Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Stand up Witkacy. Popis gry Wiesława Cichego

Katarzyna Kaczorowska
Wiesław Cichy w „Stand_up Witkacy” umie skupić uwagę widza
Wiesław Cichy w „Stand_up Witkacy” umie skupić uwagę widza Paweł Relikowski
Demony wszystkich krajów, łączcie się, czyli co Witkacy ustami Wiesława Cichego mówi nam o sztuce, artystach, formie, a co o współczesnej Polsce (przy okazji). Recenzujemy najnowszy spektakl Teatru Polskiego.

Międzynarodowy Dzień Teatru Teatr Polski świętował monodramem Wiesława Cichego ‚Stand_up Witkacy”. Ironicznie, inteligentnie, gorzko.

O literaturze pisał „gówienko małe ludzkości wobec filozofii”, a przecież tworzył powieści. Szukając „drugiej jaźni”, „metafizycznych doznań”, bronił swojej odrębności i zarazem odrębności sztuki jako takiej.

Stanisław Ignacy Witkiewicz. Wielka postać polskiej dramaturgii. Postać bardzo dramatyczna, bo odrzucając mieszczański blichtr i powierzchowność złakniona zrozumienia. W „Nienasyceniu” napisał „Mogę się zabić, ale na myśl, że mógłbym nie istnieć wcale, zimno mi się robi z przerażenia”. Jak silny musiał być jednak strach przed nadchodzącą Historią, że to przerażenie nieobecnością przestało mieć znaczenie 18 września 1939 roku we wsi Jeziory na Polesiu. Tego dnia Witkacy, na wieść o tym, że do Polski wkroczyła Armia Czerwona, zażył weronal i podciął sobie tętnicę szyjną.

Wiesław Cichy, aktor Teatru Polskiego we Wrocławiu, Międzynarodowy Dzień Teatru uświetnił premierą monodramu „Stand_up Witkacy”. W tym gorzko-ironiczno-śmiesznym przedstawieniu są rozważania o czystej formie, roli artysty w tworzeniu sztuki, oddziaływaniu tejże na rzeczywistość, ale też jak najbardziej autorskie – czyli Cichego – interpretacje czy współczesne przeniesienia słów mistrza portretu wielokrotnego. Ta słynna fotografia powstała w 1917 roku, na której widzimy pięciu Stanisławów Ignacych Witkiewiczów w mundurze carskiego oficera, jest zresztą swoistym kluczem do tego przedstawienia i to nie tylko z racji scenografii Małgorzaty Matery, debiutującej w roli kostiumografki.

Odrębne brawa należą się jej za czerwone niewymowne, w których Cichy z autentycznym wdziękiem modelki na wybiegu paraduje i parodiuje gesty i miny przynależne do Panteonu Narodowej Formy. Nie będę zdradzać Państwu szczegółów owego panteonu, bo szkoda psuć element zaskoczenia, ale podpowiem, że pawich piór nie zawłaszczył tylko Słowacki. U Cichego ich tęczowa wielobarwność nabierze jeszcze jednego, ironicznego, znaczenia.

„Stand_up Witkacy” to siłą rzeczy popis gry jednego aktora, który przez ponad godzinę musi skupić na sobie, na tym co mówi i tym co robi uwagę widza. Są więc zwroty akcji, dramaturgiczne napięcia i zaskoczenia. Z sensem – dość gorzkim – każdy musi zmierzyć się sam. Ironiczna piosenka zamykająca przedstawienie, z tekstem „Demony wszystkich krajów, łączcie się” właściwie jest wstępem do zmierzenia się z witkacowską opowieścią zaproponowaną przez Wiesława Cichego. I pamiętajmy, o słowach samego Witkacego: „wszystko, co było głębokim, powstało tylko z rozpaczy ostatecznej i zwątpienia”.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto