zrzucano już na pandemię oraz „trudnych” lokatorów. Niektórzy wzięli sprawy w swoje ręce, ale trudno wywalczyć cokolwiek, jeśli wykonawców można coraz rzadziej spotkać na miejscu.

- Od czerwca do października wyglądało to następująco: robotnicy przychodzili, popracowali tydzień i przez następne dwa była cisza. W listopadzie w ogóle przestali przychodzić. A pierwsze, co zrobili, to wyburzyli nam piece kaflowe. Zapewniano nas, że do zimy zdążą założyć grzejniki i popłynie w nich ciepło. Obiecywali nawet, że wszystko będzie gotowe po powrocie z naszego urlopu w sierpniu – opowiada pan Maciej. - Prace z pionami gazowymi i wodnymi rzeczywiście ruszyły w sierpniu. Hydraulicy zrobili całą kanalizację, przychodził też elektryk, który sprawdzał instalację elektryczną, montowano rury wentylacyjne. Od razu założono nam też grzejniki, jednocześnie wynosząc gruzy po starym piecu.

Na klatce schodowej gołym okiem widać, że niemożliwym będzie w najbliższej przyszłości uznanie tej inwestycji za ukończoną.
Na klatce schodowej gołym okiem widać, że niemożliwym będzie w najbliższej przyszłości uznanie tej inwestycji za ukończoną.
Michał Perzanowski / Polska Press

- W kwestii kamienicy przy Więckowskiego 5, z przyczyn formalno-prawnych związanych z uzgodnieniem lokalizacji skrzynki gazowej termin przyłączenia budynku i podania ciepła do mieszkań uległ opóźnieniu. Spółka Wrocławskie Mieszkania w porozumieniu z wykonawcą oraz dostawcą gazu i gestorem sieci prowadzi ustalenia zmierzające do uruchomienia ciepła w możliwie najkrótszym terminie – przekazała w odpowiedzi Katarzyna Galewska ze spółki Wrocławskie Mieszkania.

Na tym jednak poprzestano. Robotnicy nie pracują od prawie dwóch miesięcy, a zostawili po sobie ogromny bałagan i mnóstwo niedokończonych rzeczy.

Małe grzejniki zamiast pieców kaflowych

Wrocławskie Mieszkania chwalą się na stronie internetowej, że dostarczyły mieszkańcom grzejniki konwektorowe, a opłaty za ich używanie będą zwrócone. Zdaniem lokatorów, zrobiono to bardzo nieudolnie.

Nikt ze spółki nie przyszedł i nie poinformował o takiej możliwości. To mieszkańcy wyszli z propozycją i choć nie było problemem ich dostanie, to niektórzy do niedawna nie korzystali z tej opcji, ponieważ zwyczajnie o niej nie wiedzieli.

- Te grzejniki konwektorowe są na tyle małe, że ciepło jest tylko wtedy, gdy się przy nich siedzi lub stoi. Niemożliwym jest ogrzanie mieszkania dzięki nim. Mało tego, niemożliwe jest podniesienie temperatury w pomieszczeniu, jeśli sufit i ściany są lodowate w dotyku – dodaje pani Anna.

Takie grzejniki konwektorowe zapewniły Wrocławskie Mieszkania. Tylko tym lokatorom, którzy się o nie upomnieli.
Takie grzejniki konwektorowe zapewniły Wrocławskie Mieszkania. Tylko tym lokatorom, którzy się o nie upomnieli. Michał Perzanowski / Polska Press

Żeby było choć trochę cieplej, małżeństwo wypożyczyło od znajomych nieco większy grzejnik elektryczny. Zwracają jednak uwagę na fakt, że już teraz zużycie prądu jest o 100 procent większe niż w tym samym okresie 2021 roku. Dokupili też grzejnik olejowy, ale on też generuje duże koszty.

Żeby było choć trochę cieplej małżeństwo wypożyczyło od znajomych nieco większy grzejnik elektryczny. Zwracają jednak oni uwagę na fakt, że już teraz
Żeby było choć trochę cieplej małżeństwo wypożyczyło od znajomych nieco większy grzejnik elektryczny. Zwracają jednak oni uwagę na fakt, że już teraz zużycie prądu jest o 100 procent większe niż w tym samym okresie 2021 roku. Michał Perzanowski / Polska Press

- Czy ktoś nam zwróci za to pieniądze? - pyta retorycznie pani Ania.

Mieszkańcy do tej pory nie wiedzą, jak będzie rozliczane zużycie. Wrocławskie Mieszkania twierdzą, że pokryją koszty ogrzewania prądem, na klatce pojawiła się w zeszłym tygodniu kartka z tą informacją.

- Nie ma na niej ani pieczątki, ani żadnego podpisu, ani kontaktu do Wrocławskich Mieszkań. Równie dobrze przypadkowa osoba mogła tu wejść, zawiesić świstek papieru i wyjść - mówi wzburzony pan Maciej.

- Informację o możliwości dostarczenia grzejników elektrycznych przekazywał na bieżąco wykonawca prac, mieszkańcy w każdej chwili mogą się zwrócić również o ich dostarczenie. Wykonawca prac - firma Alba Facility Mengement sp. z.o.o zadeklarował pokrycie kosztów zużytej energii przez dostarczone urządzenia grzewcze – twierdzi Katarzyna Galewska.

Zgodnie z harmonogramem i tablicą informacyjną na drzwiach wejściowych do klatki schodowej zakończenie prac planowane jest na grudzień 2022. Ale nic nie wskazuje na to, by kompletna instalacja pojawiła się przed końcem aktualnego sezonu grzewczego.

- Tablica na drzwiach wejściowych do klatki schodowej to całkowity pokaz ignorancji. Informuje, że prace rozpoczęły się w styczniu 2022 roku, choć całość ruszyła pół roku później. Tablica została powieszona za to 1 grudnia. Kpina. - dodaje pani Anna.

Zarówno tablica informacyjna, jak i komunikat na klatce schodowej wprowadzają w błąd.
Zarówno tablica informacyjna, jak i komunikat na klatce schodowej wprowadzają w błąd. Michał Perzanowski / Polska Press

Prace nie mogły rozpocząć się w czerwcu, ponieważ sam komunikat pojawił się na klatce schodowej 23 marca. Informował o rozpoczęciu prac w II kwartale 2022 roku.

- Wykonawca dla tego zadania został dopiero wybrany na przełomie roku 2022/2023. Tablica na budynku nr 5 zawiera aktualne informacje i wyprodukowana była później, by do takich sytuacji nie doszło. - wyjaśnia Katarzyna Galewska.

Zarówno tablica informacyjna, jak i komunikat na klatce schodowej wprowadzają w błąd.
Zarówno tablica informacyjna, jak i komunikat na klatce schodowej wprowadzają w błąd. Michał Perzanowski / Polska Press

Grzejniki bez rur albo rury bez grzejników

Na klatce schodowej gołym okiem widać, że niemożliwym będzie w najbliższej przyszłości uznanie tej inwestycji za ukończoną.

- Sąsiedzi na czwartym piętrze mają tylko dziury wywiercone do wentylacji, ale nie mają nawet zamontowanych grzejników, inni mają grzejniki, ale za to bez rur. W innym mieszkaniu są podłączone rury z grzejnikami, ale nie są podłączone do niczego - nagle w środku pokoju kończą się. Jak można tu do końca grudnia zapewnić ciepło? - opowiada pani Anna.

Na klatce schodowej gołym okiem widać, że niemożliwym będzie w najbliższej przyszłości uznanie tej inwestycji za ukończoną.
Na klatce schodowej gołym okiem widać, że niemożliwym będzie w najbliższej przyszłości uznanie tej inwestycji za ukończoną. Michał Perzanowski / Polska Press

Remont ma opóźniać się również dlatego, że robotnicy nie mogą wejść do pustostanów lub do mieszkań, gdzie lokatorzy się nie zgadzają na prowadzenie prac. Te doniesienia również zostały zdementowane przez mieszkających w kamienicy.

- Wrocławskie Mieszkania twierdzą, że u naszej znajomej nie można wykonać całej instalacji, bo sąsiad z dołu nie wyraża zgody, po czym okazuje się, że on nie tylko się na to zgadza, ale i udostępnił klucze do tego lokalu – punktuje pan Maciej.

Spółka Wrocławskie Mieszkania niewzruszona

Małżeństwo zwraca również uwagę na arogancję inspektorów oraz brak logiki w działaniach robotników.

- Na jednym spotkaniu osoby z Wrocławskich Mieszkań próbowały nas pocieszać, mówiąc, że mamy się nie przejmować, bo na Nowowiejskiej już 2,5 roku nie ma ogrzewania. Szczyt arogancji – opowiada pani Anna.

Spółka Wrocławskie Mieszkania, pozostaje niewzruszona i przenosi winę na PSG, która to, rzekomo, nie wydała odpowiednich pozwoleń. Podobnie, jak konserwator zabytków. A przecież jeszcze przed rozpoczęciem prac wszystkie kwestie formalne powinny być spełnione.

Na samym początku remontu mieszkańcy pytali robotników, dlaczego najpierw wyburzali piece, a dopiero później zaczęli cokolwiek innego.

- Ktoś z wykonawców przychodził i mówił, że pieców nie chcą wyburzać, bo mieli taki przypadek, że spóźnili się z wykonaniem inwestycji i musieliśmy dostarczać grzejników. Zrobili jednak co innego i wszystko wskazuje na to, że znów popełniają ten sam błąd, zupełnie się na nich nie ucząc. – kończy pan Maciej.

W opublikowanym 15 grudnia komunikacie możemy przeczytać:
"Polska Spółka Gazownicza zadeklarowała w dniu dzisiejszym możliwość uruchomienia gazu awaryjnie na dotychczasowym przyłączu do czasu wykonania docelowego. Jeżeli zostanie to potwierdzone, wystąpimy do PSG o wypełnienie instalacji gazem i przystąpimy do uruchamiania ogrzewania w poszczególnych lokalach. O dokładnym terminie uruchomienia ciepła będziemy informować lokatorów na bieżąco".

WIĘCEJ INFORMACJI I PORAD NA ŚWIĘTA ZNAJDZIESZ

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto