Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Snajperzy rzucali aż miło

Michał Lizak
W meczu Turowa z AZS Koszalin aż 34 punkty zdobył Amerykanin David Logan Fot. Dariusz Gdesz
W meczu Turowa z AZS Koszalin aż 34 punkty zdobył Amerykanin David Logan Fot. Dariusz Gdesz
David Logan wciąż zadziwia skutecznością. Donald Copeland sam nie wygra z mistrzem Polski. To był weekend snajperów w koszykarskiej ekstralidze. Do soboty w tym sezonie mieliśmy tylko jednego gracza, który zaliczył na ...

David Logan wciąż zadziwia skutecznością. Donald Copeland sam nie wygra z mistrzem Polski.
To był weekend snajperów w koszykarskiej ekstralidze. Do soboty w tym sezonie mieliśmy tylko jednego gracza, który zaliczył na koncie ponad 30 punktów zdobytych w jednym spotkaniu (Logan - 35 przeciwko ASCO Śląskowi Wrocław). W zaledwie dwóch sobotnich spotkaniach zanotowaliśmy aż trzy takie przypadki.

Wciąż zadziwia David Logan. Amerykański obrońca PGE Turowa Zgorzelec zaaplikował 34 oczka Akademikom z Koszalina, a w pierwszej połowie toczył indywidualne starcie z całą drużyną rywali. Statystyki ma niewiarygodne (5/6 za 2, 6/8 za 3, 6/6 za 1). I co ważniejsze: nie jest to jednorazowy wyskok - on po prostu tak gra. W dziesięciu meczach wicemistrzów Polski (siedmiu w lidze i trzech w Pucharze ULEB) aż sześć razy był pierwszym strzelcem zespołu, dwa razy miał drugi wynik w zespole.
Ostatnim graczem, który tak trafiał w znanym zespole (to ważne, bo świetnych strzelców w słabych, regularnie przegrywających ekipach, można znaleźć wielu) był Lynn Greer - dziś gwiazda Euroligi, z niebotycznym kontraktem w Olym-piakosie na pięć milionów dolarów za dwa lata. Jeśli Logan pokaże się w Pucharze ULEB, to też za rok może być dużo droższy...

Prawdziwym sprawdzianem dla Logana może być przyszłotygodniowa konfrontacja z mistrzem Polski w Sopocie. Zagra przeciwko euroligowej obronie (choć po ostatnim blamażu w Pireusie trudno o defensywie Prokomu Trefl wyrażać się pozytywnie), która na pewno nastawi się na powstrzymanie jego strzeleckich popisów. Poza tym będzie to pojedynek oko w oko dwóch bohaterów weekendu. Drugim będzie Donatas Slanina. To, że Litwin potrafi trafiać seriami, wiedzieliśmy od dawna. W zeszłym sezonie zaliczył niewiarygodny występ we Wrocławiu przeciwko Śląskowi (35 punktów, w tym 10 trójek). Teraz zaaplikował 31 oczek Polpharmie, sześciokrotnie trafiając z dystansu. Sęk w tym, że Slanina - w przeciwieństwie do Logana - gra tak jedynie od czasu do czasu. W tym sezonie miał już świetny mecz w Eurolidze (28 oczek w Bolonii), ale zaliczał także spotkania za 4-5 punktów - także w naszej lidze. A może trzeba po prostu na niego dużo częściej stawiać? Bo gdy dostaje więcej swobody, potrafi to wykorzystać.

W Starogardzie Gdańskim błysnął też Donald Copeland (33 punkty, 3 trójki). Tyle tylko, że on jest w Polpharmie facetem od wszystkiego. W czterech z ośmiu dotychczasowych meczów grał po 40 minut (najkrótszy występ to 33 minuty). Rzuca, podaje i... przegrywa. Trudno go oczywiście za to winić - ma po prostu bardzo słabych partnerów. A sam może właśnie tyle, ile zrobił w sobotę: dać kibicom odrobinę nadziei w starciu z mistrzem Polski.
Trudno oczekiwać, że ta sytuacja ulegnie zmianie - Polpharma Copelanda nagle nie zacznie zwyciężać. Kiedy więc może zacząć cieszyć się nie tylko z indywidualnych popisów? Najwcześniej w kolejnych rozgrywkach - o ile sięgnie po niego silniejszy zespół z naszej ligi. Nie jest to wykluczone, w końcu liderem Polpharmy w poprzednim sezonie był... David Logan.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto