Rozmowa z doktor Hanną Jaxa-Rożen, kulturoznawcą z Uniwersytetu Wrocławskiego
* Nowego „Shreka” już obejrzały tysiące Polaków. Z czego wynika fenomen animowanej historii o zielonym stworze?
- Zarówno dzieci, jak i dorosłych przyciąga zabawa konwencjami baśniowymi, filmowymi i nawiązania do współczesności. Wprawdzie pierwsza część ”Shreka” zaczyna się jak prawdziwa baśń, czyli od słów „dawano, dawno temu”, ale okazuje się, że ogr siedzi w toalecie i czyta stronę, którą potem się podciera. Następuje zupełnie nieoczekiwana zmiana miejsc i znaczeń. W pierwszej części wszystko rozgrywało się wewnątrz jednej historii. Mieliśmy do czynienia z typem baśni, gdzie w następuje szczęśliwy finał, a bohaterowie okazują się piękni i młodzi. Ta zasada została zupełnie odwrócona, ponieważ na koniec okazuje się, że Shrek i Fiona wcale nie są piękni. Jednak choć zewnętrznie brzydcy, mają piękne dusze.
Druga część bardziej żartuje ze współczesnego świata. Twórcy kpią z gali rozdawania Oscarów, Zasiedmiogród ma cechy Hollywood, a jedna z wróżek jest gwiazdą w typie Oprah Winfrey, która przeprowadza wywiady, czy gra w reklamie. Występuje także dużo więcej postaci z różnych baśni i mają różne zadania i cechy. Kot w butach zgodnie ze konwencją jest sprytny, a tutaj dodatkowo ma cechy mężczyzny w typie „latin lover”. Obśmiewany jest amerykański typ gwiazdorstwa. Na tym właśnie między innymi polega postomodernizm, żeby właśnie bawić się i mieszać ze sobą różne rzeczy.
Mnie najbardziej ubawiły elementy nowoczesności. Poza tym te wszystkie gry językowe, odzywki, które wkrótce zaistnieją w języku potocznym. I to nie tylko dzieci będą ich używać.
* Właśnie, na filmie równie dobrze bawią się dzieci, jak dorośli.
- Dzieci na pewno widzą co innego, a rodzice co innego, więc to jest zabawa na różnych poziomach i to jest fantastyczne. Z tego może wynikać pewnego rodzaju niebezpieczeństwo, bo żeby dobrze się bawić konwencjami, trzeba je świetnie znać.
To zjawisko, które łączy pokolenia i będzie dotyczyło wszystkich. Rodzice nie będą uważali, że pójście do kina z dzieckiem to ciężki obowiązek.
* Może tak być, że dzieci będą znały baśniowych bohaterów tylko ze „Sherka”, czyli pokazywanych w nowy sposób?
- Teoretycznie tak, choć mam nadzieję, że tak nie będzie. To nie jest film aż tak skomplikowany, a dzieci ciągle doskonale wiedzą, kim jest na przykład Śpiąca Królewna i dlaczego jest taka śpiąca.
* Czy zapowiedzią sukcesu „Shreka” był „Harry Potter”?
- „Harry Potter” jest czymś innym. Z moich obserwacji wynika, że nie wszyscy dorośli bawią się Harrym Potterem. Raczej część dorosłych oglądało go tylko po to, żeby zorientować się czym interesują się ich dzieci. To świadczy dobrze o rodzicach, ale nie ma szans by „Harry” zyskał miano filmu kultowego wśród rodziców. Natomiast „Shrek” zdibywa i starszych i młodszych widzów.
Alicja Majewska o prostych włosach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?