Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Spearfishing: zanurkuj z kuszą i poczuj się łowcą!

Mariusz Kruczek
Mariusz Kruczek
Miłośnicy spearfishingu w akcji
Miłośnicy spearfishingu w akcji Źródło: spearfishing.pl
Ryba wyczuwa emocje, więc w wodzie musimy trzymać nerwy na wodzy - mówi Sielowski, założyciel Stowarzyszenia Spearfishing Poland.

W 2009 roku we Wrocławiu powstało pierwsze w Polsce stowarzyszenie zrzeszające podwodnych łowców, miłośników spearfishingu. Jest to sport, który łączy w sobie nurkowanie bezdechowe i instynktem łowcy. Na temat spearfishingu rozmawiamy z Danielem Sielowskim współzałożycielem Stowarzyszenia Spearfishing Poland. Sielowski na co dzień jest architektem. Od czasu do czasu zamienia się jednak w prawdziwego łowcę.

Co to jest spearfishing?

W języku polskim dyscyplina nazywa się łowiectwem podwodnym. To sport, który łączy w sobie nurkowanie swobodne oraz polowanie na ryby.

Jakie są początki tej dyscypliny?

Od najdawniejszych czasów człowiek wchodził do wody, żeby polować, kiedy czegoś potrzebował. Natomiast źródeł samego sportu możemy doszukiwać się w basenie Morza Śródziemnego czy na wyspach Pacyfiku. W Europie, jako cezurę początkową, można wskazać początki XX wieku, z tego bowiem okresu pochodzą pierwsze opisy podwodnych polowań.

A jakie były pana początki?

Pierwszy raz spotkałem się ze spearfishingiem podczas studenckiego wyjazdu do Hiszpanii. Później zaraził mnie szwagier. Podczas pobytu w Grecji miałem okazję zasmakować tego sportu w pełnym oprzyrządowaniu. Uzależniłem się. Po powrocie do Polski szukałem osób, które podzielałyby moją pasję.

Polować można kuszą lub aparatem


Niech się pan przyzna, co ciągnie Pana do wody?

Wielka frajda. Przede wszystkim doznania estetyczne, które pozwalają się zrelaksować i odpocząć. Często schodzimy pod wodę bez kuszy, ale z aparatem. Zwłaszcza kiedy nurkujemy w Morzu Śródziemnym, gdzie jest bardzo dobra przejrzystość wody, czyli "wizura" lub "wizja", jak to się określa w naszym żargonie. Podobnie jest w Norwegii. Obserwowanie bujnego życia podwodnego to niesamowite przeżycia.

Mówi pan Norwegia, Morze Śródziemne, spearfishing to podróżowanie?

Tak. Istnieje wiele legendarnych miejsc, w których chciałby się zanurzyć każdy uprawiający tę dyscyplinę. We wspomnianej Norwegii można upolować 20-30 kg dorsza, w egzotycznych miejscach na Pacyfiku 200 kg tuńczyka. To są wielkości, które działają na wyobraźnie.

Czuję się pan łowcą?

Kiedy schodzi się pod wodę z kuszą wyzwalają się pierwotne instynkty. Poszukujemy okazów, które stanowią wyzwanie i które wzbudzą koleżeńską zazdrość wśród polujących przyjaciół. Związane są z tym specyficzne emocje, a nieodłączna jest adrenalina.


Uroki spearfishingu



Czyli to sport ekstremalny?

Z pewnością. Przy zachowaniu wszystkich zasad bezpieczeństwa nie powinno nic grozić osobie, która nurkuje. Jednakże trzeba pamiętać, że niektórzy schodzą na głębokość 20-30 metrów. Istnieją nawet specjalne techniki schodzenia na duże głębokości. Na przykład: jedna osoba się zanurza, a druga jej w tym pomaga, tak aby ta pierwsza zużyła podczas zanurzania jak najmniejszą ilość tlenu. Głębia niesie ze sobą różne niespodzianki. W polskich akwenach można chociażby zaplątać się w sieci kłusowników.

Jakie trzeba mieć predyspozycje żeby uprawiać spearfishing?

Ogólna sprawność fizyczna. Bardzo ważna jest również psychika. Głębia oraz jej przechodzenie z błękitu w granat, a następnie w czerń robi wrażenie. Nie można się bać. Nie można się też zbytnio mocno podniecać. Ryba wyczuwa emocje, dlatego trzeba trzymać nerwy na wodzy. Konieczny jest refleks. Kiedy zbliża się do nas ryba, często widzimy jedynie jej cień, wtedy człowiek musi zachować się instynktownie.

Jakieś ograniczenia?

W zasadzie żadnych. Sport mogą uprawiać zarówno mężczyźni jak i kobiety. Młodzi i starsi. W naszym kraju jedynym warunkiem jest zdobycie uprawnień do polowania w wodach śródlądowych.

Czy to drogi sport?

Pianka, rękawiczki, płetwy, maska, nóż, latarka oraz kusza to koszt ok. 1500 - 2000 złotych. Oczywiście można kupić sprzęt używany. W celu obniżenia kosztów, często dokonujemy wspólnych zakupów za granicą, ale polskie sklepy są również bardzo dobrze wyposażone.


Łowca uzbrojony jedynie w kuszę i maskę



Mieszka Pan we Wrocławiu, odważyłby się Pan zanurkować w Odrze?

Prawo zabrania nurkowania w rzekach, na szlakach żeglownych. Odra jest mało atrakcyjna ze względu na duży stopień zanieczyszczenia. Bardzo mała widoczność zmniejsza przyjemność. Choć z drugiej strony, w Odrze pływają prawdziwe trofea, mówię tutaj przede wszystkich o dużych sumach.

18 marca we Wrocławiu rozpoczynają się  mistrzostwach w spearfishingu. Co na nich zobaczymy?

Impreza odbędzie się we Wrocławskim Parku Wodnym, z którym współpracuje nasze stowarzyszenie. Będą to pierwsze mistrzostwa w Polsce. Nastawiamy się bardziej na zawody pokazowe niż na rywalizację. Chociaż w przyszłości kto wie. Widzowie będą mogli zobaczyć zawodników strzelających z kuszy do tarcz pod wodą.

Dlaczego we Wrocławiu?

Tutaj narodził się pomysł strony internetowej, forum oraz samego stowarzyszenia. Potem były starania o festiwal Apnea. Stowarzyszenie przyjmuje za cel promowanie tej dyscypliny. Co roku organizujemy zawody łowieckie na jeziorze Ińsko na Pojezierzu Pomorskim. Wrocław trochę urasta do rangi stolicy spearfishingu, ale członkami stowarzyszenia są oczywiście osoby z całej Polski. 

Dziękuję za rozmowę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto