MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Status quo - Arsenal ograł Czerwone Diabły w końcówce

Michał Karpiński
Liga angielska jest nieprzewidywalna. Liverpool, niemiłosiernie ostatnio ogrywany przez Arsenal, pokonał Chelsea 2:0. To kolejny mecz, który bardzo oddala piłkarzy Jose Mourinho od obrony mistrzowskiego ...

Liga angielska jest nieprzewidywalna. Liverpool, niemiłosiernie ostatnio ogrywany przez Arsenal, pokonał Chelsea 2:0. To kolejny mecz, który bardzo oddala piłkarzy Jose Mourinho od obrony mistrzowskiego tytułu

Mourinho, niemogący się doczekać powrotu Petra Cecha do bramki, wstawił go do niej, mimo że jego kości czaszkowe jeszcze się nie zrosły. A że do gry palił się także Czech, to musiał wyposażyć się w specjalny kask ochronny. I szybko wybuchła mała awantura, bo zawodnik zamówił kask w nowozelandzkiej firmie Canterbury, która specjalizuje się w produkcji sprzętu do rugby. Produkujący stroje dla Chelsea Adidas podniósł larum i zażądał, by nazwa Canterbury została zakryta.
Czeski bramkarz został od razu rzucony na głęboką wodę. Chelsea w sobotę grała na Anfield Road z Liverpoolem i już po 18 minutach przegrywała 0:2.
Cech, dla którego mecz z The Reds był pierwszym od czterech miesięcy, po raz pierwszy skapitulował w 3 minucie, kiedy to Dirk Kuyt przechytrzył Paulo Ferreirę i strzelił obok niego. Kolejna bramka to był już prawdziwy majstersztyk. Po jednej z akcji piłkę spoza pola karnego wybijał Michael Essien. Ta trafiła do Jermaine’a Pennanta, który przyjął ją na klatkę piersiową, a potem pięknym wolejem trafił w lewy górny róg bramki Chelsea.
Liverpool, który ostatnio został rozgromiony w Pucharze Ligi przez Arsenal (6:3), mógł pokonać mistrzów Anglii jeszcze wyżej. Po zmianie stron w poprzeczkę trafił John-Arne Riise. Gry Chelsea nie rozruszał nawet Andrij Szewczenko, który wszedł na boisko jako rezerwowy. I po tym, co pokazał, chyba nie ma szans na powrót do pierwszej jedenastki.
– Jeżeli zakończymy weekend z tylko sześcioma punktami straty do Man. United, będę bardzo, bardzo szczęśliwy – przyznał po meczu Mourinho. W niedzielę Czerwone Diabły zagrały w Londynie z Arsenalem. I Kanonierzy uszczęśliwili Portugalczyka. Zwyciężyli, mimo że przegrywali do 83 minuty 0:1. Decydujący cios silnym strzałem głową zadał niezawodny Thierry Henry. W tabeli Premiership mamy więc status quo. •

LICZBA WEEKENDU
4
czerwone kartki zobaczyli piłkarze Osasuny w wyjazdowym meczu z Atletico Madryt.
Sędzia wyrzucił z boiska Cuellara, Soldado, Garcię i Ricardo.
Atletico zwyciężyło 1:0.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wyjazd reprezentacji Polski z Hanoweru na mecz do Hamburga

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto