Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Śląsk Wrocław przegrał z Lechem Poznań 0:3

Michał Potocki
Michał Potocki
Wrocławianie zagrali dobre spotkanie, jednak to Kolejorz był skuteczniejszy i wywiózł z Oporowskiej trzy punkty.

Wojskowi dobrze zaczęli spotkanie. Już w 2. minucie w pole karne gości zagrywał Łukasz Madej. Chwilę później obok słupka strzelał Piotr Ćwielong. Kolejny strzał Madeja obronił Krzysztof Kotorowski. Za minutę z dystansu próbował go pokonać Antoni Łukasiewicz, ale uderzył wysoko nad bramką poznaniaków. Po kolejnej interwencji Kotorowskiego i strzale Sebastiana Dudka wydawało się, że WKS zmiażdży przyjezdnych.

W 12. minucie pierwszy atak przeprowadzili goście, ale lepszy od Sławomira Peszki okazał się Marian Kelemen. Z ostrego kata próbował za moment Tadeusz Socha, ale bramkarz biało-niebieskich był na miejscu. w 22. minucie zagapili się w polu karnym wrocławianie i Robert Lewandowski strzałem głową pokonał Kelemena. Gra straciła tempo. W 33. minucie żółtą kartkę za faul na Manuelu Arboledzie zarobił Madej. Minutę później po zagraniu Mariusza Pawelca Ćwielong prawie przelobował po strzale głową bramkarza przyjezdnych, ale piłka trafiła w poprzeczkę. Pod koniec pierwszej połowy znów dominował Śląsk, jednak bramka nie padła.

Drugą osłonę wrocławianie rozpoczęli nieszczęśliwie. Peszko dokładnie podał w polu karnym do Injaca Dimitrije, który mocnym strzałem zdobył bramkę dla Kolejorza. W 51. minucie Lewandowski ograł kilku gospodarzy, ale zatrzymał się na Dariuszu Sztylce. W 54. minucie pogubili się Wojskowi, a piłkę prawie z bramki WKS-u wykopał Sztylka.

W 57. minucie Lewandowski wystrzelił przed defensywę Śląska i pomknął z piłką na bramkę Kelemena. Po tej akcji Lech prowadził już 3:0. Wrocławianie próbowali zdobyć honorowego gola. Na boisku pojawili się Vuk Sotirovic, Patryk Klofik i Marek Gancarczyk, ale nie potrafili zmienić wyniku. WKS przegrał trzema bramkami.

- Patrząc na przebieg całego meczu, nie zasłużyliśmy na przegraną. A tym bardziej na wynik 0:3 - oceniał Mariusz Pawelec.

Również Łukasz Madej podkreślał, że Śląsk grał lepiej niż pokazuje to wynik.

- Prowadziliśmy z Lechem wyrównaną grę, a potem dostaliśmy obuchem po głowie i ze stałego fragmentu daliśmy się zaskoczyć. Jeśli chce się myśleć o korzystnym wyniku z taka drużyną jak Lech trzeba takich wpadek unikać i przede wszystkim strzelić - mówił Łukasz Madej. - Mieliśmy dużo akcji, szkoda że się w nich lepiej nie zachowaliśmy. Bramka Lecha na początku drugiej połowy ustawiła spotkanie - oceniał.

Poznaniacy przyznali, że gospodarze postawili twarde warunki.

- W pierwszej połowie nie graliśmy tego co zaplanowaliśmy, a Śląsk był groźny i miał więcej stałych fragmentów gry. Wykorzystaliśmy w sumie jedną dobrą akcję i wyszliśmy na prowadzenie - komentował Bartosz Bosacki.

Po dzisiejszym zwycięstwie Lech Poznań może realnie myśleć o mistrzostwie Polski.

- Cieszę się ze zwycięstwa i swoich bramek - mówił Robert Lewandowski. - Teraz będziemy robili wszystko, co możemy, żeby w ostatnich meczach zdobyć jak najwięcej punktów. Droga do mistrzostwa jest otwarta - wyjaśniał.


Czytaj również:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto