MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Stan zawałowy

Joanna Michalak
LEGNICA Tylko jeden anestezjolog pracuje w legnickim Szpitalu Wojewódzkim. W jednej z największych na Dolnym Śląsku placówek zdrowia, z pracy chce zrezygnować niemal połowa lekarzy! W poniedziałek zwolnił się szef ...

LEGNICA Tylko jeden anestezjolog pracuje w legnickim Szpitalu Wojewódzkim. W jednej z największych na Dolnym Śląsku placówek zdrowia, z pracy chce zrezygnować niemal połowa lekarzy!

W poniedziałek zwolnił się szef oddziału anestezjologii i intensywnej terapii medycznej. Wraz z ordynatorem Adamem Szczeniowskim wypowiedzenia złożyło sześciu innych lekarzy. Pozostała szóstka przebywa na urlopach i nie wiadomo czy odpowie na apel dyrekcji i zdecyduje się skrócić wypoczynek.
- Sytuacja rzeczywiście jest niewesoła - przyznaje Mirosław Gibek, lekarz ze Szpitala Chirurgicznego w Legnicy, którego niemal na siłę ściągnięto w poniedziałek do pracy w wojewódzkim. - Jestem zupełnie sam i pracuję tu 24 godziny na dobę, dlatego zabiegi ograniczyliśmy wyłącznie do ostrych przypadków - dodaje.
Praca nowego i jedynego anestezjologa, póki co, ogranicza się cesarskich cięć. Nikt nawet nie chce myśleć, co by się stało, gdyby do szpitala trafiło naraz kilku rannych, których natychmiast trzeba by było operować.
- To czarny scenariusz, którego obawiamy się najbardziej - przyznaje Jerzy Łyczko, wicedyrektor szpitala ds. lecznictwa. - W poniedziałek lekarze kontraktowi złożyli oświadczenie, że zwalniają się z pracy. To połowa lekarzy zatrudnionych w tej placówce - dodaje.
Lekarze pracujący na kontraktach zapowiedzieli, że wrócą do pracy, ale pod jednym warunkiem: Dolnośląska Regionalna Kasa Chorych musi wypłacić im zaległe pensje. Ponadto niepokojące sygnały dochodzą także z oddziału kardiologii, gdzie dwóch lekarzy grozi zwolnieniami. Sytuację dodatkowo komplikuje sezon urlopowy.
W legnickim Szpitalu Wojewódzkim jest 700 łóżek i 1.200 pracowników. Od trzech miesięcy nikt z załogi nie otrzymał pensji. To główny powód, dla którego lekarze szukają nowych miejsc pracy. W Legnicy nie mają żadnego wyboru, bo druga placówka - Szpital Chirurgiczny - znalazła się w identycznych tarapatach. Tutaj również, licząca 260 osób załoga nie dostaje wypłat. Zresztą, zgodnie z decyzją radnych sejmiku, od 1 sierpnia obie placówki mają być połączone.
Szpital Chirurgiczny przypomina twierdzę. Związkowcy i komitet obrony placówki nie wpuszczają do środka żadnych decydentów. W poniedziałkowy wieczór drzwi zatarasowano nawet Stanisławowi Woźniakowskiemu, dyrektorowi szpitala.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jarosław Kaczyński nie stawił się przed komisją śledczą

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto