Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Śladami Niemczyka, czyli kat bierze złotka

(MIK)
Niespodzianki nie było. Włoch Marco Bonitta został nowym selekcjonerem reprezentacji siatkarek Bonitta wygrał konkurs. Jego rywalami byli jego rodak Alessandro Chiappini oraz Kubańczyk Juan Jesus Diaz Marino.

Niespodzianki nie było. Włoch Marco Bonitta został nowym selekcjonerem reprezentacji siatkarek

Bonitta wygrał konkurs. Jego rywalami byli jego rodak Alessandro Chiappini oraz Kubańczyk Juan Jesus Diaz Marino. Tak naprawdę jednak zarząd PZPS wysłuchał tę dwójkę tylko dla zasady. O tym, że wygra Bonitta było wiadomo od dawna, o czym na naszych łamach informował Władysław Pałaszewski, członek wydziału szkolenia.
Uważany w trenerskim środowisku za kata Bonitta w 2002 roku zdobył z reprezentacją Włoch mistrzostwo świata. Rok wcześniej osiągnął srebro mistrzostw Europy. Potem prowadził Włoszki do wysokich miejsc podczas Grand Prix, by w 2005 roku przegrać w finale mistrzostw Europy z Polską 1:3. Rozstał się z kadrą w ubiegłym roku - podobnie jak Andrzej Niemczyk z biało-czerwonymi - w atmosferze skandalu. Podopieczne nie były już w stanie znieść jego drakońskich metod pracy i się zbuntowały. Podczas poniedziałkowego przesłuchania przez działaczy związku przekazał jednak, że spór był wyolbrzymiony, a poza tym ta sytuacja wiele go nauczyła.
- Jego prezentacja multimedialna była znakomita. Był doskonale przygotowany do rozmowy - piał z zachwytu po poniedziałkowym przesłuchaniu w siedzibie PZPS, prezes Mirosław Przedpełski. Ale to, że związek postawi na 43-letniego Bonittę było jasne od co najmniej miesiąca. Włoch najprawdopodobniej na swojego asystenta nominuje Magdalenę Śliwę.
Sławna twarda ręka Marco Bonitty nie przestraszyła naszych zawodniczek. Wszystkie pochwaliły decyzję związku. - To naprawdę bardzo dobry trener. Posiada ogromną wiedzę, jest uznawany za znakomitego taktyka. To człowiek z mocnym charakterem, a nam chyba jest potrzebna taka osoba. Wiem, że ma swoje zasady, wymaga żelaznej dyscypliny, ale w końcu bez pracy nie ma kołaczy - powiedziała Katarzyna Skowrońska.
Od połowy kwietnia, gdy Włoch zakończy swoją pracę w klubie z Cavriago weźmie się do ostrej pracy w Polsce. "Trening to nie miejsce dla demokracji. Gdy zaczyna się praca, kończą się dyskusje" - takie motto zamieścił na własnej stronie internetowej. Nie zazdrościmy naszym złotkom.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto