Nie sprawdziły się prognozy, że po długim majowym weekendzie ceny paliw zaczną spadać. Wprost przeciwnie – czekają nas kolejne podwyżki.
Według analityków wrocławskiej firmy e-petrol.pl, na przełomie lipca i sierpnia najbardziej popularna benzyna eurosuper 95 będzie kosztować ok. 4,60 zł. Jest to prognoza średniej ceny krajowej, co oznacza, że w niekórych regionach może być jeszcze drożej.
Czarny scenariusz przewiduje, że część właścicieli stacji zacznie sprzedawać paliwo po cenie zbliżonej do pięciu złotych.
Niestety, na tym może się nie skończyć. Jest bardzo prawdopodobne, że tankowanie w obleganych przez turystów kurortach na Wybrzeżu czy na Mazurach okaże się jeszcze droższe. Dopiero późną jesienią cena powinna wrócić do poziomu 3,8 zł za litr.
Dwa lata temu cena benzyny skoczyła do 4,5 zł. Rząd Marka Belki zdecydował się wówczas na obniżkę akcyzy. Tym razem taki manewr jest mało prawdopodobny.
– W styczniu akcyza na benzynę wzrosła do poziomu sprzed obniżki. Nie należy oczekiwać, by teraz ją zmniejszono – uważa Szymon Araszkiewicz, analityk z firmy e-petrol.
Przyczyną szybkiego wzrostu cen benzyny jest sytuacja na rynkach światowych i większe zakupy przed sezonem letnim. W USA padł historyczny rekord – ceny na stacjach przekroczyły trzy dolary za galon (ok. 3,8 l).
Andrzej Szczęśniak, ekspert rynku paliw, wskazuje, że w Stanach Zjednoczonych jest najwięcej kierowców na świecie – na tysiąc posiadaczy prawa jazdy przypada 1148 samochodów. Dla porównania: 700 – w W. Brytanii, 600 – w Japonii, 11 w Indiach i 8 w Chinach.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?