MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Słaboń cały i zdrów

Wojciech Koerber
ŻUŻEL Mark Loram nie pomógł RKM-owi w zdobyciu Wrocławia. Trwa świetna passa Tomasza Gapińskiego W 11. biegu makabrycznie wyglądający upadek miał Krzysztof Słaboń.

ŻUŻEL
Mark Loram nie pomógł RKM-owi w zdobyciu Wrocławia. Trwa świetna passa Tomasza Gapińskiego

W 11. biegu makabrycznie wyglądający upadek miał Krzysztof Słaboń. Leżącego na torze zawodnika potrącił jeszcze Mariusz Węgrzyk, ale skończyło się na strachu. - Dzwonili już ze szpitala. Krzysiek jest bardzo mocno poobijany, ale prześwietlenie nie wykazało żadnych złamań – powiedział nam wczoraj wieczorem prezes WTS-u Andrzej Rusko

Goście, którym przyjdzie walczyć z ZKŻ-em Zielona Góra o utrzymanie się w ekstralidze imają się różnych sposobów na przechytrzenie przeciwnika. Przed meczem wprowadzili w błąd opinię publiczną, obwieszczając wszem i wobec, że są realistami i Marka Lorama do Wrocławia nie ściągają. Skład również zestawili w taki sposób, by deklaracja stała się jak najbardziej wiarygodna. Nie zgadzała się tylko jedna rzecz – prezes RKM-u Aleksander Szołtysek zabiegał trzy dni wcześniej o miejsca dla loży VIP-ów dla notabli związanych z jego klubem. A przecież nie gnałby ich do Wrocławia po to, by obejrzeli blamaż rybniczan.

Bieg sezonu Gapińskiego

Misterny plan się jednak nie powiódł, choć po sześciu biegach był jeszcze remis 18:18, a po jedenastu wrocławianie prowadzili tylko sześcioma oczkami (36:30). Wynik trzymali tym razem Jarosław Hampel i Tomasz Gapiński, który w pięciu ostatnich spotkań czterokrotnie startował w ostatnim biegu dla najlepszych. To świadczy dobitnie, że kłopoty ma już dawno za sobą. - I gorzej już być nie powinno. Tak jak wcześniej silniki przygotowują mi Darek Piela z ojcem Ryszardem. Chwalę sobie tę współpracę – mówił Gapa. Jego pierwszy wczorajszy występ śmiało można uznać za bieg sezonu w wykonaniu tego zawodnika.

- Też tak uważam. Motocykl skleił się odpowiednio z torem i wszystko poszło OK – dodawał szczęśliwy 22-latek, który po starcie był trzeci, a na kresce – pierwszy. Mark Loram i Mariusz Węgrzyk ustawili się w parę, ale Gapiński szybko wyprzedził tego drugiego, wykonując już praktycznie 100 procent normy. Poszedł jednak za ciosem, odważnie wszedł pod Anglika i prowadzenia nie dał już sobie odebrać. Tak rozradowanego po biegu Gapy kibice we Wrocławiu jeszcze nie widzieli.

Do fatalnej kraksy doszło w biegu 11. Na wyjściu z pierwszego łuku zrobiło się bardzo ciasno, a odpuścić nie chciał żaden z trójki Mark Loram, Niels Kristian Iversen oraz Krzysztof Słaboń. Ten ostatni znalazł się przy bandzie, ale popełnił błąd i upadł na pełnej szybkości. Na domiar złego leżącego zawodnika trącił jeszcze Mariusz Węgrzyk. Po prześwietleniach okazało się, że Słaby jest tylko poobijany. Miał dużo szczęścia. - Myślę, że mocno go nie uderzyłem – mówił tuż po meczu Węgrzyk, który po powtórce tego biegu mógł tylko wyrwać sobie z głowy wszystkie włosy. Przez większość część dystansu jechał z Loramem po podwójne zwycięstwo, ale trzeba przyznać, że Anglik ciągnął partnera do przodu niemal za uszy. Na ostatnim okrążeniu Węgorz popełnił w końcu błąd, dzięki czemu Niels Kristian Iversen wcisnął się między dwójkę rywali i zamiast 5:1 dla gości, zrobiło się 3:3. To była jeszcze bardziej spektakularna akcja od tej, którą wcześniej popisał się Gapiński.

- Kurczę, nie wiem co tam się stało. Iversen się napędził i tyle – w prosty sposób Węgrzyk tłumaczył sytuację dla siebie niezrozumiałą.
Klasą dla siebie był Jarosław Hampel, natomiast niepokoi słabsza forma młodzieżowców: Roberta Miśkowiaka i Piotra Świderskiego, których w sobotę czeka start w półfinale IMŚJ. - Za dużo jest kopania w sprzęcie, a za mało w głowach – w swoim stylu skomentował postawę obu trener Marek Cieślak. Rzadko się zdarza, by tracili oni na własnym torze pozycje wywalczone po starcie, a wczoraj właśnie tak było.

Czernicki pytał o polewaczkę

Mecz oglądało sporo kibiców z Rybnika, których jeszcze w trakcie meczu pozdrawiał z murawy Czesław Czernicki. - Widać, że w Rybniku Pana kochają – zagadnęliśmy trenera RKM-u. - We Wrocławiu również – bez fałszywej skromności odparł Żelazny Czesiek. - Mówiąc żargonem siatkarskim przegraliśmy przez trzy błędy własne. Jechaliśmy na 5:1, a kończyło się 3:3. Poza tym nie rozumiem dlaczego polewaczka wyjeżdżała po piątym i szóstym biegu. Proszę powiedzieć, co to oznacza! – próbował sugerować odpowiedź Czernicki.

BIEG PO BIEGU
I Miśkowiak (65,6), Świderski, Romanek, Szczyrba 5:1
II Staszewski (65,9), Szombierski, Iversen, Słaboń (w) 1:5 (6:6)
III Gapiński (65,4), Loram, Węgrzyk, Miśkowiak 3:3 (9:9)
IV Hampel (65,4), Romanek, Chromik, Świderski 3:3 (12:12)
V Węgrzyk (66,4), Loram, Iversen, Słaboń (d/4) 1:5 (13:17)
VI Miśkowiak (66,4), Hampel, Staszewski, Szombierski 5:1 (18:18)
VII Gapiński (66,5), Chromik, Miśkowiak, Romanek 4:2 (22:20)
VIII Hampel (65,4), Loram, Węgrzyk, Świderski 3:3 (25:23)
IX Słaboń (66,3), Iversen, Chromik, Romanek 5:1 (30:24)
X M.Loram (65,6), Hampel, Gapiński, Staszewski (t) 3:3 (33:27)
XI Iversen (66,9), Loram, Węgrzyk, Słaboń (w/u) 3:3 (36:30)
XII Gapiński (66,2), Miśkowiak, Chromik, Romanek 5:1 (41:31)
XIII Hampel (66,3), Staszewski, Świderski, Węgrzyk (d/2) 4:2 (45:33)
XIV Węgrzyk (67,0), Chromik, Miśkowiak, Iversen 1:5 (46:38)
XV Hampel (65,7), Gapiński, Staszewski, Loram (d/3) 5:1 (51:39)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto