MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Sawanna na miejscu dawnego stadionu Ślęzy

Eliza Głowicka
Fot.Janusz Wójtowicz W ogrodzie w ostatnim roku wiele się zmieniło, ale słonie wciąż nie wiedzą, kiedy będą mogły wyszaleć się na sawannie
Fot.Janusz Wójtowicz W ogrodzie w ostatnim roku wiele się zmieniło, ale słonie wciąż nie wiedzą, kiedy będą mogły wyszaleć się na sawannie
Zoo zostanie powiększone - zapewnia miasto. Zapowiada bój z właścicielem działki po Ślęzy. Urzędnicy znaleźli już sposób na firmę Intakus, właściciela działki po stadionie Ślęzy.

Zoo zostanie powiększone - zapewnia miasto. Zapowiada bój z właścicielem działki po Ślęzy.

Urzędnicy znaleźli już sposób na firmę Intakus, właściciela działki po stadionie Ślęzy. To o ten teren miasto chce powiększyć zoo. Zmienią plan zagospodarowania przestrzennego tak, że firma będzie musiała oddać swoją działkę, a miasto wypłaci jej odszkodowanie.
O powiększeniu wrocławskiego ogrodu zoologicznego mówi się od wielu lat. Decyzja w tej sprawie zapadła już w 1956 roku. Odpowiednie rozporządzenie podpisał ówczesny premier Józef Cyrankiewicz.
Ze względu na położenie ogrodu (z jednej strony Odra, z drugiej ul. Wróblewskiego) w grę wchodzi jedynie teren po dawnym stadionie Ślęzy, który przylega do ogrodu od strony ul. Wiwulskiego na Biskupinie.

Dyrektor zoo ma już sprecyzowane pomysły, co zrobić na nowym terenie.
- Stworzylibyśmy tam namiastkę sawanny afrykańskiej z typowymi dla niej zwierzętami: zebrami, żyrafami, antylopami, wybiegiem dla lwów. Ludzie zwiedzaliby ją w specjalnej kolejce. Oprócz tego powstałby tam podziemny parking - planuje Radosław Ratajszczak, dyrektor wrocławskiego zoo.
Tak się stanie, pod warunkiem, że miasto odzyska parcelę po stadionie. Na razie właścicielem 5,5-hektarowej działki jest firma Intakus. A ta ani myśli się jej pozbyć i sprzedać miastu. - Zresztą nie było konkretnych propozycji - mówi Bogdan Ludkowski, prezes Intakusa. Wartość rynkową gruntu wycenia na 120 mln zł.
- Marnowanie tej niepowtarzalnej działki pod wybiegi dla żyraf i słoni to zbrodnia - denerwuje się prezes Intakusa.

On sam chce na tym terenie wybudować imponujący kompleks sportowo-rozrywkowy. W jego skład wchodziłby wielofunkcyjny, kryty stadion sportowy, który mógłby pomieścić 15 tys. widzów. Miałyby tam też powstać dwa siedmiopiętrowe budynki hotelowe o powierzchni 17 tys. mkw. i pięciopiętrowy parking z 50 tys. mkw. powierzchni usługowej.
Miasto absolutnie się na to nie zgadza.
- Zoo musi być nowoczesne, bo to sztandarowa wizytówka Wrocławia, która przyciąga do miasta setki tysięcy ludzi - podkreśla Grzegorz Roman, dyrektor departamentu architektury urzędu miejskiego. Jego zdaniem, gdy ogród zyska dodatkowe hektary, będzie jednym z większych i wspanialszych w kraju.
- Odkąd kieruje nim nowy dyrektor, wiele się tam zmieniło na korzyść, zaczynając od remontów, a kończąc na nowych zwierzętach . Poza tym Radosław Ratajszczak ma wizję rozwoju zoo. Poprzedni dyrektor jej nie miał i tylko gromadził zwierzęta - podkreśla.

W ciągu ostatniego roku powstały nowe wybiegi, małpiarnia, przybyło 70 nowych gatunków, w tym oczekiwane od dawna dwa słonie. Osiemdziesiąt procent zwierząt, przez lata trzymanych na zapleczu (jak choćby miś Mago), wyszło na wybiegi. W budowie jest przeszklony pawilon dla gibbonów i jeżozwieży. W planach - afrykarium-oceanarium dla zwierząt wodnych.
Półtora roku temu zoo groziło zamknięcie. Z powodu przepełnienia i złych warunków interweniowało Ministerstwo Środowiska, które wyznaczyło wojewodzie termin do sierpnia 2007 roku na poprawę warunków w ogrodzie. Dopiero nowemu dyrektorowi udało się to zrobić.

Czy i kiedy uda się stworzyć sawannę na miejscu byłego stadionu? Nie wcześniej niż za trzy lata. Tyle może potrwać walka o teren. Prawdopodobnie zakończy się ona w sądzie, bo miasto nie dogadało się z Intakusem.
- Mamy pomysł, jak rozwiązać ten problem - zdradza Roman. - Wprowadzamy zmiany w planie miejscowym zagospodarowania przestrzennego. Teren obok ogrodu zostanie w nim przeznaczony na cele publiczne, a to oznacza wywłaszczenie Intakusa. Po wakacjach plan ma być gotowy i uchwalony przez radnych. Intakus tego nie powstrzyma. Ale sprawa zapewne trafi do sądu, który zdecyduje, jakie odszkodowanie miasto musi wypłacić właścicielowi terenu. Ludkowski zapowiada, że w tym roku na swojej działce zacznie budować hotel.

W ogrodzie w ostatnim roku wiele się zmieniło, ale słonie wciąż nie wiedzą, kiedy będą mogły wyszaleć się na sawannie

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zasady głosowania w wyborach europejskich 9 czerwca

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto