Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Skandal na Międzynarodowym Festiwalu Chopinowskim w Dusznikach Zdroju

Kinga Czernichowska
Kinga Czernichowska
"Tak koszmarnego recitalu jeszcze nie słyszałam" - to słowa żony prof. Piotra Palecznego skierowane do Ewy Kupiec i wypowiedziane w obecności publiczności wywołały burzę w Dworku Chopina.

Z uwagą wysłuchałam recitalu Ewy Kupiec, wybitnej pianistki, urodzonej zresztą w Dusznikach Zdroju. Artystka występuje na najważniejszych festiwalach w całej Europie. Grała już m.in. z Filharmonią Monachijską, Orkiestrą Symfoniczną Birmingham i Orchestre de Paris. Jej wykonanie nowo odkrytego I Koncertu Fortepianowego Alfreda Schmittke wprowadziło w zachwyt wielu krytyków. Ewa Kupiec ma ponadto świetny kontakt z publicznością.

Byłam zszokowana, podobnie jak większa część publiczności, kiedy z tyłu sali, po zakończeniu recitalu, zamiast braw usłyszałam buczenie, co nigdy dotąd w Dusznikach Zdroju na festiwalu się nie zdarzało. Nie pozwalała na to ranga Międzynarodowego Festiwalu Chopinowskiego.

Pianistka jednak po otrzymaniu kwiatów postanowiła zabrać głos i poprosiła, żeby ten, kto tak się zachował, wstał, bo takie zachowanie nie pasuje do tego festiwalu.

Z tyłu sali Dworku Chopina nikt się nie odezwał. Wstała natomiast żona Piotra Palecznego, dyrektora artystycznego Międzynarodowego Festiwalu Chopinowskiego w Dusznikach Zdroju i powiedziała, w obecności artystki i przy całej publiczności, że tak koszmarnego recitalu jeszcze nie słyszała.

Łatwo jest się domyślić reakcji pozostałej części widowni. Oburzenie, szum na sali... To i tak delikatne określenia. Wśród widzów padały znacznie ostrzejsze sformułowania.

Ewa Kupiec otrzymała wtedy dodatkowe kwiaty od jednego z widzów i powiedziała: - Proszę państwa, nie będę tego komentować. To jest skandal. Nie pasuje to do tego festiwalu.

Bisów oczywiście nie było.

Ewa Kupiec faktycznie nie zrobiła na mnie piorunującego wrażenia. Nie zagrała jak Denis Kozhukhin, zabrakło "tego czegoś". Przeszkadzały częste zmiany tempa. Ale i tak pozostaję jak większość publiczności oburzona takim komentarzem żony Palecznego.

Kiedyś sama występowałam przed publicznością, grając podczas koncertów popisowych. Wiem, jaka to trema. Tym bardziej staram się zrozumieć odczucia pianistki, która w rodzinnych Dusznikach, nauczona złym doświadczeniem, pewnie już nie zagra. A szkoda.

Sam Paleczny całego zajścia nie skomentował. Żałuję tylko, że ci, którzy przyjechali na festiwal pierwszy raz, mogą zapamiętać go przez pryzmat tej jednej sytuacji. Niepotrzebnie, bo Międzynarodowy Festiwal Chopinowski w Dusznikach Zdroju wart jest tego, by uczestniczyć w nim co roku.


Czytaj też:
od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto