Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Święta: chińska choinka i Wigilia na Skype

Kinga Czernichowska
Kinga Czernichowska
O Wigilii na Skype, zwyczajach bożonarodzeniowych i komercjalizacji świąt rozmawiamy z prof. Danutą Zalewską z Instytutu Socjologii Uniwersytetu Wrocławskiego.

Sporo tradycji zaczerpnęliśmy z kultury zachodniej, np. ubieranie
choinki. Co dominuje: zwyczaje polskie czy zagraniczne? I czy zawsze
zdajemy sobie z tego sprawę, że cała ta otoczka wokół świąt nie do
końca jest "nasza"?

Co jest nasze, a co obce w kulturze nie zawsze da się jednoznacznie określić. Bywa tak, że to, co kiedyś było nasze, potem tracimy i odzyskujemy na nowo w innej postaci. Zwyczaj ubierania choinki i jej ubieranie, tak jak i wiele kolęd, przywędrowały tą samą drogą, co prawo i instytucjonalizacja naszego życia społecznego. Niemniej trzeba powiedzieć, że zwyczaje polskie takie, jak ustawianie snopów w kątach czy zawieszanie jemioły przy suficie, traciły na znaczeniu ze względu na estetykę czy też zwykłą pragmatykę. Wraz ze zmianą sposobów życia z wiejskiego na miejski trudno było zachować obrzędy i ich pierwotny sens. Tak się dzieje np. ze święceniem ziół. Istnieje w przenikaniu się kultur proces "hollywoodyzacji" potrzeb. Chcemy konsumować na poziomie elit, ale w zakresie naszych możliwości finansowych. Dlatego żywe choinki zastąpiły sztuczne. Ozdoby ręcznie malowane, wykonywane wg tradycyjnych rodzinnych wzorów, zostały zastąpione chińskimi wytworami. Z kolei Święty Mikołaj w ręcznie haftowanym stroju biskupim i z pastorałem ma teraz czerwony kaptur i płaszcz, który można kupić za piętnaście złotych w każdym wielkim sklepie. Zatem w przenoszeniu wzorów świętowania odgrywa pewną rolę także ekonomika towarzysząca masowej konsumpcji.

Czy nie jest tak, że zwyczaje importowane z Zachodu napędzają
komercjalizację świąt?

Czy święta są komercyjnym wytworem? Obecnie tak się wydaje, gdyż rodziny w większości nie produkują, lecz kupują gotowe produkty lub półprodukty. Ale pamiętajmy, że funkcją świąt było przygotowanie rodziny do przetrwania zimy.
Ich jakość wskazywała na kondycję rodziny, zarówno materialną, jak i psychiczną czy fizyczną. Obecnie święta straciły swoją pierwotną funkcję. Nic jednak nie jest w stanie zastąpić więzi rodzinnych, a święta służą ich podtrzymaniu. 

Coraz bardziej przyspieszamy święta. Dekoracje świąteczne w
sklepach pojawiają się nawet na dwa miesiące przed Bożym Narodzeniem. Jak to się ma do tradycyjnego przeżywania świąt?

Wcześniejsze przygotowania do świąt nie są niczym nowym. Można mieć zastrzeżenia co do dużo wcześniejszego wystroju świątecznego sklepów czy urzędów, ale skoro to odpowiada ludziom, to nie ma sensu tego zmieniać. Przecież właściwe święta rozgrywają się w sferze prywatnej. Czy wolelibyśmy stać w kolejkach tuż przed samymą Wigilią? Nie wydaje mi się, aby nasza obyczajowość cierpiała na takim przyspieszaniu świąt. Nie wszystko, co rozgrywa się w sferze publicznej musi przynosić negatywne skutki dla naszego życia w rodzinie. Dzięki przyspieszaniu świąt w sklepach, mamy więcej czasu na przygotowania, wybory mogą być bardziej uzasadnione, ekonomiczne. Nastrój świąteczny zaczynamy budować w rodzinie już od mikołajek.

Skąd się **biorą **takie zwyczaje jak dzielenie się opłatkiem?

Obrzędy, bo do takich należy dzielenie się opłatkiem, pełnią ważną funkcję społeczną. Potwierdzamy w nich przynależność do grupy, kultury, czasem narodu, gdy jest on monokulturowy lub jesteśmy zanurzeni w innej kulturze. Dzielenie się opłatkiem funkcjonuje na płaszczyznach obrzędowości zarówno prywatnej, jak i publicznej. Jest ważnym potwierdzeniem własnej tożsamości rodzinnej, religijnej dla osób o kulturze katolickiej. Dla osób niewierzących jest natomiast gestem potwierdzającym przynależność do zespołu, tolerancji i przyjaźni w stosunku do osób, z którymi nie łączy nas jedna religia, ale np. nauka, praca. Mamy tu również warstwę symboliczną, typowo religijną, ale o tym mogą się lepiej wypowiadać osoby duchowne.

Część Polaków w ostatnich latach wyemigrowała. Wielu nie wraca do
rodzinnego domu na święta. Coraz częściej Wigilia odbywa się teraz przez
Skype czy Gadu Gadu. Jak pani profesor ocenia to zjawisko?

Trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie: co jest gorsze - brak pieniędzy na święta czy konieczność komunikowania się ze sobą przez Internet? To wybór mniejszego zła. W Polsce dzięki emigracji częściowo rozwiązano problem bezrobocia. Niestety nie jest to pierwszy raz w naszej historii i pewnie nie ostatni. Ta zmiana społeczna sporo kosztuje. Efektem jest rozłąka, destabilizacja rodziny, czasem zerwanie więzi. Jeżeli te uczucia i więzi istnieją, to nieważne, jak są wyrażane.

A jakie zwyczaje z innych kultur są warte uwagi czy "importu" do
Polski?

Zwyczajów nie importuje się jak butów. One muszą mieć uzasadnienie w zastanej kulturze. Najprościej ten import odbywa się przez rodziny wielonarodowe, wielokulturowe. Niemniej jednak to zawsze kultura dominująca, a więc ta, w której rodzina na co dzień jest "zanurzona", zweryfikuje obce naleciałości. Dystans między kulturami, atrakcyjność zwyczaju, jego stopień zgodności z kulturą dominującą, to niektóre warunki przeszczepienia tradycji.

Nie podejmuję się wskazania zwyczajów nowych, które wejdą do naszej kultury. Chociaż widać już wyraźnie rozluźnienie normy świętowania jedynie w gronie rodziny na rzecz kręgów pozarodzinnych - przyjaciół i znajomych. Czy to się utrwali? Nie wiem.

A czego życzyłaby pani wrocławianom z okazji świąt?

No cóż, nie jest łatwo złożyć życzenia anonimowym osobom, ale spróbuję. Oby nikt z czytelników nie był w tych dniach samotny bez poważnej przyczyny. Oby wszyscy mogli pomyśleć chociaż o jednej osobie, którą kochają i za którą tęsknią, i o której wiedzą, że o nich myśli. Oby prezenty pod choinką sprawiły radość dającym i otrzymującym, oby potrawy wszystkim smakowały. Oby naczyń po wieczerzy nie musiała zmywać sama gospodyni i oby wszyscy byli w stanie z radością zaśpiewać chociaż jedną kolędę. Oby zapomniano urazy, a przebaczenie drobnych i większych przewinień było powszechne przy wspólnym stole. Na koniec życzę spełnienia chociaż odrobiny marzeń w Nowym Roku!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak Disney wzbogacił przez lata swoje portfolio?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto