Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Śląsk Wrocław–Legia: Zwycięstwo albo śmierć

Mateusz Wierzgacz
Mateusz Wierzgacz
"Albo zwyciężyć, albo umrzeć" - napis na pieczęci Konfederacji Barskiej doskonale oddaje sytuację Śląska, który 26 października zagra z Legią.

Rozgrywki Pucharu Polski to szansa dla Śląska na odbicie się od dna i powolne odbudowanie zaufania wrocławskich kibiców. Początek spotkania z Legią Warszawa we wtorek, 26 października, o godzinie 18:45 na stadionie przy ul. Oporowskiej we Wrocławiu.

Gang Lenczyka

Od momentu, gdy w szatni WKS-u rządzi Orest Lenczyk, zespół zdołał podzielić się punktami z Wisłą Kraków, Polonią Warszawa i Polonią Bytom. Mimo tego w klubie panuje napięta atmosfera spowodowana lokatą, którą zajmują wrocławianie. Przed sezonem apetyty kibiców i działaczy były ogromne. Po 10 kolejkach śmiem twierdzić, że piłkarze z Oporowskiej zawiedli na całej linii.

Ci, którzy twierdzą, że naszym ulubieńcom brakuje szczęścia pod bramką rywali, są w błędzie. Począwszy od meczu z Legią (3. kolejka Ekstraklasy) dopadła nas przewlekła choroba zwaną nieskutecznością. Najlepszym przykładem naszej nonszalancji w polu karnym przeciwników jest niedawny mecz z Polonią Warszawa. Zdegustowany jestem zachowaniem Vuka Sotirovicia, który mając przed sobą jedynie golkipera Czarnych Koszul próbował go pokonać w jakiś przedziwny sposób. Marnowanie dogodnych sytuacji staje się powoli naszym znakiem firmowym i zastanawiam się, czy zakontraktowanie Remigiusza Jezierskiego będzie lekiem na całe zło. Oczywiście wspomniany transfer podsyci i zaostrzy rywalizację w pierwszej linii naszego zespołu, ale gwarancji otworzenia worka z bramkami nie daje.

Śląsk Wrocław – Legia Warszawa. Historia prawdziwa

Puchar Polski

Puchar Polski i Legia Warszawa. To zestawienie spędza sen z powiek każdego kibica Śląska. W ramach PP spotkaliśmy się ze stołeczną drużyną do tej pory pięć razy. W każdym z tych pojedynków wrocławianie schodzili z murawy pokonani. Ostatnie dwa spotkania to bardzo bolesne chwile. W sezonie 2000/2001 Legia strzeliła przy Oporowskiej aż sześć goli, na co Śląsk odpowiedział jedynie dwoma trafieniami. Rok później los znowu skojarzył obie drużyny. Tym razem spotkanie było bardziej wyrównane i doszło do dogrywki. Gdy wydawało się, że kibice we Wrocławiu będą świadkami konkursu rzutów karnych, Bartosz Karwan zdobył bramkę dla gości. Od "jedenastek" dzieliły nas zaledwie dwie minuty.


Czy Orest Lenczyk (z lewej) ma patent na drużynę Macieja Skorży?


Ekstraklasa

W poprzednim roku oba spotkania między Legią i Śląskiem można podsumować następująco: "Nuda, nuda i jeszcze raz nuda". Zawodnicy obu ekip wypocili na murawie dwa remisy przy kiepskiej grze.

O wiele więcej emocji przyniósł mecz z bieżącego sezonu ekstraklasy. We Wrocławiu padł wynik 0:1. Jednak jest on zupełnie nieadekwatny do tego, co działo się na boisku. Śląsk przeważał i był zdecydowanie bliższy zdobycia bramki, jednak po jednej z nielicznych akcji Legii, Maciej Rybus, mocnym strzałem zdobył dla gości gola na wagę kompletu punktów. W myśl piłkarskiego porzekadła: Śląsk grał, a Legia strzeliła bramkę.

Mistrz i uczeń

Maciej Skorża, trener Legii Warszawa kontra Orest Lenczyk. Dzieli ich 30 lat. Łączą epizody w Wiśle Kraków i kadrze. Obaj pracowali w reprezentacji jako asystenci, wyjątkiem jest roczna funkcja trenera-koordynatora pełniona przez Lenczyka. Sukcesy zdecydowanie przemawiają za obecnym trenerem Śląska, nestorem wśród polskich szkoleniowców.

Ostatni raz Lenczyk i Skorża stanęli naprzeciw siebie 22 listopada 2009 roku. Okazja wyśmienita, ponieważ były to Wielkie Derby Krakowa. Na Suchych Stawach w roli gospodarza wystąpiła Wisła. Podopieczni Macieja Skorży byli niekwestionowanym faworytem tego pojedynku. Los jednak napisał inny scenariusz i doszło do sporej sensacji. Za sprawą gola Michała Golińskiego Pasy ograły Białą Gwiazdę 1:0.
Można zatem mieć nadzieją, że Orest Lenczyk znajdzie patent na Skorżę.

Przed meczem

Legioniści przyjadą do Wrocławia podbudowani wysokim zwycięstwem nad Koroną. Po meczu w Kielcach podopieczni Macieja Skroży zebrali wiele pochlebnych komentarzy i recenzji. Legia zaczęła grać na miarę swoich możliwości i będzie we Wrocławiu bardzo groźna. Zawodnicy tworzą zgrany kolektyw - do drużyny w poprzednim meczu wrócili Jakub Wawrzyniak i Maciej Iwański.

Śląsk musi się w końcu przełamać i wygrać po raz pierwszy w tym sezonie na swoim obiekcie. Przy Oporowskiej jest bardzo niespokojnie i każda następna przegrana będzie miała swoje odbicie w decyzjach działaczy klubu i trenera. Wrocławianie grają pod presją, ponieważ każdy inny wynik niż wygrana spotka się z dezaprobatą zarządu i kibiców.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto