MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Śląsk wskoczył na tron

Ireneusz Maciaś
Adrian Budka (z lewej) siał popłoch w szeregach obrony Widzewa. Ale, jak słusznie zauważył jeden z kibiców, największymi gwiazdami sobotniej batalii byli trenerzy obu drużyn: Ryszard Tarasiewicz i Stefan Majewski.

  Zdjêcia: Tomasz Hołod
Adrian Budka (z lewej) siał popłoch w szeregach obrony Widzewa. Ale, jak słusznie zauważył jeden z kibiców, największymi gwiazdami sobotniej batalii byli trenerzy obu drużyn: Ryszard Tarasiewicz i Stefan Majewski. Zdjêcia: Tomasz Hołod
– W ubiegłym sezonie drużyny, z którymi Widzew przegrał, awansowały do ekstraklasy. Co tu dalej mówić, resztę sami sobie dopowiecie – mówił na konferencji prasowej Stefan Majewski Wrocławianie ...

– W ubiegłym sezonie drużyny, z którymi Widzew przegrał, awansowały do ekstraklasy.
Co tu dalej mówić, resztę sami sobie dopowiecie – mówił na konferencji prasowej Stefan Majewski

Wrocławianie wygrali 1:0. Czy diagnoza Doktora, jak w piłkarskim światku nazywa się szkoleniowca jedenastki z Łodzi, okaże się trafna, przekonamy się dopiero w czerwcu. Na razie jedno jest pewne: przynajmniej do środy liderem II ligi będzie Śląsk Wrocław.
Poziom tego meczu na pewno nikogo nie zwalił z nóg. Ale, jak słusznie podkreślali wrocławscy piłkarze, najważniejsze są trzy punkty. Podopieczni Ryszarda Tarasiewicza nie przestraszyli się Widzewa. Podjęli walkę, z której wyszli zwycięsko. – Śląsk wygrał zasłużenie – kwitował Majewski, dodając: – To, co zaprezentowaliśmy w pierwszej połowie, nie przystoi drużynie bijącej się o powrót w szeregi pierwszoligowców.
Opiekun wrocławian podziękował swoim piłkarzom oraz Janowi Calińskiemu za jego cenne uwagi o zespole Widzewa.
Jedenastka Stefana Majewskiego rozczarowała. Nie była w stanie zdominować środka pola (znakomity mecz Sebastiana Dudka) i nie stworzyła wielu okazji do zdobycia gola.
Atmosferę radości po zwycięstwie zakłócili kibice. Jeszcze przed meczem doszło do bitwy wrocławskich fanatyków z policją. Konsekwencją tych zajść będą kary nałożone na klub przez PZPN. – Chciałbym podziękować funkcjonariuszom za to, że skutecznie zajęli się fanami Widzewa, eskortując ich z dworca na stadion i z powrotem. Z łodzianami nie było większych kłopotów – zaznaczył Romuald Krauze, dyrektor Śląska.
Jak zauważył obserwator PZPN-u, przy spotkaniach tzw. podwyższonego ryzyka konieczne jest zaangażowanie większych sił policji. Stawianie na firmy ochroniarskie nie daje bowiem spodziewanych efektów.
– Stadionowym bandytom trzeba raz na zawsze powiedzieć: „nie!”. Mam nadzieję, że odpowiednie wnioski trafią do sądu, a ten nie będzie łaskawy. Sobotni mecz pokazał jeszcze co innego. Na rozwalającym się skansenie trudno jest zapanować nad rozwydrzonym tłumem. Przecież tam każdy zardzewiały pręt można bez wysiłku wyrwać – mówił Józef Jabłoński, wieloletni sympatyk Śląska. I sporo w tych słowach racji.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pierwszy trening polskich piłkarzy pod okiem 2500 kibiców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto