MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Słoneczna odtrutka

Michał Raińczuk
Wojtek Wilczyński Dzięki Jose Torresowi, który przeniósł się do Wrocławia, pojawiają się tu najgorętsze tancerki salsy.
Wojtek Wilczyński Dzięki Jose Torresowi, który przeniósł się do Wrocławia, pojawiają się tu najgorętsze tancerki salsy.
Tańce egzotyczne zdobywają klubowe parkiety we Wrocławiu Tańczą ją głównie młodzi, podrygują przy niej wszyscy. Nie ma tygodnia, żeby w kilku klubach nie odbyła się impreza przy gorącej latynoskiej muzyce, co chwilę ...

Tańce egzotyczne zdobywają klubowe parkiety we Wrocławiu

Tańczą ją głównie młodzi, podrygują przy niej wszyscy. Nie ma tygodnia, żeby w kilku klubach nie odbyła się impreza przy gorącej latynoskiej muzyce, co chwilę ruszają nowe szkoły, uczące podstawowych kroków. Wrocław bawi się w rytmie salsy

Sobotni wieczór we wrocławskim klubie Magellan. Kilka par, średnia wieku dwadzieścia parę lat. Niektórzy dodają sobie odwagi, popijając drinki. Na pierwszy rzut oka widać, że w większości przypadków to ładniejsza połowa zadecydowała o rozpoczęciu kursu. Najczęściej chodzi o wspólne spędzenie czasu przy muzyce, niektórzy chcą zabłysnąć zdobytymi umiejętnościami na zbliżającym się weselu znajomych. Za chwilę zacznie się kolejna lekcja salsy.
Była i będzie
– W salsie porywa przede wszystkim energia, muzyka, która nikogo nie pozostawia obojętnym. Jest pełna słońca, więc pomaga pozbyć się szarości codziennego życia – mówi Jose Torres, rodowity Kubańczyk, znakomity muzyk i największa gwiazda salsy w Polsce. Założył orkiestrę Jose Torres y Salsa Tropical, prowadzi zajęcia w całym kraju. W ostatni weekend odbył się po raz drugi, przygotowany przez niego i jego żonę, IV Kongres Salsy. Zjechali na niego fani tego gorącego tańca z całej Polski i Europy.
– Nie nazywałbym tego modą. Modne mogą być buty, moda przemija, a salsa była i będzie – zastrzega Torres. Przyznaje jednak, że w Polsce ten staje się znana. – Wszystko zaczęło się od Buena Vista Social Club i popularności muzyki kubańskiej, do której szybko dołączył taniec.
Salsoteki trafiają do klubów muzycznych, odbywają się m.in. w kojarzonym dotąd z jazzem klubie Rura. Instruktorzy z wrocławskiego Domu Tańca Pałacyk są regularnie zapraszani na przeróżne imprezy, ostatnio pokaz salsy zaserwowali na Dniu Studenta.
Serce w rytmie salsy
– To moda na coś innego, fajnego – przekonuje Arkadiusz Wojnarowski z Magellana, w którym niemal codziennie odbywają się kursy tańca, w tym aż pięć salsy. – To nie tylko taniec, ale kultura. Polacy coraz częściej podróżują, mają ochotę na coś oryginalnego. Sięgają po cygara czy rum, który wcześniej kojarzył im się tylko z rumem czeskim. Salsa, choć najbardziej znana i nietrudna, nie jest jedynym tańcem, w którym szukają niecodziennych wrażeń. Popularne są również kursy tanga czy flamenco. Nie bez znaczenia jest klimat klubu. Salsy można uczyć się w sali gimnastycznej, ale to zupełnie co innego.
Jak uczy się salsy? Wróćmy do Magellana. Na zajęciach pojawiają się amatorzy. Część z nich łapie wszystko w kilka minut, ruchy innych kojarzą się raczej z wojskową musztrą. Po niektórych widać, że uczyli się już tańca towarzyskiego, co w salsie może bardziej nawet przeszkadzać, niż pomagać.
– Rytm salsy przypomina bicie serca, ale tego bardziej gorącego – śmieje się Rafael, instruktor z Domu Tańca Pałacyk. – Zawsze powtarzam, że nie trzeba urodzić się na Kubie, żeby tańczyć salsę. Może to robić każdy. Trzeba tylko zadać sobie pytanie – gdzie chcę być, na jakim poziomie? Reszta zależy od samozaparcia i zainteresowania tym tańcem.
Sposób na życie
Nie jest tajemnicą różnica poziomów między szkołami. Ale i to nie wydaje się problemem. Uczyć może każdy, ale i każdy uczeń sam może ocenić, kiedy czas zmienić mistrza. – Jeżeli po sześciu miesiącach nauki dojdzie się do wniosku, że umie się już wszystko, warto poszukać nowej szkoły i dalej się rozwijać. Dobrym miejscem do wymiany doświadczeń są kongresy, podczas których spotykają się instruktorzy i uczniowie o różnym poziomie doświadczenia – podpowiada Jose Torres.
Różnice w zaawansowaniu często zależą również od płci. Nie ma co ukrywać – ta brzydka zostaje w tyle, choć nie zawsze powodem jest brak predyspozycji.
– Panie radzą sobie lepiej, nie tylko dlatego, że kobiety nie wstydzą się okazywać wdzięku i polotu. Panowie mają w salsie trudniejsze zadanie – muszą nauczyć się doskonale prowadzić, do czego często brakuje im cierpliwości. Tym bardziej, że muszą sobie radzić bez pomocy wysokoprocentowych trunków – tłumaczy Jose.
I radzą sobie. Nawet – jak w przypadku Magellana – kiedy z sali klubowej obserwuje ich przypadkowa publika. Mało tego, ta druga często przyłącza się do pląsów.
Rafael: – To lifestyle, sposób na życie. Taniec połączony z aerobikiem, dwa w jednym. A jak przyjemnie popisać się umiejętnościami wieczorem podczas imprezy...

SALSA
(po hiszpańsku sos). Zaczęła zdobywać olbrzymią popularność na fali zainteresowania tańcami latynoamerykańskimi w latach 60. ubiegłego stulecia. Łączy w sobie elementy wielu z nich, podobnie
jak jazzowe naleciałości. Jej korzeni można szukać na Kubie, ale również w muzyce afrykańskiej. Do Stanów Zjednoczonych trafiła wraz z kubańskimi emigrantami. Wkrótce szkoła nowojorska – obok kubańskiej i portorykańskiej – stała się jedną z najważniejszych odmian salsy na świecie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie żyje Jan A.P. Kaczmarek. Zdobywca Oscara miał 71 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto