Do zbrodni doszło 7 grudnia 2018 roku w domu w Siechnicach. Ciało ujawnili policjanci, wezwani na miejsce zdarzenia. Żeby dostać się do domu państwa L. musieli przeskoczyć przez płot i wyważyć drzwi. W łazience znaleźli zwłoki mężczyzny, a koło nich nóż. W pomieszczeniu obok była mocno pijana kobieta.
Na pierwszych przesłuchaniach Małgorzata L. przyznała się do zabójstwa. Miało dojść do sprzeczki z dramatycznym finałem. Wersję z tych dwóch przesłuchań potwierdziły później wyniki sekcji zwłok. Ale po kilku miesiącach, podczas kolejnych przesłuchań, kobieta wycofała się. Mówiła, że mąż sam się zabił. Pojawił się też wątek przemocy, której ofiarą miała być Małgorzata L.
Prokuratura nie wierzy w nowe wyjaśnienia. Specjaliści są pewni, że samobójstwa nie było, cios nożem musiała zadać inna osoba. Prokuratura przekonuje, że kobieta nie była ofiarą przemocy. Ale oboje z mężem często kłócili się i stosowali rękoczyny.
- Kochałam go – powiedziała sądowi w ostatnim słowie Małgorzata L. - Nie wyobrażałam sobie życia bez niego. On popełnił samobójstwo, proszę o uniewinnienie – dodała.
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?