SIATKÓWKA
Mimo prowadzenia 2:0 gwardzistki nie skończyły rywalek
Wrocławianki miały zwyciężyć dla obchodzącej wczoraj 18. urodziny kontuzjowanej Bogumiły Barańskiej, ale z dedykacji wyszły nici
Trener Rafał Błaszczyk podkreślał na naszych łamach, że obawia się tego spotkania, jakby czuł pismo nosem. W niedzielę jego podopieczne uległy w Orbicie 0:3, a wczoraj sprawiały wrażenie przemęczonych. Dwie pierwsze partie co prawda wygrały, jednak nie w porywającym stylu, a po grze zrywami. W inauguracyjnej partii prowadziły 8:3, by za moment remisować 11:11. W drugiej odsłonie z kolei ze stanu 11:5 zrobiło się 19:17.
Z nożem na gardle
Ta gra zrywami zdawała egzamin tylko w pierwszym i drugim secie. Im jednak dalej w las, tym gorzej dla zmęczonego zespołu. Słabiej niż zwykle grała tym razem Anna Barańska, więc ciężar gry próbowała brać na swoje barki Joanna Kaczor - najpierw z większym, a później z mniejszym skutkiem. W trzeciej partii Słowenki zaczęły uzyskiwać przewagę od stanu 10:10, ale w czwartej partii miały nóż na gardle. Przegrywały 16:19, by jednak wyjść na prowadzenie 21:19 i nie oddać go do końca. O ile początkowo nieźle radziła sobie Barbara Kristan, o tyle w tie-breaku swoje pięć minut miała Petra Kramolc, która ze skrzydła skończyła wiele piłek. Gra toczyła się w nim punkt za punkt, aż w końcu po minimalnie wyrzuconej w aut kiwce Barańskiej przyjezdne wyszły na prowadzenie 10:8. Po tym jak zablokowały Natalię Bamber, znów prowadziły dwoma oczkami (14:12), by za chwile postawić kropkę nad “i”.
Zatraciły impet
W razie zwycięstwa wrocławianki zapewniłyby sobie drugie miejsce i awans do ćwierćfinałów, ale i tak nie stoją na straconej pozycji. Przed nimi jeszcze wyjazd do Klagenfurtu i mecz z Bayerem w Miliczu. Ekipa z Ljubljany zagra natomiast jeszcze w Leverkusen i na koniec u siebie z Austriaczkami.
- Jestem szczęśliwy, ale to zwycięstwo wiele nam nie dało, bo niestety przegraliśmy u siebie z Bayerem (1:3) i z Gwardią (0:3) - przyznał trener Sladkiego Grehu Sabahudin Peljto. - W Ljubljanie o naszym zwycięstwie zdecydował blok. Teraz w pierwszym secie zdobyliśmy dzięki niemu 8 punktów, ale później było gorzej. Nie da się ukryć, że gdzie zatraciliśmy impet, że zrobiliśmy krok do tyłu. Potrzebujemy czasu, ale teraz gramy co trzy dni - tłumaczył Rafał Błaszczyk.
ZEC SV Gwardia 2
Sladki Greh 3
25:20, 25:21, 20:25, 20:25, 13:15
Gwardia: A. Barańska, Bamber, Kaczor, Gomułka, Koprowska, Kupisz, Jagiełło (libero) - Szkudlarek, Dawidowicz.
Sladki Greh: Sirk, Kramolc, Kocar, Kristan, Strel-Kosmac J., Potocnik, Strel-Kocmac (libero) - Drevensek.
GRUPA D
1. Bayer 3 6 9-3
2. Gwardia 4 6 9-6
3. Ljubljana 4 6 7-9
4. Klagenfurt 2 2 0-6
* Drugi mecz: Bayer Leverkusen - ATSC Sparkasse Klagenfurt zakończył się po zamknięciu tego numeru.
Milik już po operacji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?