Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Śląsk Wrocław: Napastnika nie ma, ale będzie nowy skrzydłowy

Mariusz Wiśniewski
Może już w środę Madej podpisze kontrakt ze Śląskiem
Może już w środę Madej podpisze kontrakt ze Śląskiem Fot. Grzegorz Jakubowski
Łukasz Madej trenuje ze Śląskiem Wrocław i jest duża szansa, że piłkarz podpisze jeszcze w tym tygodniu kontrakt z klubem z Oporowskiej.

Ostateczna decyzja o ewentualnym zatrudnieniu Madeja, który może grać na bokach i środku pomocy, ma zapaść dzisiaj, ale wydaje się, że to tylko formalność. Biorąc pod uwagę sytuację kadrową Śląska, i fakt, że zawodnik jest do wzięcia za darmo, pozostaje ustalić warunki kontraktu i złożyć stosowne podpisy.

I właściwie tylko to może stanowić problem, bowiem samych umiejętności zawodnika nie trzeba sprawdzać. Madej ma na swoim koncie 180 meczów w ekstraklasie, w których strzelił w sumie 20 goli. Jest wychowankiem ŁKS-u Łódź, ale bronił także barw Ruchu Chorzów i Lecha Poznań, z którym sięgnął po Puchar Polski i Superpuchar Polski. Ma na swoim koncie także mistrzostwo Europy z reprezentacją U-18 (w 2001 roku) oraz wicemistrzostwo Europy z kadrą U-16 (w 1999 roku).

W poprzednim sezonie Madej grał w lidze portugalskiej w Associaçăo Académica de Coimbra. Chociaż grał to może za dużo powiedziane, bo przez cały sezon zaliczył zaledwie sześć występów i nie strzelił żadnej bramki.

- Wydaje się, że wszystko powinno dobrze skończyć, ale z drugiej strony, wszystko może się jeszcze zdarzyć. Dopóki nie ma podpisów pod umową, nie można niczego przesądzać. Już jestem na ten temat uczulony - komentuje prezes Śląska, Piotr Waśniewski. Nieco później dodaje: - Nie tak dawno też już wszystko mieliśmy ustalone z pewnym zawodnikiem i jego klubem, a jak przyszło do podpisania kontraktu, cena za piłkarza wzrosła. To był piłkarz z zagranicy.

W sumie takich zdarzeń, że dany klub w rozmowach ze Śląskiem, po ustaleniu już ceny odstępnego, w ostatniej chwili podnosił stawkę, było w tym okienku transferowym kilka. Między innymi takie miejsce miało w przypadku Radosława Matusiaka.

Zanim piłkarzem zainteresowała się Cracovia, po byłego reprezentanta kraju zgłosił się Śląsk. Zawodnik wyraził chęć gry w klubie z Oporowskiej i ustalił już nawet indywidualne warunki kontraktu. Pozostało podpisać stosowne dokumenty przez klubowych działaczy. Widzew Łódź w ostatniej chwili zażądał jednak więcej pieniędzy niż pierwotnie ustalono i Matusiak zamiast we Wrocławiu wylądował w Krakowie.

Wielce prawdopodobne, że takie postępowanie w stosunku do Śląska innych klubów jest efektem przejęcia klubu przez Zygmunta Solorza, jednego z najbogatszych, a może nawet najbogatszego Polaka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Śląsk Wrocław: Napastnika nie ma, ale będzie nowy skrzydłowy - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto