AMERICAN FILM FESTIVAL 2011 WE WROCŁAWIU [SERIWIS SPECJALNY]
W niedzielę, 20 listopada, zakończyła się druga edycja American Film Festival. Wrocławski festiwal jest jedynym wydarzeniem kulturalnym w Polsce, poświęconym amerykańskiemu kinu niezależnemu. W Heliosie pokazano 76 filmów, a zobaczyło je łącznie 24 tysiące widzów.
Spośród 11 filmów fabularnych publiczności najbardziej spodobał się obraz "Gdziekolwiek dzisiaj" Michaela Di Jiacomo – komedia z Johnem Turturro i Katherine Borovitz, opowiadająca o parze odludków, którzy poznali się przez sekstelefon.
Z kolei najlepszym dokumentem festiwalu zdaniem publiczności okazał się film "Sing Your Song" w reżyserii Susanne Rostock, portret Harry’ego Belafonte – legendy amerykańskiej muzyki.
KLIKNIJ W ZDJĘCIE, ŻEBY ZOBACZYĆ CAŁĄ GALERIĘ
Jak widzowie oceniali filmy pokazywane na American Film Festival 2011? "Todd Solondz is my hero" - napisał ktoś na tablicy Hyde Parku, która stanęła w Heliosie. Ktoś inny wykorzystał okazję, żeby oddać cześć Hance Mostowiak: "Haniu, niech ci ziemia lekką będzie". Nie obyło się też bez flirtów: "Blond dziewczynko, która płakałaś za mną w ósmym rzędzie na "Przyszłości" 19.11., odezwij się!"
O festiwalowe wrażenia zapytaliśmy uczestników AFF 2011:
Beata Pelc studentka anglistyki z Wrocławia - W tym roku na American Film Festival udało mi się obejrzeć kilka filmów. Trochę zawiodłam się na "Czarnym koniu" Todda Solondza, który był gościem festiwalu. Podobnie zresztą było z "Gdziekolwiek dzisiaj". Po prostu męczą mnie filmy o nieudacznikach. Z kolei pozytywnie zaskoczył mnie obraz "Jack Goes Boating" Philipa Seymoura Hoffmana, znanego aktora. Za takie właśnie niespodzianki lubię festiwale Romana Gutka. | |
Bartosz Tyburcy z Białej Podlaskiej - Na udział w festiwalu namówiła mnie znajoma i muszę przyznać, że nie wszystkie filmy mnie powaliły. Największy problem miałem chyba z Joe Swanbergiem, reżyserem, który był gościem festiwalu. W jego filmach niewiele się dzieje, akcja się ślimaczy. Poza tym oglądanie reżysera jak masturbuje się na ekranie, a potem dyskutowanie z nim o filmie po seansie było trochę ponad moje siły. Wolę jednak normalne, rozrywkowe kino. | |
Julia Zajder studentka dziennikarstwa z Wrocławia - W tym roku po raz pierwszy byłam wolontariuszką na American Film Festival i dzięki temu mogłam zobaczyć wiele filmów. To niesamowita impreza, prawdziwe święto kina, podobnie zresztą jak Nowe Horyzonty. Na AFF miałam sporo pracy, ale też dało mi to ogromną satysfakcję. Ogromne wrażenie zrobił na mnie film "Talerz i łyżka" o zdradzonej przez męża kobiecie, która wyrusza w podróż życia oraz dokumenty, m.in. ten o "New York Timesie". |
A Wam, jak się podobało na American Film Festival 2011?
Jazztopad 2011 [bilety, program] | One Love Festival 2011 [program] | Matura 2012 - arkusze, odpowiedzi | Konkurs na zdjęcia z wrocławskiego zoo |
**
**
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?