MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Spór Białorusi z Rosją spowodował przerwanie dostaw paliwa rurociągiem do Polski i Niemiec

[email protected]
Rosjanie zakręcili kurek bez ostrzeżenia. Eksperci jednak uspokajają, że nie zabraknie paliwa na naszych stacjach, bo krajowe zapasy wystarczą na 80 dni Nie można nas ignorować, bo odbieramy teraz aż 10 proc.

Rosjanie zakręcili kurek bez ostrzeżenia. Eksperci jednak uspokajają, że nie zabraknie paliwa na naszych stacjach, bo krajowe zapasy wystarczą na 80 dni

Nie można nas ignorować, bo odbieramy teraz aż 10 proc. rosyjskiej ropy sprzedawanej za granicę – mówi Paweł Poręba z PKN Orlen. Koncern przerabia ją w rafineriach w Płocku, Czechach i na Litwie.
Jeśli przerwa w dostawach potrwałaby dłużej, można sprowadzać paliwa drogą morską przez port w Gdańsku, a także koleją. Wtedy jednak mogłyby wzrosnąć ceny, bo np. ropa z Zatoki Perskiej jest bardziej zasiarczona i jej przetwarzanie na benzynę i olej napędowy jest droższe.
Mimo przerwania dostaw na wschodniej granicy Przedsiębiorstwo Eksploatacji Rurociągów Naftowych (PERN), które jest operatorem polskiego odcinka rurociągu Przyjaź, zadbało o odbiorców niemieckich.
Do tamtejszych rafinerii połynął surowiec ze złoża w Dębnie k. Gorzowa Wielkopolskiego. Na krótko wstrzymano wczoraj dostawy przez południowe odgałęzienie rurociągu Przyjaźń, które z Rosji biegnie przez Ukrainę i Słowację do Czech.
Kto zakręcił kurek? Po kilku godzinach okazało się, że Rosjanie, choć PERN długo oczekiwało wczoraj na wyjaśnienia.

Kosmiczne cło
Za dostawy odpowiedzialna jest rosyjska spółka Transnieft. Od 1 stycznia toczy ona spór z Białorusinami. W tym dniu na sprzedawaną Białorusi ropę nałożono cło – 180 dolarów za tonę. Przy obrotach rzędu 20 mln ton daje to astronomiczną kwotę 3,5 mld dolarów.
Kiedy Białoruś odmówiła płacenia cła, Transnieft prawdopodobnie zmniejszył ciśnienie w rurze – popłynęła nią tylko ropa przeznaczona dla odbiorców z Polski i Niemiec. Jednak na granicy z Polską praktycznie wyparowała.
– Od 6 stycznia strona białoruska w trybie jednostronnym, nikogo o tym nie uprzedzając, zaczęła bezprawny pobór ropy przeznaczonej wyłącznie dla odbiorców w Europie Zachodniej – oświadczył wczoraj Siemion Wajnsztok, prezes Transnieftu. Według niego Białorusini zagarnęli ok. 80 tys. ton.

Na śmierć i życie
Dlaczego przerwano dostawy płynące do Polski i Niemiec?
– To nie są żarty. Białoruś toczy walkę na śmierć i życie, bo jej gospodarka prosperuje tylko dzięki tańszym paliwom – wyjaśnia Andrzej Szczęśniak, ekspert ds. rynku paliw.
O desperacji władz w Mińsku świadczy fakt, że próbowały prezesa Transnieftu postawić przed swoim sądem za bezprawne wprowadzenie cła.
Oczywiście, Siemion Wajnsztok nie stawił się na wczorajszej rozprawie w Homlu. W razie uznania za winnego musiałby zapłacić grzywnę (do 7,5 tys. dolarów).
Spór o ropę to kolejna odsłona w wojnie handlowej. Z początkiem 2007 roku Rosjanie podnieśli o 100 proc. ceny gazu ziemnego dla Białorusi.

Większe rezerwy
W Sejmie leży projekt ustawy, która ma doprowadzić do zwiększenia rezerw ropy i gazu ziemnego. Posłowie zajmą się nim na rozpoczynającym się jutro posiedzeniu. Według założeń, za kilka lat powinniśmy dysponować zapasami ropy i gazu na 90 dni. Zdaniem rządu jest to konieczne ze względu na bezpieczeństwo energetyczne kraju. Niektórzy eksperci przewidują, że ceny paliw pójdą nieco w górę,
bo wyższe będą koszty
ich magazynowania.

od 7 lat
Wideo

Ukraina rozpocznie oficjalne rozmowy o przystąpieniu do UE

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto