Spis treści
Susza w Wielkopolsce? Ekspert: Nie ma się o co martwić
Kilka dni temu w mediach zaczęły pojawiać się informacje o zaczynającej się suszy. Ma ona dotyczyć głównie środkowego pasa kraju.
- Niestety ale susza narasta i narastać będzie. Wierzchnia warstwa gleby na zachodzie i w centrum jest już tak sucha jak w rekordowym poprzednim roku - 13 maja podał na Facebooku profil Agro Profil.
Podano również informację, że najgorsza sytuacja panuje między Żyrardowem, Skierniewicami a Łęczycą, Kaliszem, Krotoszynem, Rawiczem i Głogowem.
- No i pięknie nam się susza w kraju rozwija, a deszczu, który mógłby sytuację poprawić na horyzoncie brak - skomentowali przedstawiciele Stowarzyszenia Na Recz Ochrony Krajobrazu Śródpolnego „Życie na Pola”. - Szczególnie, jak co roku, cierpi pas Polski centralnej. Aż ciśnie się na usta: „a nie mówiłem!” - dodali.
Sytuacja nie jest zła?
Ekspert jednak dementuje, żeby sytuacja w kraju miałby być tak zła jak to podawane jest w mediach.
- Ostrożnie z tą „suszą”. Do niej jeszcze bardzo daleko. We wierzchniej warstwie gleby rzeczywiście może być sucho, natomiast proszę pamiętać, że susza rolnicza jest definiowana jako brak wody we wierzchniej warstwie, natomiast przebieg suszy zależy dużo od tego jakie przebieg ma wiosna i zima. A te były dość mokre - mówi dr. hab. Bogdan Chojnicki z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.
Profesor dodał, że profile glebowe na większości gleb są „ładnie wypełnione wodą”.
- To, że istnieje woda w glebie, to jeszcze nic nie oznacza, potrzebne są do tego korzenie, a bardzo szybki początek sezonu wegetacyjnego spowodował, że się ładnie rozwinęły. Wszystkie rośliny, o których rozmawiamy, a które miałby być zagrożone brakiem wody, na razie nie są - tłumaczy. - To nie jest jeszcze ten moment, żeby mówić o suszy. Ja bym się nie niepokoił - dodaje.
Retencja sposobem na suszę
Nawet, jeśli sytuacja nie jest jeszcze krytyczna, to należy wiedzieć, jak przygotować się na skrajne warunki pogodowe.
- Na suszę można zadziałać działaniami retencyjnymi. Zbierać wodę, kiedy jest jej w nadmiarze i wykorzystywać kiedy jej brakuje - mówi profesor.
Jakie jednak działania należałoby podjąć?
- Głównie chodzi o retencję, z tym, że zaczynamy zawsze od retencji krajobrazowej i tutaj mówimy przede wszystkim o tej w glebie. Gleba jest odpowiednio wodonośna, a jeśli rolnicy o nią dbają, to ten zasób wody buduje się przez retencję wody właśnie w glebach, później w małych zbiorniczkach wodnych, przede wszystkich w torfowiskach, a dopiero później – na dużą skalę w zbiornikach wodnych. Choć one są kosztowne – w budowie, ale i w utrzymaniu - dodaje.
Przedstawiciele stowarzyszenia sugerują, że swoje „trzy grosze” do panujących obecnie warunków dokładają także rolnicy. Podkreślają wartość retencjonowania wody.
- Pytanie na ile straty w uprawach będą wynikiem braku opadów, a na ile nieumiejętności wyciągania wniosków przez rolników - napisali na Facebooku. - Teraz już wody nie spiętrzycie, kto nie retencjonuje, niech czeka na deszcz. Może popada.
Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]
Młodzi często pracują latem. Głównie bez umowy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?