MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Się gadało, się jeździło

Wojciech Szymański
Wicewojewoda Ryszard Lacher – największy ,,gaduła" wśród urzędników. zdj. Tomasz Gola
Wicewojewoda Ryszard Lacher – największy ,,gaduła" wśród urzędników. zdj. Tomasz Gola
WROCŁAW Podliczamy wydatki urzędów wojewódzkiego i marszałkowskiego w roku 2004 Ryszard Lacher, wicewojewoda dolnośląski, okazał się urzędnikiem-rekordzistą.

WROCŁAW

Podliczamy wydatki urzędów wojewódzkiego i marszałkowskiego w roku 2004

Ryszard Lacher, wicewojewoda dolnośląski, okazał się urzędnikiem-rekordzistą. Jego roczny rachunek za rozmowy ze służbowego telefonu komórkowego wyniósł 14 tysięcy złotych.

- To ewidentna wpadka – przyznaje Paweł Czuma, rzecznik prasowy Urzędu Wojewódzkiego.
W kończącym się roku ze służbowych telefonów komórkowych korzystało w urzędzie wojewódzkim 40 osób. Rok wcześniej było ich jeszcze 48, ale wojewoda Stanisław Łopatowski zarządził oszczędności. W sumie rachunek urzędu za rozmowy w 2004 roku wyniósł 114 tysięcy 485 złotych.

Halo, tu Kazachstan
Największym ,,gadułą" okazał się wicewojewoda Ryszard Lacher (Unia Pracy). W ciągu roku wydzwonił 14 tysięcy złotych. - To wpadka – mówi Paweł Czuma, rzecznik urzędu. - Wicewojewoda był w delegacji w Kazachstanie. Przed wyjazdem nie sprawdziliśmy kosztów rozmów. Gdy dostaliśmy rachunek, byliśmy bardzo zaskoczeni. Ale trzeba było płacić – mówi. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że Lacher będzie musiał zapłacić fakturę za rozmowy z Kazachstanu. Na podium rekordzistów telefonicznych znaleźli się także wojewoda Stanisław Łopatowski – 10,5 tys. zł w roku 2004) oraz były dyrektor generalny urzędu Andrzej Dobrowolski – 6,5 tys. zł.

Władza w podróży
W ubiegłym roku urzędnicy wydawali też na podróże. Na paliwo do służbowych samochodów wydali 304 tys. zł. Koszty delegacji krajowych urzędników to 345 tys. zł, a zagranicznych 151 tys. A ile kosztowała podatników praca urzędu i jego delegatur w Jeleniej Górze, Wałbrzychu i Legnicy? W sumie w roku 2004 wydano 8,3 miliona złotych. Na tę kwotę złożyły się m.in. rachunki za prąd, wodę, gaz i ogrzewanie; wyjazdy służbowe; rozmowy telefoniczne; ubezpieczenia urzędowych aut oraz materiały biurowe (urząd wydał na nie 123 tys. zł). Jak przekonuje rzecznik prasowy ogólnie koszty działania urzędu są jednak o prawie 20 proc. mniejsze niż w roku 2003.

Marszałkowski trochę droższy
Więcej niż w Urzędzie Wojewódzkim kosztowało nas utrzymanie działalności Urzędu Marszałkowskiego. W rok 2004 na wydatki urzędu i kancelarii sejmiku województwa poszło około 11 milionów złotych. W przyszłym roku będzie jeszcze więcej, bo samorząd zatrudnia nowych pracowników, którzy mają zajmować się zadaniami unijnymi. W kończącym się roku z kieszeni podatników poszło 210 tys. złotych na paliwo do służbowych samochodów urzędu. Ale pracownicy marszałka województwa byli skromniejsi niż urzędnicy wojewody jeśli chodzi o koszty podróży. Na wyjazdy zagraniczne wydali 22 tys. zł a na krajowe tylko 2 tys. zł.

od 7 lat
Wideo

Młodzi często pracują latem. Głównie bez umowy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto