MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Strach w oczach

Wojciech Koerber
SIATKÓWKA Polska liderem grupy B. Teraz sprawdzi nas Francja Po sześciu kolejkach Ligi Światowej kadra Stanisława Gościniaka może się pochwalić sześcioma zwycięstwami.

SIATKÓWKA

Polska liderem grupy B. Teraz sprawdzi nas Francja

Po sześciu kolejkach Ligi Światowej kadra Stanisława Gościniaka może się pochwalić sześcioma zwycięstwami. Powody do dumy będzie miała jednak dopiero wtedy, gdy podobny bilans uzyska w sześciu pozostałych spotkaniach

W piątek – w obecności kompletu publiczności – Polacy pokonali Japonię 3:0 (29:27, 25:19, 25:20) mimo sporej ilości własnych błędów. Okoliczności tego zwycięstwa sprawiły, że nazajutrz gospodarze nie mieli już dla rywali najmniejszego respektu. Najwyraźniej wyszli z założenia, że skoro grając kiepsko, nie stracili ani seta, to nic złego nie może się im przydarzyć.

Zmiany w szóstce

W pierwszym secie ta pewność – połączona z koncentracją – przyniosła wiele dobrego. Gdy Piotr Gruszka czy Piotr Gabrych wisieli w powietrzu, w oczach młodych Japończyków widać było tylko strach. Odebranie zagrywki również sprawiało im wiele kłopotów. To była deklasacja, mimo że Polacy rozpoczęli w zupełnie innym zestawieniu niż dzień wcześniej. Pawła Zagumnego zmienił na rozegraniu preferujący nieco inny styl Andrzej Stelmach, a w wyjściowej szóstce znaleźli się również Łukasz Kadziewicz i Sebastian Świderski.

Kiedy w drugim secie Polacy prowadzili 19:13, mało kto przypuszczał, że kilka chwil później trzy piłki setowe będą mieli goście. A jednak. Dwie przerwy, o które poprosił Stanisław Gościniak, niewiele zmieniły. Koniec końców po udanej obronie Gabrycha atak ze skrzydła Gruszki został zamieniony na punkt. To nie była jednak siatkówka, jaką w Atenach będzie można straszyć rywali. Chyba że Tunezję w fazie grupowej.

Po nerwowej, acz rozstrzygniętej na swoją korzyść końcówce znów nastąpiło rozprężenie. W efekcie w trzeciej partii Japończycy prowadzili 8:4 i 10:6. Po odrzucającej od siatki zagrywce Damiana Dacewicza zrobił się remis, ale tym, który wykonał w tym secie najlepszą robotę był Michał Bąkiewicz – człowiek do specjalnych poruczeń. Dzięki zagrywkom Bączka gospodarze wyszli na prowadzenie 17:15 i już go nie oddali.

Teraz do Nantes

Zwycięstwa rzecz jasna cieszą, ale o wiele cenniejsze będą punkty przywiezione z Nantes i Warny. Już w piątek (TVP3, godz. 20) i w sobotę (TVP3, godz. 19.50) naszą reprezentację czekają dwa wyjazdowe spotkania z Francją. W pierwszych spotkaniach Ligi Światowej 2004 Francuzi nie grali na śmierć i życie, ale nas mogą potraktować inaczej. Przewaga psychologiczna przed potyczką w fazie grupowej turnieju olimpijskiego na pewno im nie zaszkodzi. Później czekają nas jeszcze dwa mecze w Warnie z Bułgarią (2 i 3 lipca) i na koniec dwa spotkania z Francją w katowickim Spodku (9 i 10 lipca). Przypomnijmy, że w tym roku w finale Ligi Światowej (Rzym) zagrają tylko cztery ekipy. Włosi, którzy jako gospodarze finału miejsce w nim mają zapewnione z urzędu, prowadzą jak na razie w grupie C. Jeśli tak będzie do końca, w Rzymie zagra także jeden zespół (z najlepszym bilansem), z drugiego miejsca.

Polska 3
Japonia 0
25:13, 30:28, 25:21
Sędziowali: Leon Garcia (Kuba), Neto Barbosa (Brazylia). Widzów 9 130.

Polska: Stelmach, Gruszka, Dacewicz, Kadziewicz, Gabrych, Świderski, Ignaczak (libero) oraz Bąkiewicz.
Japonia: Abe, Shinoda, Matsuta, Tanimura, Shibata, Koshikawa, Sakai (libero) oraz Morishige, Maeda, Kawaura.

Grupa A

Brazylia - Portugalia 3:0 (25:16, 25:19, 25:16) i..., Hiszpania - Grecja 1:3 (26:24, 15:25, 17:25, 16:25) i 0:3 (23:25, 20:25, 26:28).
1. Brazylia 5-0 10 15:3
2. Grecja 4-2 10 14:8
3. Hiszpania 1-5 7 6:15
4. Portugalia 1-4 6 4:13

Grupa B
Francja - Bułgaria 0:3 (22:25, 18:25, 18:25) i 3:1 (24:26, 30:28, 25:20, 25:20), Polska – Japonia 3:0 (29:27, 25:19, 25:20) i 3:0 (25:13, 30:28, 25:21).
1. Polska 5-1 11 16:7
2. Francja 4-2 10 12:9
3. Bułgaria 3-3 9 13:10
4. Japonia 0-6 6 3:18

Grupa C

Chiny - Włochy 1:3 (25:12, 21:25, 23:25, 21:25) i 0:3 (26:28, 15:25, 15:25), Serbia i Czarnogóra - Kuba 3:1 (25:17, 25:22, 15:25, 25:15) i 3:0 (25:22, 26:24, 25:19).
1. Włochy 5-1 11 17:5
2. Serbia i Cz. 4-2 10 16:8
3. Kuba 2-4 8 8:16
4. Chiny 1-5 7 5:17

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto