MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Siatkarz biznesmen

Wojciech Koerber
SIATKÓWKA Rozmowa z zawodnikiem Gwardii Wrocław, Jakubem Markiewiczem * Nie miał Pan ostatnio szczęścia w wyborze klubów. - Można tak powiedzieć.

SIATKÓWKA
Rozmowa z zawodnikiem Gwardii Wrocław, Jakubem Markiewiczem

* Nie miał Pan ostatnio szczęścia w wyborze klubów.

- Można tak powiedzieć. Wychodzi na to, że kilka lat temu niepotrzebnie opuściłem Jastrzębie, gdzie grało mi się naprawdę dobrze. Ale jestem ze Szczecina, więc chciałem wrócić do Morza, gdzie nastąpił jednak zupełny krach. Mam wyrok sądu, ale nie ma z kogo ściągnąć pieniędzy, które klub jest winien. Tym bardziej przy egzekucji długów, jaką mamy w Polsce. We Wrocławiu też były problemy, ale teraz się dogadaliśmy. A Nysa? Zajrzałem tam, mimo że liczyłem się z problemami, bo już wcześniej – delikatnie mówiąc – chłopcy byli tam oszukiwani. W zasadzie już rok temu myślałem o zakończeniu kariery, ale chciałem sobie coś udowodnić i myślę, że ze sportowego punktu widzenia nie było najgorzej. Jednocześnie chciałem być blisko domu, bo żona spodziewała się trzeciego dziecka. Rodzina jest teraz najważniejsza, a siatkówkę traktuję hobbystycznie. Pogram jeszcze rok, może dwa.

* A co dalej? W czwartek skończył Pan dopiero 32 lata.

- Ja już dawno się przekonałem, że nie ma sensu liczyć na pieniądze ze sportu. Po prostu szkoda prądu. Mam już jednak sposób na zarabianie pieniędzy. Jestem wiceprezesem firmy recyclingowej i z tego od jakiegoś czasu żyję, choć niewiele ma to wspólnego z trenerką, którą ukończyłem na AWF-ie. Ta sprawa na razie mnie nie podnieca. Może kiedyś poprowadzę jakiś zespół hobbystycznie. Poza tym trzeba mieć układy, a ja jestem niestety krnąbrny i mam niewyparzony język.

* Praca nie przeszkodzi w skupieniu się na siatkówce?

- Z tym nie będzie problemu, mimo że firma mieści się w Szczecinie. Prowadzę ją z przyjacielem, mamy do siebie pełne zaufanie. Siatkówką się bawię, ale też podchodzę do niej ambicjonalnie, dlatego przygotowania traktuję bardzo poważnie. Chcę coś komuś udowodnić.

* Obok Pana zagrają w Gwardii m.in. Krupnik, Poskrobko i Szczurowski. Będzie więc młodzież, ale też doświadczenie. Jaki macie cel?

- Mówi się o barażach o miejsce w PLS, ale na razie to gdybanie. Jak do nich dojdzie, będziemy o tym poważnie myśleć. Sytuacja w serii B jest taka, że jeśli któryś z klubów dostanie zastrzyk gotówki, to skupi lepszych zawodników u siebie i będzie najsilniejszy. Poziom w naszej siatkówce równa niestety ku dołowi. Mocna wydaje się Bydgoszcz, Bielsko z Grzegorzem Wagnerem też nie będzie chciało grać w środku, ale moim celem jest awans z Gwardią. Myślę, że zespół będzie grał z charakterem.

* A kto będzie jego kapitanem?

- Ja się w to nie bawię. W Nysie też próbowano mnie w to wrobić, ale charakter mam jaki mam, otwarcie mówię to, co mówię, a po co prowokowować trudne sytuacje. Lepiej robić swoje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto