Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Spór o przystanek pod oknami mieszkań przy ul. Poniatowskiego we Wrocławiu. Jedni go nie chcą, inni potrzebują [ZDJĘCIA]

Magdalena Pasiewicz
Magdalena Pasiewicz
Według urzędników przeniesienie przystanku na przygotowany przed rokiem peron będzie miało kilka zalet. Niewątpliwie ułatwi seniorom oraz osobom na wózkach inwalidzkich wsiadanie do tramwaju. Mieszkańcy "nie kupują" tłumaczenia Miasta.
Według urzędników przeniesienie przystanku na przygotowany przed rokiem peron będzie miało kilka zalet. Niewątpliwie ułatwi seniorom oraz osobom na wózkach inwalidzkich wsiadanie do tramwaju. Mieszkańcy "nie kupują" tłumaczenia Miasta. Magdalena Pasiewicz / Polska Press
W roku 2021, rozpoczęto budowę wyniesienia jezdni na ulicy Poniatowskiego. Planowano przenieść tam przystanek, by do tramwaju czy autobusu łatwiej było wsiąść. Przeciwko nowej lokalizacji przystanku byli mieszkańcy, mający tam okna swoich mieszkań. Urzędnicy przyznali im wówczas rację i go nie przenieśli. Teraz jednak zmienili zdanie. Przystanek pod oknami będzie czynny od wigilii.

Po nagłośnieniu sprawy przez Gazetę Wrocławską, urzędnicy przyznali się do błędu i istniejącego już przystanku nie przenieśli w miejsce wybudowanego w ubiegłym roku fragmentu wyniesienia ulicy. Pozostawili go w dawnej lokalizacji, za skrzyżowaniem (w kierunku północnym) ulic Poniatowskiego i Oleśnickiej, gdzie znajdują się głównie sklepy. Zatrzymuje się tam kilka linii tramwajowych i autobusowych.

Pani Elżbieta, mieszkanka ulicy Poniatowskiego, rozmawiając z nami przyznała, że nie jest tam łatwo mieszkać.

- Nie można otworzyć okna z powodu dużego ruchu na ulicy. Jeżdżą tramwaje, autobusy, samochody, a chodnik ma tu tylko 1,5 metra szerokości. Pasażerowie zatrzymujących się pojazdów zaglądają nam w okna, a gdyby powstał tu przystanek, to z parapetów podróżni zrobiliby sobie ławki. Okna mają do tego idealną wysokość - twierdzi.

O proteście przeciwko nowej lokalizacji przystanku na ul. Poniatowskiego przeczytasz poniżej:

Zbudowano przystanek ułatwiający wsiadanie osobom z niepełnosprawnościami

Po protestach pani Elżbiety, urzędnicy przyznali jej rację i przystanku nie przenieśli w miejsce wybudowanego wyniesienia.

- Teraz jednak zarówno do miasta jak i m.in. Rady Osiedla Nadodrze płyną prośby od seniorów i osób z niepełnosprawnościami, by przystanek w kierunku pl. Kromera, przenieść w przygotowane wcześniej miejsce — informuje Tomasz Sikora z wrocławskiego magistratu.

Pani Elżbieta uważa, że to błąd inwestycji miejskich. Twierdzi, że wydano już pieniądze i inwestycję trzeba dokończyć.

- Czyli nagle pomyślano o osobach z niepełnosprawnościami, dla których Miasto przeniesie przystanek, zamiast poszukać innych rozwiązań? — zastanawia się pani Elżbieta. - Moim zdaniem Miasto próbuje raczej kryć tych, którzy popełnili błąd realizując inwestycję za takie pieniądze pod oknami mieszkańców.

Czy to faktycznie błąd urzędników?

Po ukończeniu inwestycji i rezygnacji z planów przeniesienia przystanku, sprawdzono inne rozwiązania. Urzędnicy przekonują, że miejsce jest w ogóle problematyczne, a przede wszystkim na tyle wąskie, że tramwaje i tak muszą tam zatrzymywać się przed skrzyżowaniem, by przepuścić autobusy jadące z naprzeciwka.

Dodatkowo policzono odległości pomiędzy kolejnymi przystankami i stwierdzono, że umiejscowienie tego przy skrzyżowaniu z ul. Oleśnicką nie może być ani bliżej centrum, ani dalej. Deklarują jednak, że nowy przystanek będzie umiejscowiony możliwie najbliżej skrzyżowania z ul. Oleśnicką. Liczą, że dzięki temu pasażerowie nie będą gromadzić się pod samymi oknami mieszkańców.

- Ja i inni mieszkańcy, szanujemy osoby z niepełnosprawnościami, którym należy ułatwiać poruszanie się po mieście. Może jednak warto też uzmysłowić projektantom i decydentom, aby zanim coś zaplanują, żeby zobaczyli miejsce, w którym planują inwestycję, a nie bezsensownie trwonili pieniądze. Jesteśmy zrozpaczeni i już nie mamy zaufania do władz miasta — komentuje sprawę Elżbieta Grzelak.

Pasażerowie nie powinni "drażnić" mieszkańców

Według urzędników przeniesienie przystanku na przygotowany przed rokiem peron będzie miało kilka zalet. Niewątpliwie ułatwi seniorom oraz osobom na wózkach inwalidzkich wsiadanie do tramwaju.

- Nie da się otworzyć platformy wjazdowej do tramwaju, jeśli przystanek jest na poziomie ulicy. Takich miejsc w mieście jest jeszcze bardzo dużo. Pasażerowie na wózkach muszą w takiej sytuacji jechać tam, gdzie jest odpowiedni poziom chodnika i wtedy dopiero wyjechać z tramwaju — dodaje Tomasz Sikora.

Przystanek w tym miejscu ma też ułatwiać włączanie się do ruchu z ulicy Oleśnickiej, ograniczać zator samochodów oczekujących za tramwajem i blokujących skrzyżowanie.

- Przeniesiony przystanek jest głównie "dla wysiadających" więc czekający na pojazdy MPK nie powinni zanadto drażnić mieszkańców kamienic — dodaje Sikora.

MOŻE CIĘ ZAINTERESOWAĆ:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Spór o przystanek pod oknami mieszkań przy ul. Poniatowskiego we Wrocławiu. Jedni go nie chcą, inni potrzebują [ZDJĘCIA] - Gazeta Wrocławska

Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto