Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Squash, czyli tenis w klatkach (HISTORIA)

Paweł Witkowski
GRZEGORZ DEMBINSKI
Squash, czyli sport polegający na odbijaniu piłeczki od ściany za pomocą specjalnych rakiet, wywodzi się z tenisa. Często nawet jest nazywany tenisem w klatkach. Został wymyślony na przełomie XVIII i XIX wieku. Pałający miłością do białego sportu, a znudzeni już spacerami więźniowie londyńskiego The Fleet wpadli na pomysł odbijania od otaczających ich ścian skręconej ze szmatek piłeczki. Dyscyplinę tę nazwano rakietą. Osiągnęła sporą popularność, także poza murami więziennych placówek. Grała w nią również młodzież szkolna.

Właśnie chłopcy z podlon-dyńskiej Harrow School uważani są za twórców squasha. Uczniowie oddający się grze w rakiety postanowili przekłuć tenisową piłkę, aby nie leciała zbyt prędko. Pomysł szybko się przyjął. Okazało się, że gdy piłka rozgniata się na ścianie ("squash" - z ang. miażdżyć, zgniatać), rozgrywka jest dużo ciekawsza. Sport ten cieszył się sporym wzięciem. W 1864 roku powstały pierwsze korty i ustalono oficjalne przepisy.

Squash zawędrował za oce-an. Pierwszą federację krajową tej dyscypliny założono w USA w 1908 roku. Trzy lata później związek powstał w Kanadzie. Od lat 40. w squasha grano już m.in. w Egipcie, Pakistanie, Indiach, Australii, Nowej Zelandii i RPA. Nad Wisłę tenis w klatkach dotarł pod koniec XX wieku. W 1995 roku założono Polską Federację Squasha.

Sport ten zyskał sporą popularność. Szacuje się, że uprawia go już 15 mln ludzi. W niektórych krajach, np. w Egipcie, zyskał nawet miano sportu numer 2 (zaraz po piłce nożnej).

Squash szybko się skomercjalizował (niektórzy twierdzą, że nawet prekursorzy rakiet z The Fleet dorabiali się podczas rozgrywek w więzieniu sporych pieniędzy na zakładach bukmacherskich). Według oficjalnych danych jeszcze w 2002 roku PSA (Federacja Squasha Profesjonalnego) zorganizowała na świecie ponad 50 turniejów o łącznej puli nagród niemal 2 mln dolarów. W tej chwili zawodnicy ze ścisłej czołówki zarabiają na zawodach około 85 tys. dol. na rok. Do tego dochodzą jeszcze umowy sponsorskie.

Obecnie numerem jeden rankingu PSA jest Nicholas Matthew. 32-letni Brytyjczyk wśród swoich największych sukcesów ma m.in. złoto na Igrzyskach Sportów Nieolimpijskich w 2009 roku w Kaohsiung.

Działacze światowej federacji squasha starają się, aby zawitała na igrzyska olimpijskie. Jednak przegrali już dwukrotnie w wyborze nowych dyscyplin (2012 i 2016).

Najwyżej rozstawiony Polak w rankingu PSA to Marcin Karwowski. Jest 247. Za mistrzostwo Polski można otrzymać 1500 zł, więc trudno spodziewać się, aby zawodnicy mogli utrzymywać się z samych turniejów. Muszą szukać sposobów na dorobienie w prowadzeniu klubu, trenowaniu innych graczy lub dodatkowej pracy.
W Polsce ten sport wciąż się rozwija. Obecnie w kraju jest blisko 150 obiektów, gdzie można pograć w squasha na pełnowymiarowych kortach. W stolicy Dolnego Śląska mamy takich sześć. Kto najczęściej je odwiedza? - Do niedawna były to osoby w wieku 25-45 lat ze średnim i wyższym wykształceniem, zaliczane do grupy średnio zamożnych i zamożnych. Dzięki wciąż powstającym klubom bardzo szybko się to zmienia. Coraz częściej w squasha grają dzieci, młodzież, studenci oraz osoby o dużej świadomości kultury fizycznej z niekoniecznie dużymi zarobkami - mówi Marcin Majchrzak, który zarządza wrocławskim Centrum Squasha Redeco. Korty właśnie tego klubu mają być areną rozgrywek squasha podczas Igrzysk Sportów Nieolimpijskich w 2017 roku.

Ile kosztuje zabawa w squasha? Godzina wynajęcia kortu we Wrocławiu to koszt od 25 do 70 zł (w zależności od ulg oraz pory dnia). Rakieta i piłka to dodatkowe 10-12 zł. Zakup takiego sprzętu to 250-500 zł.

Krótko o regułach gry. - W squashu pojedynek rozgrywają dwie osoby i mówiąc najprościej, polega on na naprzemiennym odbijaniu piłeczki o ścianę frontową, nie pozwalając na jej opuszczenie pola gry, bądź dwukrotne odbicie od parkietu - mówi Majchrzak. - Często w grze uczestniczą wszystkie cztery ściany, ale zawsze przed odbiciem od podłoża piłka musi dotknąć ściany frontowej - dodaje.

Mecz rozpoczyna się odlosowania osoby serwującej (w grze podanie wykonuje zdobywca punktu w ostatniej akcji). Przy pierwszym podaniu początkujący wybiera pole zagrywki, z której wprowadzi piłkę, przy kolejnych zmienia pole. Przy podaniu przynajmniej jedna noga musi znajdować się w polu serwisu. Przy zagrywce piłka musi uderzyćnajpierw w ścianę przednią - nad linią serwisową, a pod liniami autowym (czerwone linie traktowane są jako aut) i wylądować na ćwiartce kortu przeciwnika. Odbierający może stać w dowolnym miejscu, jeżeli swoim ustawieniem nie przeszkadza serwującemu. Dozwolone jest też zagranie piłki, zanim odbije się od parkietu (tzw. volley). Podczas gry piłka może uderzyć dowolną liczbę ścian, pod warunkiem że odbije się od ściany przedniej, zanim dotknie podłogi.

Punkty tracimy, gdy piłka odbije się dwa razy od podłoża, zanim zostanie uderzona lub gdy przekroczy linię autową. Przegrać punkt można, gdy swoim ustawieniem uniemożliwiamy odbicie rywalowi już przygotowanemu do uderzenia.

- Punkty zdobywamy niezależnie od tego, który z zawodników serwuje. Mecz toczy się do trzech wygranych gemów, a każdego gema kończymy w przypadku uzyskania 11 punktów przez jednego z zawodników. Jednym małymwyjątkiem jest wynik 10:10, wtedy gramy aż do uzyskania dwóch punktów przewagi - kończy Majchrzak.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto