Rańda, reprezentant klubu AZS Politechnika Wrocławska, jest członkiem polskiej czwórki wagi lekkiej bez sternika, która kilkadziesiąt minut temu sprawiła ogromną niespodziankę, zajmując drugie miejsce w finale A i zdobywając srebrny medal.
Polacy od początku startów w Pekinie prezentowali się bardzo dobrze. Już w eliminacjach osiągnęli bardzo dobry czas, jednak zbyt wczesny finisz pozbawił ich zwycięstwa w ich biegu. W półfinale nie było już na nich mocnych – wygrali swoją serię i przed finałem zaczęli być wymieniani w gronie potencjalnych kandydatów do medalu. Dzisiejszy start nie należał jednak do łatwych. Po ¼ dystansu – 500m – polska osada była ostatnia. Na szczęście strata do prowadzących Duńczyków, a przede wszystkim płynących na drugiej pozycji Kanadyjczyków nie była duża. Po połowie biegu było już znacznie lepiej – Polacy trzymali się w grupie drużyn na miejscach 2-4. Jak się później okazało, Skandynawowie dopłynęli do mety niezagrożeni na pierwszym miejscu. Natomiast zgodnie z tym, co w studiu telewizyjnym wykrzykiwał Dariusz Szpakowski, polska osada rozpoczynała finisz. Pociągnięcia wioseł były coraz szybsze, a biało-czerwona łódka powoli przesuwała się na miejsce medalowe. Na 300 m przed metą skapitulowała osada kanadyjska i Rańda z kolegami mogli być już pewni olimpijskiego krążka.
Wpływając na metę na drugim miejscu, polscy wioślarze oszaleli ze szczęścia. Rańda wraz z Łukaszem Pawłowskim zamoczyli stopy w wodzie i o mało co nie wywrócili do góry nogami całej łódki. Wrocławski zawodnik również najbardziej żywiołowo reagował na podium. Tuż po odebraniu srebrnego medalu krzyknął z radości w kierunku trybuny honorowej i owinął się polską flagą wraz z Bartłomiejem Pawełczakiem. Potem jednak wzruszenie dało znać o sobie i Paweł rozpłakał się, unosząc krążek w kierunku nieba, jak gdyby dziękując „górze” za ten sukces.
Rańda jest jednym z najbardziej doświadczonych polskich wioślarzy. Do tej pory jego największym sukcesem był brązowy medal mistrzostw świata, wywalczony w dwójce wagi lekkiej wraz z mistrzem olimpijskim Robertem Syczem. W środowiskach wrocławskich znany jest głównie z zimowej rywalizacji na ergometrze, zdobywając na tym przyrządzie medale mistrzostw Polski i Europy.
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?