Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Saudyjczycy chcą wybudować fabrykę samochodów elektrycznych na Dolnym Śląsku i kupić piłkarski Śląsk Wrocław

Piotr Janas
Piotr Janas
Wkrótce Saudyjczycy przylecą do Wrocławia, by spotkać się z decydentami, zobaczyć stadion, porozmawiać o interesach
Wkrótce Saudyjczycy przylecą do Wrocławia, by spotkać się z decydentami, zobaczyć stadion, porozmawiać o interesach Fot. Janusz WóJtowicz / Polskapresse
Śląsk Wrocław będzie miał nowego właściciela? Saudyjski fundusz Public Investment Fund chce na Dolnym Śląsku wybudować fabrykę samochodów elektrycznych, a niejako przy okazji interesuje się kupnem WKS-u. Jakiś czas temu zainwestował w angielski klub Newcastle. Wkrótce Saudyjczycy przylecą do Wrocławia, by spotkać się z decydentami, zobaczyć stadion, porozmawiać o interesach.

Spis treści

To może być jedna z największych inwestycji w regionie. Saudyjski fundusz Public Investment Fund chce wejść do Polski i zbudować fabrykę samochodów elektrycznych. Mowa o marce LIGHT Electric Car, specjalizującej się w produkcji aut przydatnych w przestrzeni miejskiej — zarówno dla służb, jak i zwykłych obywateli.

Wrocław wyrósł na inwestycyjnego faworyta

Saudyjczycy od dłuższego czasu pracują nad inwestycją na terenie Unii Europejskiej. Wcześniej zaczęli rozwijać biznes w Anglii, kupili także tamtejszy klub piłkarski Newcastle United, ale po brexicie znów wylądowali poza europejską wspólnotą. Pod uwagę brano różne kraje i lokalizacje, ale Wrocław i jego okolice wyrosły na faworyta. Niejako przy okazji chcieliby także zainwestować tu w piłkę.

Trwa głosowanie...

Czy Śląsk Wrocław powinien trafić w prywatne ręce?

Dlaczego Saudyjczycy chcą inwestować na Dolnym Śląsku? Powodów jest przynajmniej kilka: inwestorowi odpowiada m.in. odległość do Berlina oraz fakt, że w Kobierzycach LG produkuje akumulatory do aut elektrycznych — to największa tego typu fabryka na świecie. Ludzie z PIF kontaktowali się ze stroną polską, a w dniach 23-24 czerwca pojawią się we Wrocławiu osobiście, na zaproszenie starostwa powiatowego. Będzie też ambasador Arabii Saudyjskiej Saad Saleh Alsaleh, a w planach jest rozmowa m.in. z marszałkiem i wojewodą oraz prezesem Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej Piotrem Wojtyczką. Będzie też spotkanie z samorządowcami. Zresztą okazuje się, że nie będzie to pierwsze spotkanie ambasadora z przedstawicielem władz Wrocławia.

Saudyjczycy już wysłali pismo do ratusza. Nie kryją się z planami

Dotarliśmy do dokumentu, w którym Saudyjczycy informują prezydenta Sutryka o swoich planach. Pismo zostało wysłane 19 lutego do wrocławskiego ratusza. Piszą o fabryce samochodów, o tym, że szukają miejsca, by zainwestować w produkcję spożywczą i pytają o Śląsk (Saudyjscy biznesmeni posługują się nazwą „Wroclaw Soccer Klub” - pisownia oryginalna). Proszą o spotkanie i możliwość przedstawienia biznesplanu. Pod pismem podpisany jest Mohammad Iskrandani, prezes zarządu LEC Light Electric Car z siedzibą w Berlinie. Autor listu do prezydenta Jacka Sutryka powołuje się na następcę saudyjskiego tronu — księcia Muhammada ibn Salmana.

O zaawansowaniu rozmów świadczy też fakt, że Saudyjczycy będą wizytować kilka zaproponowanych im terenów pod inwestycję. Najbardziej prawdopodobna lokalizacja to teren powiatu wrocławskiego, ale to dopiero będzie się rozstrzygać. Fabryka jest priorytetem, ale na spotkanie ma zostać zaproszony przedstawiciel gminy Wrocław, formalnego właściciela klubu.

— Owszem, słyszałem o takim spotkaniu, jakieś wstępne informacje do mnie docierały. Czekamy na oficjalne zaproszenie i jeśli takowe się pojawi, to oczywiście siądziemy do rozmów. Musimy poznać plany, cele i intencje potencjalnego inwestora — powiedział nam wiceprezydent Wrocławia Sebastian Lorenc.

Saudyjczycy chcą założyć spółkę docelową w Polsce

PIF zainwestowało pokaźne środki w Newcastle i widzi potencjał w Śląsku, mimo że klub w poprzednim sezonie ledwie utrzymał się na poziomie PKO Ekstraklasy. Przede wszystkim gra na ogromnym i nowoczesnym stadionie, usytuowanym tuż przy autostradzie, z dobrym dojazdem do lotniska. Ma wielu kibiców, którzy przy odpowiednim poziomie sportowym mogliby wypełniać go przynajmniej w 50-70 proc., a niebawem zyska okazałą akademię. Jest w rękach miasta, które sprzedając go, mogłoby zaoszczędzić kilkanaście milionów złotych, jakie co roku przekazuje spółce. Trafiłby w ręce potężnego inwestora, którego zasoby pozwoliłyby z marszu zbudować zespół gotowy do gry o najwyższe cele w Polsce i zdatny do rywalizacji na arenie europejskiej.

Public Investment Fund powstał w 1971 roku, by inwestować środki w imieniu rządu Arabii Saudyjskiej. Wokół jego działalności narosło sporo kontrowersji, o czym pisał m.in. nowojorski „Wall Street Journal”. Saudyjczycy są jednak gotowi założyć spółkę docelową w Polsce, zarejestrować ją w KRS, a nawet utworzyć siedzibę we Wrocławiu. To ta spółka mogłaby potencjalnie wybudować fabrykę i kupić akcje piłkarskiego Śląska.

Saudyjczycy oferty kupna jeszcze nie złożyli. Chcą najpierw poznać oczekiwania drugiej strony, dowiedzieć się, jakie są warunki i czy w ogóle jest taka wola. Prezydent Sutryk w wywiadzie udzielonym niedawno telewizji „Echo24” powiedział wprost, że do gminy zgłaszają się różni inwestorzy, także z Bliskiego i Dalekiego Wschodu, ale w jego ocenie żaden z nich nie jest wystarczająco wiarygodny.

Jacek Sutryk: Sprzedać Śląsk to nie sztuka

- Nie jest sztuką sprzedać Śląsk i wziąć za niego kilka milionów - mówi Jacek Sutryk, prezydent Wrocławia. - Pytanie brzmi: co dalej? Czy inwestor będzie czuł ten klub, czy będzie kierował się wyłącznie kwestią zysku? Uważam, że Śląsk Wrocław to coś znacznie więcej niż tylko projekt biznesowy, jak niektórzy uważają. To także projekt społeczny, więc ktoś, kto miałby stać się właścicielem, powinien patrzeć na niego w ten sposób i być w określony sposób związany z tym miastem. Proszę zobaczyć, co się dzieje kiedy prywatny inwestor sobie nie radzi i klub wpada przez to w tarapaty. Do kogo wtedy kibice przychodzą? Jestem w stanie założyć się o cały budżet Śląska Wrocław, że wtedy kibice w pierwszej kolejności przyszliby do mnie lub jakiegokolwiek innego prezydenta i powiedzieli, że obowiązkiem tego urzędu jest uratowanie klubu. To ja już wolę obecny model, w którym nie wtrącając się w sprawy sportowe mam nad nim kontrolę, jest pełna transparentność i spokój — zaznaczył prezydent Wrocławia.

To, co wiadomo na pewno, to że Saudyjczycy pod koniec czerwca przylecą do Wrocławia, spotkają się z lokalnymi władzami i będą wizytować miejsca dotyczące inwestycji. Chcieliby zobaczyć także stadion Tarczyński Arena Wrocław, a z przedstawicielem miasta porozmawiać o kupnie Śląska. Od tej wizyty może wiele zależeć. Pytanie — jak podejdą do tego władze Wrocławia?

AKTUALIZACJA
Faktem jest, że ze spółką LEC Light Electric Car związany jest agent piłkarski Adam Pietrowski (zasiada w jej zarządzie). To ten sam człowiek, który kilka lat temu przyprowadził do Wisły Kraków legendarnego już kambodżańskiego "inwestora" Vannę Ly oraz szwedzkiego biznesmena Matsa Hartlinga. Z tym drugim powiązany jest do dziś, ale usłyszeliśmy zapewnienia, że ten ostatni z potencjalnym inwestorem chcącym wejść do Śląska nie ma kompletnie nic wspólnego, a Pietrowski był tylko inicjatorem rozmów, o co został poproszony z racji na swoje kontakty w naszym kraju (oficjalnie na stałe miesza w Berlinie).

Sama obecność w tym wszystkim Pietrowskiego — pamiętając historię Wisły Kraków — zapala lampkę ostrzegawczą, nawet jeśli tym razem on sam nie jest żadną stroną, ani nikogo nie reprezentuje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto