MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Stolica się obroniła

Ireneusz Maciaś
Zagłębie poległo w Warszawie 0:1. Legia chce Łobodzińskiego – Takiego meczu nie wolno było przegrać. Wystarczył jeden dziecinny błąd i straciliśmy trzy punkty.

Zagłębie poległo w Warszawie 0:1. Legia chce Łobodzińskiego

– Takiego meczu nie wolno było przegrać. Wystarczył jeden dziecinny błąd i straciliśmy trzy punkty. Legia to najprawdopodobniej mistrz Polski i nie wstydzę się tego spotkania – mówił Franciszek Smuda, trener lubinian

Podopieczni Dariusza Wdowczyka odnieśli dziewiąte ligowe zwycięstwo z rzędu (przyszło im jednak ono bardzo ciężko, bo Zagłębie mogło i powinno przynajmniej zremisować), wyrównując klubowy rekord. Legioniści mają już siedem punktów przewagi nad Białą Gwiazdą i tylko katastrofa mogłaby im odebrać tytuł.

Czerwony Moussa
Lubinianie zaprezentowali się w stolicy bardzo dobrze. Stworzyli kilka okazji, m.in. Dawid Plizga z kilku metrów, mając przed sobą tylko Łukasza Fabiańskiego, źle trafił w piłkę. Od 52 minuty mieli na boisku jednego gracza więcej. Czerwoną kartkę, za drugą żółtą – po faulu na Dawidzie Jackiewiczu – zobaczył bowiem Moussa Ouattara.
– Pradoksalnie zejście Moussy nam pomogło. Każdy z nas wiedział, że musi dać z siebie wszystko. W dziesięciu zdołaliśmy pokonać Zagłębie, ale jeszcze nie otwieramy szampanów. Walka wciąż trwa – przekonywał kapitan Legii Łukasz Surma.
– W środę gramy pierwszy pojedynek w Pucharze Polski z Wisłą Płock. Mimo porażki w stolicy, na pewno mój zespół będzie podbudowany. Stoimy bowiem przed historyczną szansą, bo Zagłębie nigdy nie zdobyło tego trofeum – dodawał Smuda.

Wzajemne zakusy
– Złożyliśmy Zagłębiu ofertę kupna Wojciecha Łobodzińskiego i czekamy na odpowiedź. Chcemy tego pomocnika, bo pasuje nam do koncepcji nowej drużyny – mówił na konferencji prasowej Dariusz Wdowczyk, opiekun legionistów. Smuda nie był mu dłużny. – Z piłkarzy Legii interesuje mnie Bartek Karwan. W stolicy nie gra, w Lubinie by się przydał.
Jedno jest zatem pewne: transferowe lato będzie gorące. •

JAK PADŁA BRAMKA
1:0 – Lewą stroną boiska przedarł się Szałachowski, minął Kłosa, wbiegł w pole karne i dokładnie podał do niepilnowanego Rogera. Brazylijczyk strzałem z ośmiu metrów nie dał szans Liberdzie.

Legia Warszawa 1 (0)
Zagłębie Lubin 0 (0)
Bramka: Roger Guerreiro (62). Sędziował: Piotr Siedlecki (Szczecin). Żółte kartki: Ouattara, Surma – Szczypkowski, Iwański. Czerwona kartka: Ouattara (Legia, 52 – druga żółta). Widzów: 12 000.
Legia: Fabiański – Kiełbowicz, Choto, Ouattara, Szala – Roger, Surma, Marcin Burkhardt (53 Vuković), Grzegorz Bronowicki – Włodarczyk (56 Klatt), Szałachowski (66 Rzeźczniczak).
Zagłębie: Liberda – Mierzejewski, Stasiak, Arboleda, Kłos – Plizga (75 Piszczek), Szczypkowski (67 Sunday), Iwański, Jackiewicz, Łobodziński – Chałbiński (84 Bartczak).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Grosicki kończy karierę, Polacy przed Francją czyli STUDIO EURO odc.5

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto