Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Śmierć w nurcie rzeki

Romuald Piela
SZCZYTNA, powiat Kłodzko Ponad dobę około 100 osób poszukiwało 1,5-rocznego chłopczyka, którego porwał w sobotę prąd rzeki Bystrzyca Dusznicka. Martwe dziecko znaleziono 5 km od miejsca wypadku w niedzielę przed ...

SZCZYTNA, powiat Kłodzko Ponad dobę około 100 osób poszukiwało 1,5-rocznego chłopczyka, którego porwał w sobotę prąd rzeki Bystrzyca Dusznicka. Martwe dziecko znaleziono 5 km od miejsca wypadku w niedzielę przed południem. Chłopiec jechał wraz rodzicami i siostrą samochodem, który wpadł do rzeki.

Do tragicznego wypadku doszło w sobotę przed godziną 10.00. Samochód, którym jechała 4-osobowa rodzina, wpadał w poślizg na drodze krajowej nr 8 (Wrocław-Kudowa) w Szczytnej koło Kłodzka i zjechał do koryta rzeki Bystrzyca Dusznicka. Pierwszy na ratunek pasażerom samochodu ruszył Andrzej Gębczyński, policjant ze Szczytnej.
- Byłem nad rzeką 4 minuty po wypadku. Mężczyzna krzyczał, że w samochodzie zostały jego dzieci. Wskoczyłem do wody. Niestety, dzieci już w samochodzie nie było – opowiada, wciąż jeszcze przejęty tragedią, policjant ze Szczytnej. - Nie zastanawiałem się nawet przez sekundę, sam mam dzieci.
Silny prąd rzeczny porwał 2,5-letnią dziewczynkę i rok młodszego chłopca. Rodzicom dzieci nic się nie stało. Dziewczynkę udało się szybko wyciągnąć z rwącej rzeki około 900 metrów od miejsca wypadku i przewieźć do szpitala. Niestety, tam dziecko, pomimo reanimacji, zmarło. Poszukiwania chłopczyka trwały w sobotę przez cały dzień. Strażacy i pomagający im policjanci przerwali poszukiwania dopiero o godzinie 18.00 z powodu ciemności. Wznowiono je w niedzielę.
- Rano najpierw natrafiliśmy na fotelik samochodowy, którym podróżował chłopczyk. Godzinę później znaleźliśmy w rzece jego ciało – poinformował nas Janusz Kosior, rzecznik prasowy komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Kłodzku.
Wszyscy pomagali
Tragedia poruszyła wszystkich. W sobotę wielu mieszkańców Szczytnej także wyszło nad rzekę, żeby pomóc w poszukiwaniach. Do akcji przyłączyli się także członkowie Polskiego Związku Wędkarskiego z Polanicy Zdroju.
- Godzinę po wypadku widziałem, jak nurt unosił dziecięce rękawiczki i czarną damską torebkę – powiedział nam w sobotę wieczorem jeden z mieszkańców Szczytnej. - Prąd Bystrzycy Dusznickiej jest teraz, po piątkowych deszczach i gwałtownym ociepleniu, wyjątkowo silny. To drugie dziecko, którego szukamy, może już być kilka kilometrów za Szczytną.
Taką też możliwość przyjęli strażacy, którzy przeszukali rzekę na odcinku 25 kilometrów, to znaczy od miejsca wypadku do ujścia Bystrzycy Dusznickiej do Nysy Kłodzkiej. Chłopca nie udało się uratować.


Dlaczego rzeka porwała dzieci?

Małe dzieci w wieku 2,5 i 1,5 roku, które zginęły w Szczytnej, powinny - zgodnie z prawem - podróżować przypięte pasami do specjalnych fotelików samochodowych. Foteliki natomiast powinny być przymocowane w samochodzie. Dlaczego zatem nurt porwał dzieci? Dlaczego foteliki znaleziono w rzece poniżej miejsca wypadku? Czy były wadliwe, czy też źle, bądź w ogóle nie były przytwierdzone do foteli samochodu? A może siła uderzenia była tak duża, że wyrwała foteliki z dziećmi? Pytaliśmy o to Wiolettę Martuszewską, rzecznika prasowego Komendy Powiatowej Policji w Kłodzku.
- Jest za wcześnie na odpowiedź na te pytania. Wszystkie okoliczności wypadku, również te dotyczące fotelików z dziećmi, zbada kłodzka prokuratura. Samochód, którym jechała rodzina, został zabezpieczony przez policję – powiedziała nam Wioletta Martuszewska.

od 12 lat
Wideo

Kierowca ciężarówki dachował w przydrożnym rowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto