Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Strajk Kobiet. Marta L. usłyszała zarzuty prokuratorskie. Grozi jej 8 lat więzienia

Redakcja
fot. Adam Jankowski / Polska Press
Czy liderka Ogólnopolskiego Strajku Kobiet trafi za kratki? Marcie L. grozi 8 lat pozbawienia wolności. Kobieta usłyszała już zarzuty prokuratorskie dotyczące znieważenia funkcjonariuszy policji oraz publicznego pochwalania przestępstw. Podejrzana nie przyznaje się do winy.

8 lat pozbawienia wolności dla Marty L.?

Prokuratura Okręgowa w Warszawie postawiła zarzuty popełnienia przestępstwa liderce Ogólnopolskiego Strajku Kobiet. Marta L. jest podejrzewana o znieważenie funkcjonariuszy policji poprzez wykonanie gestu splunięcia oraz kierowanie wobec nich słów wulgarnych (czyn z art. 226 par. 1 kk). Organizatorce jesiennych protestów zarzuca się także sprowadzenie niebezpieczeństwa dla życia i wielu osób poprzez spowodowanie zagrożenie epidemiologicznego (czyn z art. 165 par. 1 pkt 2 kk). Do złamania prawa przez liderkę strajku miało dojść 28 listopada 2020 roku podczas manifestacji w Warszawie.

Dodatkowo podejrzanej zarzuca się występek publiczny w formie pochwalania przestępstw polegających na niszczeniu fasad publicznych (wypowiedź medialna) oraz złośliwe przeszkadzanie publicznemu wykonywaniu aktów religijnych w kościele katolickim (art. 255 par. 3 kk).

W świetle polskiego prawa Marcie L. grozi teraz 8 lat pozbawienia wolności. Liderka strajków nie przyznała się do winy i odmówiła składania wyjaśnień. - Po konstrukcji tej sprawy widać, że jest to absolutnie przypadkowe zestawienie różnych rzeczy - skomentowała L. w rozmowie z TVN24.

Zarzuty dla najbardziej wpływowej kobiety roku?

W 2020 brytyjski dziennik „Financial Times” uznał Martę L., liderkę Strajku Kobiet, za jedną z najbardziej wpływowych kobiet roku.

Zanim zaczęły się protesty, miałam swoje życie i pracę. No i byłam oczywiście działaczką: od dojścia do władzy w Polsce konserwatywnej partii Prawo i Sprawiedliwość (PiS) w 2015 roku związana byłam z Komitetem Obrony Demokracji, walcząc o prawa człowieka i praworządność. Przestrzegałam prawa jako obywatel, ufałam też państwu i policji - opisuje w artykule, który ukazał się w "Financial Times" Marta L. - Jednak teraz, po fali protestów, zostałam oskarżona o ponad 40 wykroczeń, co ma związek z moją funkcją. Niektóre są banalne, na przykład niszczenie środowiska przez publiczne użycie megafonu. Jednak ani ja, ani nikt z protestujących nie damy się zniechęcić i zastraszyć. Mój adres i numer telefonu zostały opublikowane przez grupy neofaszystowskie wraz z wezwaniami do przemocy. Jako wróg państwa znalazłam się na okładkach prorządowych gazet i magazynów, a publiczna telewizja prowadzi kampanię, by mnie zdyskredytować.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Strajk Kobiet. Marta L. usłyszała zarzuty prokuratorskie. Grozi jej 8 lat więzienia - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto