Tańce egzotyczne zdobywają klubowe parkiety we Wrocławiu
Tańczą ją głównie młodzi, podrygują przy niej wszyscy. Nie ma tygodnia, żeby w kilku klubach nie odbyła się impreza przy gorącej latynoskiej muzyce, co chwilę ruszają nowe szkoły, uczące podstawowych kroków. Wrocław bawi się w rytmie salsy
Sobotni wieczór we wrocławskim klubie Magellan. Kilka par, średnia wieku dwadzieścia parę lat. Niektórzy dodają sobie odwagi, popijając drinki. Na pierwszy rzut oka widać, że w większości przypadków to ładniejsza połowa zadecydowała o rozpoczęciu kursu. Najczęściej chodzi o wspólne spędzenie czasu przy muzyce, niektórzy chcą zabłysnąć zdobytymi umiejętnościami na zbliżającym się weselu znajomych. Za chwilę zacznie się kolejna lekcja salsy.
Była i będzie
– W salsie porywa przede wszystkim energia, muzyka, która nikogo nie pozostawia obojętnym. Jest pełna słońca, więc pomaga pozbyć się szarości codziennego życia – mówi Jose Torres, rodowity Kubańczyk, znakomity muzyk i największa gwiazda salsy w Polsce. Założył orkiestrę Jose Torres y Salsa Tropical, prowadzi zajęcia w całym kraju. W ostatni weekend odbył się po raz drugi, przygotowany przez niego i jego żonę, IV Kongres Salsy. Zjechali na niego fani tego gorącego tańca z całej Polski i Europy.
– Nie nazywałbym tego modą. Modne mogą być buty, moda przemija, a salsa była i będzie – zastrzega Torres. Przyznaje jednak, że w Polsce ten staje się znana. – Wszystko zaczęło się od Buena Vista Social Club i popularności muzyki kubańskiej, do której szybko dołączył taniec.
Salsoteki trafiają do klubów muzycznych, odbywają się m.in. w kojarzonym dotąd z jazzem klubie Rura. Instruktorzy z wrocławskiego Domu Tańca Pałacyk są regularnie zapraszani na przeróżne imprezy, ostatnio pokaz salsy zaserwowali na Dniu Studenta.
Serce w rytmie salsy
– To moda na coś innego, fajnego – przekonuje Arkadiusz Wojnarowski z Magellana, w którym niemal codziennie odbywają się kursy tańca, w tym aż pięć salsy. – To nie tylko taniec, ale kultura. Polacy coraz częściej podróżują, mają ochotę na coś oryginalnego. Sięgają po cygara czy rum, który wcześniej kojarzył im się tylko z rumem czeskim. Salsa, choć najbardziej znana i nietrudna, nie jest jedynym tańcem, w którym szukają niecodziennych wrażeń. Popularne są również kursy tanga czy flamenco. Nie bez znaczenia jest klimat klubu. Salsy można uczyć się w sali gimnastycznej, ale to zupełnie co innego.
Jak uczy się salsy? Wróćmy do Magellana. Na zajęciach pojawiają się amatorzy. Część z nich łapie wszystko w kilka minut, ruchy innych kojarzą się raczej z wojskową musztrą. Po niektórych widać, że uczyli się już tańca towarzyskiego, co w salsie może bardziej nawet przeszkadzać, niż pomagać.
– Rytm salsy przypomina bicie serca, ale tego bardziej gorącego – śmieje się Rafael, instruktor z Domu Tańca Pałacyk. – Zawsze powtarzam, że nie trzeba urodzić się na Kubie, żeby tańczyć salsę. Może to robić każdy. Trzeba tylko zadać sobie pytanie – gdzie chcę być, na jakim poziomie? Reszta zależy od samozaparcia i zainteresowania tym tańcem.
Sposób na życie
Nie jest tajemnicą różnica poziomów między szkołami. Ale i to nie wydaje się problemem. Uczyć może każdy, ale i każdy uczeń sam może ocenić, kiedy czas zmienić mistrza. – Jeżeli po sześciu miesiącach nauki dojdzie się do wniosku, że umie się już wszystko, warto poszukać nowej szkoły i dalej się rozwijać. Dobrym miejscem do wymiany doświadczeń są kongresy, podczas których spotykają się instruktorzy i uczniowie o różnym poziomie doświadczenia – podpowiada Jose Torres.
Różnice w zaawansowaniu często zależą również od płci. Nie ma co ukrywać – ta brzydka zostaje w tyle, choć nie zawsze powodem jest brak predyspozycji.
– Panie radzą sobie lepiej, nie tylko dlatego, że kobiety nie wstydzą się okazywać wdzięku i polotu. Panowie mają w salsie trudniejsze zadanie – muszą nauczyć się doskonale prowadzić, do czego często brakuje im cierpliwości. Tym bardziej, że muszą sobie radzić bez pomocy wysokoprocentowych trunków – tłumaczy Jose.
I radzą sobie. Nawet – jak w przypadku Magellana – kiedy z sali klubowej obserwuje ich przypadkowa publika. Mało tego, ta druga często przyłącza się do pląsów.
Rafael: – To lifestyle, sposób na życie. Taniec połączony z aerobikiem, dwa w jednym. A jak przyjemnie popisać się umiejętnościami wieczorem podczas imprezy...
SALSA
(po hiszpańsku sos). Zaczęła zdobywać olbrzymią popularność na fali zainteresowania tańcami latynoamerykańskimi w latach 60. ubiegłego stulecia. Łączy w sobie elementy wielu z nich, podobnie
jak jazzowe naleciałości. Jej korzeni można szukać na Kubie, ale również w muzyce afrykańskiej. Do Stanów Zjednoczonych trafiła wraz z kubańskimi emigrantami. Wkrótce szkoła nowojorska – obok kubańskiej i portorykańskiej – stała się jedną z najważniejszych odmian salsy na świecie.
Nie żyje Jan A.P. Kaczmarek. Zdobywca Oscara miał 71 lat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?