Lidera II ligi – wrocławski Śląsk czeka daleki wyjazd do Nowego Dworu Mazowieckiego. Nie zabraknie tam fanów WKS-u (pojadą najwierniejsi, bo pociąg specjalny nie został zorganizowany), a my mamy nadzieję, że tym razem nie dojdzie do zamieszania z zakazanymi flagami. A wrocławianie potrzebują dopingu swoich kibiców, bo z dwóch ostatnich wyjazdowych meczów wrócili do Wrocławia z pustymi rękoma.
Kłopoty Śląska ze zdobywaniem punktów to betka przy problemach Świtu. Nowodworzanie ostatni raz odnieśli zwycięstwo prawie dwa miesiące temu. 10 września pokonali wówczas Górnika Polkowice 4:1. Potem była seria remisów, a ostatnio trzy kolejne porażki.
– A ja uważam, że nie ma kompletnie żadnego sensu patrzeć na statystyki. One się nie liczą.
I tak musimy wyjść na boisko i powalczyć o swoje. Bez tego nie ma punktów – uważa Krzysztof Szewczyk, który wróci do zespołu po pauzie za żółte kartki. Zamiast niego na trybunach z tego samego powodu zasiądzie tym razem Dariusz Sztylka. – Cierpi na tym drużyna, ale takie jest życie. Są kartki, kontuzje, a my nie mamy szerokiej kadry – zaznacza Szewcu.
Znany z zadziorności defensywny pomocnik liczy, że tym razem drużyna zdobędzie na wyjeździe trzy punkty. – W Gliwicach wyraźnie byliśmy słabsi, ale już w Łodzi wcale tak nie było. Straciliśmy gole po błędach indywidualnych, ale mieliśmy także sytuacje sam na sam. Trzeba się poprawić i wygrać – mówi Szewczyk.
Drużyna Śląska wyjedzie do Nowego Dworu już w piątek o godz. 13. Mecz w sobotę o godz. 15.30.
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?