MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Skąpani w błocie - Polska pokonała w Barcelonie Ekwador 3:0. W środę kolejny mecz towarzyski

Ireneusz Maciaś
– Rywal był nawet atrakcyjny. Ale na tym boisku łatwiej było pływać, niż biegać – mówił Tomasz Frankowski po wczorajszym, wygranym przez Polaków 3:0 pojedynku z Ekwadorem Konfrontację dwóch ...

– Rywal był nawet atrakcyjny. Ale na tym boisku łatwiej było pływać, niż biegać – mówił Tomasz Frankowski po wczorajszym, wygranym przez Polaków 3:0 pojedynku z Ekwadorem

Konfrontację dwóch finalistów mistrzostw świata w Niemczech w 2006 roku na rezerwowym stadionie FC Barcelona obejrzało aż 6 tys. widzów, głównie Polaków. Za bilety musieli zapłacić 24-35 euro. Warto było, bo nasi zdecydowanie przeważali nad egzotycznym rywalem, choć pokazanie pełni umiejętności było niemożliwe. Na płycie stały bowiem ogromne kałuże wody. Tak jak w pamiętnym pojedynku w 1974 roku we Frankfurcie nad Menem pomiędzy Polską a Niemcami. Wtedy jednak piłka nas nie słuchała. W Barcelonie my nadawaliśmy ton grze, choć czasami podopieczni Pawła Janasa w geście niemocy bezradnie rozkładali ręce.

Błysk Ebiego
Po raz kolejny z dobrej strony pokazał się Euzebiusz Smolarek. Grający większą cześć tej konfrontacji w ataku zawodnik Borussii Dortmund, nie tylko zdobył pięknego gola piętą, ale także udowodnił, że może być wartościowym partnerem Tomasza Frankowskiego.
– Bardzo chciałbym wystąpić w finałach mistrzostw świata. W tej imprezie zagrał przecież kiedyś mój ojciec. Zrobię wszystko, aby trener Paweł Janas zabrał mnie do Niemiec – podkreślał syn Włodzimierza (przed laty snajpera m.in. łódzkiego Widzewa). Ocenę naszej kadrze z pewnością obniża niewykorzystany rzut karny, po faulu na Frankowskim. Jacek Krzynówek uderzył mocno, ale wysoko nad poprzeczką.

Powrót Dudka
Zgodnie z zapowiedziami, w drugiej połowie Artura Boruca zmienił powracający do kadry po kontuzji Jerzy Dudek. Bramkarza Liverpoolu przywitały oklaski. W środę, przeciwko Estonii (Ostrowiec Świętokrzyski, godz. 20.30), Dudek na pewno będzie grał dłużej. •

Groźni na wysokościach
Drużyna Ekwadoru potwierdziła opinię, że najgroźniejsza jest na własnym stadionie w Quito. Na położonym na wysokości 2820 metrów obiekcie o nazwie Atahualpa nasi niedzielni przeciwnicy potrafią wygrać z najlepszymi. W eliminacjach MŚ 2006 pokonali tam Brazylię 1:0 i Argentynę 2:0. Na nizinach idzie im jednak znacznie gorzej.

W futbolu na wodzie zdecydowanie lepsza Polska. – Oby tak na mundialu – skwitował Paweł Janas, nasz selekcjoner

Ekwador (czyli Równik), podobnie jak Polska, wywalczył sobie awans do finałów MŚ w Niemczech. To będzie drugie podejście do tej imprezy drużyny z Ameryki Południowej. W 2002 roku na boiskach Korei Płd. i Japonii, po porażkach z Meksykiem 1:2, Włochami 0:2 i zwycięstwie nad Chorwacją 1:0, zajęła ona czwarte miejsce w grupie i odpadła z dalszej rywalizacji. Podwaliny pod ostatnie sukcesy położył Francisco Maturana, legendarny szkoleniowiec kolumbijski pracujący z Ekwadorczykami pięć lat temu.

Walczyli do końca
Mimo fatalnych warunków (wielkie kałuże) biało-czerwoni zaprezentowali się nieźle. Kilka akcji, przede wszystkim w wykonaniu duetu Euzebiusz Smolarek – Tomasz Frankowski, było przedniej marki.
– Chłopcy grali do końca i za to trzeba im podziękować – skwitował Paweł Janas. I rzeczywiście. Trzeciego gola zdobyli w 90 minucie.
Niestety, nasza obrona nie ustrzegła się kilku błędów. Na szczęście Agustin Delgado nie miał dobrze ustawionego celownika. Szkoda także przestrzelonego przez Jacka Krzynówka rzutu karnego.

Teraz Estonia
W środę biało-czerwoni zagrają w Ostrowcu Świętokrzyskim z Estonią (godz. 20.30). Mecz poprowadzi Fin Jouni Hyytia.
Na potyczkę w Ostrowcu Św. trener Janas powołał przede wszystkim piłkarzy z ligi polskiej. Wśród wybrańców selekcjonera są m.in. Grzegorz Piechna z Korony Kielce oraz Marcin Wasilewski z Amiki. Nasz szkoleniowiec chce także sprawdzić Marcina Adamskiego z Rapidu Wiedeń, który wcześniej występował w Zagłębiu Lubin. •

JAK PADAŁY BRAMKI
1:0 – Po dośrodkowaniu Krzynówka z rzutu rożnego, celną główką popisuje się Kłos.
2:0 – Kosowski próbuje z ostrego kąta pokonać bramkarza rywala. Do odbitej piłki dochodzi Smolarek i tyłem do bramki, piętą, kieruje ją do siatki.
3:0 – Dośrodkowuje Rasiak, Mila z bliska dopełnia formalności.

POLSKA 3 (1)
EKWADOR 0 (0)
Bramki: Kłos (2), Smolarek (58), Mila (90). Sędziował: Xavier Moreno Delgado (Hiszpania). Żółte kartki: Krzynówek – Castillo. Widzów: 6 tys.
POLSKA: Boruc (67 Dudek) – Marcin Baszczyński, Kłos (46 Bąk), Jop, Michał Żewłakow (46 Rząsa) – Kosowski (61 Rasiak), Radomski, Sobolewski, Krzynówek (81 Mila) – Smolarek, Frankowski.
EKWADOR: Lanza – De la Cruz (89 Saritama), Castillo, Cortez, Ambrossi (65 Guagua) – Ayovi, Tenorio, Valencia (52 Reasco), Mendez (73 Lara) – Agustin Delgado, Borja (52 Calderon).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

echodnia.eu Pożegnanie Pawła Paczkowskiego z Industrii Kielce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto