Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Samoloty lądujące we Wrocławiu są zagrożone - alarmuje miasto i zawiadamia prokuraturę

Redakcja
Jaroslaw Jakubczak/Polskapresse
Przeczytaj, dlaczego miasto ma takie obawy i złożyło zawiadomienie do organów ścigania. Oto szczegóły!

Wrocławski magistrat zawiadomił prokuraturę o dwóch nielegalnych wysypiskach śmieci prowadzonych we Wrocławiu przez prywatnego przedsiębiorcę. Jedno z nich jest położone przy ul. Gagarina, niedaleko lotniska i tuż obok autostradowej obwodnicy Wrocławia. Zdaniem miejskich urzędników, w razie pożaru wysypisko może zagrażać bezpieczeństwu ruchu lotniczego. - Dlatego sprzątamy – skomentował fakt złożenia zawiadomienia właściciel składowiska Arkadiusz B., którego zastaliśmy dziś rano ul. Gagarina.

Pytanie czy śmieci wywożone są w miejsce do tego przeznaczone. Arkadiusz B. - zdaniem urzędników – zarządza dwoma nielegalnymi wysypiskami. Tym przy Gagrina oraz na Strachowickiej. To drugie zaczął porządkować już w marcu, ale nie przedstawił urzędnikom dokumentów potwierdzających przekazanie śmieci tam, dokąd powinny trafić. Co więcej, pomiędzy marcem a majem nawiózł kolejne odpady. Pod koniec maja urząd skierował zawiadomienie do prokuratury. Urzędnicy zawiadomili też policję i Wojewódzką Inspekcję Ochrony Środowiska.
- Dlaczego usuwa pan śmieci dopiero po tym jak magistrat zawiadomił prokuraturę – pytamy Arkadiusza B.
- Tak jakoś wyszło – odpowiada.

Już w sierpniu ubiegłego roku straż pożarna miała zastrzeżenia do sposobu zabezpieczenia terenu przy Gagarina. Niepokoi się też wrocławski port lotniczy. Bo w odległości 5 kilometrów od granicy lotniska nie może funkcjonować nic, co „stanowi źródło żerowania ptaków”. Poza tym ewentualny pożar oraz dym może utrudnić starty i lądowania.

Urząd miejski dał przedsiębiorcy czas do 19 marca na usunięcie śmieci ze Strachowickiej i do 9 maja - z Gagarina. Obu terminów biznesmen nie dotrzymał. Spotkaliśmy go dziś rano na składowisku przy Gagarina. Zapewnia, że jest porządkowane. A co do drugiego terenu mówi, że „jest w trakcie legalizowania” wysypiska.

Tymczasem urzędnicy twierdzą, że biznesmen ich zwodzi. W marcu byli u niego na kontroli - na Strachowickiej. Rzeczywiście sporo posprzątał. Ale po pierwsze nie udowodnił, że śmieci przekazał komuś kto ma prawo je przyjąć. Po drugie - do maja zdążył nawieźć nowych odpadów. Co więcej. W internecie znaleźliśmy zdjęcie satelitarne tego wysypiska wykonane w sierpniu 2013 roku. Naszym zdaniem śmieci jest na nim tyle samo ile widzieliśmy dziś na składowisku. Zdjęcie pokazuje coś więcej. Składowisko jest położone prawie na wprost początku pasa startowego. Tamtędy samoloty podchodzą do lądowania.

Warto przypomnieć, że w grudniu potężny pożar wybuchł na składowisku śmieci na ul. Szczecińskiej. Nad miejscem pożaru unosił się potężny słup ognia i dymu widać było z odległości wielu kilometrów.

Prowadzenie nielegalnego wysypiska śmieci to przestępstwo, ale tylko wtedy kiedy zagraża ono naturalnemu środowisku albo zdrowiu i życiu ludzi. W swoim zawiadomieniu urzędnicy przekonują, że w sprawie Gagarina i Strachowickiej tak właśnie jest. Podobnie doniesienie skierowano w sprawie Szczecińskiej w 2018 roku. Prokuratura umorzyła jednak postępowanie - uznając, że składowisko jest bezpieczne dla zdrowia, życia i środowiska. Kilka tygodni później wybuchł tam pożar. Teraz wiemy, że było to podpalenie.

Byliśmy na Szczecińskiej dziś przed południem. Śmieci nadal tam są. Dopiero zaczyna się sprzątanie.

Kliknij tutaj i zobacz unikatowe zdjęcia Wrocławia sprzed lat

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto