Skarb w drewnianej skrzyni ze Świnoujścia odkopano przy ul. Żeromskiego i przekazano konserwatorowi zabytków. Znalezisko w tej chwili można oglądać w Muzeum Obrony Wybrzeża przy Forcie Gerharda.
- Znalezisko pochodzi z ulicy Żeromskiego. Był znaleziony w czasie prac budowlanych - wyjaśnia Piotr Piwowarczyk z Muzeum Obrony Wybrzeża w Świnoujściu. - Prowadzono prace przy kopaniu fundamentów. Prawdopodobnie w tym miejscu dawniej stal jakiś pensjonat. Koparka w czasie robienia wykopu uderzyła w drewnianą skrzynię i wysypały się z niej rożne przedmioty.
Dzięki temu, że przedmioty przed zakopaniem były zabezpieczone, wiemy, jak je datować.
- Ewidentnie jest to skarb z końca wojny - mówi Piotr Piwowarczyk. - Przedmioty noszą ślady pakowania w gazety z marca 45-go roku. Większość tych przedmiotów, to rzeczy użytkowe, nie kolekcjonerskie. Za kolekcjonerskie można uznać tylko medal z 1648 roku. On rzeczywiście ma dużą wartość, to srebro, które mogło pełnić funkcję lokaty kapitału. Takie medale kupowano i trzymano w domach. Już wtedy miały dużą wartość. Pozostałe przedmioty są srebrne lub posrebrzane w przypadku patery. Pochodzą z XIX i XX w.
Niestety nie wszystko, co znajdowało się w skrzyni przetrwało próbę czasu i warunków.
- Te wszystkie przedmioty przebywały w niezbyt korzystnych warunkach - mówi Piwowarczyk. - Były zakopane bardzo głęboko. Prawdopodobnym jest, że zakopano je w piwnicach budynków. Część domów, które stały w tamtej części miasta nie miały twardych fundamentów. Być może jeden z budynków stał na polepie. Budynek po wojnie przestał istnieć, a ukryty skarb został. Znajdował się na głębokości 3-4 metrów pod powierzchnią.
Mimo wszystko dla pasjonatów historii, to znalezisko, to nie lada gratka.
- Skarb jest o tyle ciekawy, że ma nawarstwienia czasowe czyli gazety. Oczywiście można by było je wyszlifować i oczyścić z materiału, w które były zapakowane, by świeciły srebrem, pozrywać gazety, ale z naszego punktu widzenia, zachowanie znaleziska właśnie w tej formie, powoduje, ze jest on bardzo ciekawy - dodaje pan Piotr.
Ze sposobu pakowania wyczytać można znacznie więcej.
- Widać, ze przedmioty były pakowane chyba nawet nie do końca w pośpiechu, bo każda łyżka, widelec jest zawinięty. Na pewno dla ludzi, którzy go chowali stanowił dużą wartość, może nawet sentymentalną. W skrzyni były też pozostałości, które wskazywały na to, że były tam zdjęcia, może album rodzinny - mówi Piotr Piwowarczyk. - Na ziemiach zachodnich, ukrywanie pod koniec wojny domowych dóbr było dość powszechną rzeczą. Wiemy to nie tylko z opowiadań poszukiwaczy, ale ze wspomnień mieszkańców, którzy to ukrywali.
Skrzynia nie jest jedynym skarbem, który znajduje się na terenie miasta.
- To jeden z wielu skarbów, który został znaleziony w Świnoujściu w ostatnich latach i na pewno jeszcze wiele się ich znajduje - mówi Piotr Piwowarczyk z Muzeum Obrony Wybrzeża w Świnoujściu. - Niestety niewiele z nich trafia do publicznej wiadomości. Zazwyczaj odkrywcy skarbów informacje o nich zatrzymują dla siebie, by przywłaszczyć sobie skarb. Zgodnie z przepisami jest to działanie bezprawne. Wszystko, co ukryte w ziemi, nawet na prywatnej posesji, należy do Skarbu Państwa. Gdy coś trafia w ręce konserwatora, tak, jak to było w tym przypadku, jest to fakt godny odnotowania.
Bądź na bieżąco i obserwuj:
Premier Izraela stanie przed Trybunałem w Hadze? Jest wniosek o areszt
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?