- Szczególnie zdarza się to na Podwalu, ul. Teatralnej, Świeradowskiej i Nowowiejskiej. Tam bardzo często nasi motorniczowie nie mogą przejechać - opowiada Janusz Krzeszowski z Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji we Wrocławiu. - Wyliczyliśmy, że tylko w tym roku ponad 1600 minut nasze pojazdy stały, bo kierowcy blokowali torowisko lub część zajezdni. To jest w naszym mieście bardzo duży problem - dodaje.
Bardzo często w takich przypadkach MPK wystawia kierowcy rachunek za utracone korzyści. Może on wynieść nawet 600 złotych.
Aby uzyskać to odszkodowanie, pracownicy MPK proszą straż miejską o dane osoby, która zaparkowała na torowisku.
- Takich zgłoszeń mamy bardzo dużo. Teraz będziemy je traktować priorytetowo. Kierowcy faktycznie parkują nieuważnie. Karę jaką możemy im nałożyć to mandat o maksymalnej wysokości 500 złotych - opowiada Sławomir Chełchowski z wrocławskiej straży miejskiej. - Nam tacy kierowcy tłumaczą się, że zaparkowali w tym miejscu tylko na chwilę albo że im się wydawało, że tramwaj jednak się zmieści i przejedzie - przyznaje.
Przy okazji MPK apeluje, aby kierowcy na wąskich ulicach parkowali metr od torowiska. Tramwaje są bowiem szersze niż wystające z drogi tory.
Czytaj też:
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?