Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Śląsk Wrocław - Lech Poznań 2:2 Słupek uratował Kolejorza [foto]

Kinga Czernichowska
Kinga Czernichowska
Śląsk Wrocław remisuje z Lechem Poznań
Śląsk Wrocław remisuje z Lechem Poznań MMPoznan.pl
Raz byliśmy w niebie, raz w piekle - oceniał mecz trener Śląska.

Spotkanie rozpoczęło się w Poznaniu 1 kwietnia o godz. 20. Od pierwszych minut obie drużyny grały dość szybko, co ułatwiała świeżo położona nowa murawa na Stadionie Miejskim przy ul. Bułgarskiej. Niestety, trawa nie zdążyła się jeszcze ukorzenić i już po kilku minutach powstawały w niej sporej wielkości wyrwy, a piłkarze sprawiali wrażenie, jakby poruszali się po niezbyt stabilnej wykładzinie.

Początek meczu należał do Śląska, który szturmował defensywę Lecha. Śląsk dzięki swoim atakom już w 23. minucie prowadził 1:0. Minutę wcześniej Hubert Wołąkiewicz sfaulował Łukasza Gikiewicza przed polem karnym, ale sędzia uznał, że przewinienie nastąpiło jednak w polu 16-tki, dyktując rzut karny, który pewnym strzałem wykorzystał Sebastian Mila.

Sześć minut później piłka wylądowała w siatce Śląska po uderzeniu Semira Stilicia, ale Hubert Siejewicz wcześniej gwizdał, wskazując wyjście piłki za linię końcową. Niestety, w 31. minucie nie było już żadnych wątpliwości – Marcin Kikut dośrodkował wprost na głowę Vojo Ubiparipa, który przytomnie odegrał do nadbiegającego Siergieja Kriwca, a ten nie dał szans Marianowi Kelemenowi.

Lechici poszli za ciosem – w 40. minucie Wołąkiewicz popisał się mocnym uderzeniem zza pola karnego. Piłka odbiła się od poprzeczki i spadła pod nogi Wilka, który odegrał ją do niepilnowanego Ubiparipa. Serb stojąc kilka metrów od bramki, nie miał kłopotów z umieszczeniem piłki w siatce, zdobywając w ten sposób swojego pierwszego gola w barwach Kolejorza.

Druga połowa
Tuż po przerwie znów przed szansą stanął Ubiparip, ale za daleko wypuścił sobie piłkę i obrońcy zdołali zablokować jego strzał.

Kontra Śląska w 52. minucie dała wojskowym wyrównanie. Po wybiciu piłki z pola karnego lechitów Dariusz Sztylka zdecydował się na strzał z 18 metrów. Uderzenie nie było specjalnie mocne, ale zasłonięty Krzysztof Kotorowski nawet nie zdążył zareagować, gdy piłka wlatywała w prawy róg jego bramki.

W tym momencie poznańska Lokomotywa wyraźnie stanęła. Lechici mimo optycznej przewagi nie byli w stanie zamienić jej na kolejne okazje strzeleckie. Trener Jose Bakero wpuścił na boisko Murawskiego i Ślusarskiego w miejsce mało widocznych Djurdjevicia i Stilicia, ale niewiele to dało. Lech nie potrafił sforsować wrocławskiej defensywy.

Śląsk był bliski objęcia prowadzenia w spotkaniu. W 84. minucie powinna być bramka. W sytuacji sam na sam z Kotorowskim Łukasz Madej trafił w słupek. Kilka dobrych niewykorzystanych sytuacji w końcówce meczu miał Waldemar Sobota.

Ostatecznie mecz zakończył się remisem 2:2.

Wypowiedzi pomeczowe

Spotkanie w pełni potwierdziło przedmeczowe zapowiedzi trenera Bakero, że Śląsk to drużyna, która nie potrzebuje wielu okazji, by zdobywać bramki.
- Piłkarze Śląska wykorzystali praktycznie wszystkie sytuacje, jakie mieli, właśnie takiej skuteczności nam brakuje – przyznawał szkoleniowiec Kolejorza. - Nie podoba mi się też, że w samej końcówce nie staraliśmy się zmienić rezultatu. Można było pokusić się o trzecią bramkę.

- Niektórzy trenerzy mówią przed takimi meczami, że jadą po zwycięstwo, ale jechać to można tramwajem do sklepu po bułki – oceniał z kolei Orest Lenczyk, trener Śląska. – Najpierw w tym meczu byliśmy w niebie, później zeszliśmy na ziemię, by po chwili trafić do piekła, po czym skończyliśmy znowu na ziemi.

Dla Śląska był to już 13. mecz z rzędu bez porażki. Zarówno Śląsk jak i Lech po 20 kolejkach mają na swoim koncie po 29 punktów.


Lech Poznań – Śląsk Wrocław 2:2 (2:1)

Bramki: 31. Kriwiec, 40. Ubiparip – 23. Mila (k), 52. Sztylka

Żółte kartki: Wołąkiewicz – Ćwielong.
Czerwona karta: 90. Wołąkiewicz (za kopnięcie rywala).
Sędziował: Hubert Siejewicz (Białystok).
Widzów: 21.860.

Lech: Kotorowski – Kikut, Bosacki, Wołąkiewicz, S. Gancarczyk –Injac, Djurdjević (60. Murawski) –Wilk (79. Mikołajczak), Stilić (60. Ślusarski), Kriwiec – Ubiparip.

Śląsk: Kelemen – Socha, Fojut, Celeban, Pawelec Sztylka – Kaźmierczak – M. Gancarczyk (78. Madej), Mila, Ćwielong (40. Sobota) – Ł. Gikiewicz (80. Jezierski).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Śląsk Wrocław - Lech Poznań 2:2 Słupek uratował Kolejorza [foto] - Wrocław Nasze Miasto

Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto